18 dzień od szkody kasy dalej nie ma za OC _GENERALI
-
witam 20 mialem kolizje swoim ticusiem, kierowca mi wymusil pierszenstwo, byla policja dostal mandat , sprawę glosilem w likwidacji szk. generali 22, od razu oględziny...
3 dni pozniej dzwonil rzeczoznawca z wyceną.. i teraz mija 18 dzień i cisza... pieniądze nie wpływajączy to już powód do martwień czy cierpliwie czekać jescze czy dzwonić tam do nich?
-
Cza czekać, albo zgłosić się do swojego ubezpieczyciela by ten wypłacił kase a Twój ubezpieczyciel wyciągnie kasę od Generali. Ja na kasę z jakiejś firmy z Sopotu czekałem 2 miesiące.
-
mają 30 dni od momentu zebrania kompletnej dokumentacji szkody wiec to że od zgłoszenia minęło 18 dni to jeszcze nic nie znaczy- muszą wysłać zapytanie do policji-dostać w korespondencji zwrotnej odpis protokołu itd itd wiec realnie 2 miesiące to minimum
-
papierek z policji im dałem bo była wzywana policja
-
nie wiem co mogłeś mieć za papierek ale policja nie wydaje protokołu żadnego uczestnikom wypadku-kolizji wiec co byś nie miał to muszą mieć oficjalną drogą wydany odpis notatki z tego zdarzenia,a to nie jest wszystko czego mogą zażądać (sam przeszedłem przez taki koszmar w którym byłem poszkodowanym i sprawa się ciągnęła w zgodzie z przepisami ponad pół roku-ok 7mcy bodajże=i nic nie przyspieszysz no chyba że posiadasz AC) ale zakładając bardzo optymistyczny scenariusz że TU jest usatysfakcjonowane dokumentacją zebraną w twojej sprawie to mają jeszcze ok 12 dni i uwierz że jak mają wypłacić cokolwiek to nie spieszą się i mają do tego prawo -wiec cierpliwości i powodzenia życze
-
Chłopie - ja miałem kolizję 8 lutego i dalej kasy nie widzę...
-
Ostatnio koleś mi wjechał w tyłek bo mnie nie zauważył, zdarzyło się to we wtorek, na piątek rano pojechałem do PZU na oględziny w sobotę miałem kasę na koncie, tak tak, na kolejny dzień.
9 miesięcy temu, poszło Tico do kasacji, bo babka wymusiła mi pierwszeństwo, Tym razem dłuzej czekałem na oględziny i kasę - tydzień na oględziny około i tydzień kasę (Allianz)Jeszce wcześniej, babka mi wjechała w Tico w dupę, tez czekałem na kasę z tydzień.
Dodam, ze ani razu nie była policja wzywana, tylko oświadczenie, wiec ja bym dzwonił do nich i ponaglił jednak.
-
U mnie sprawa się skończy w sądzie pewnie.
Mimo notatki policji stwierdzającej winę drugiej osoby, PZU upiera się, że ja byłem winny - jak dla mnie śmiech na sali, ale co zrobić. Ja na pewno nie odpuszczę.