mandacik??
-
I przyznam się szczerze, ze skoro taka słaba wśród społeczeństwa jest znajomość korzystania z ABS
Sprawdzałem empirycznie. Tico o teoretycznie słabszych hamulcach (na suchym) zatrzymuje się na tej samej drodze rozpędzone do takiej samej prędkości niż panda z ABS. Brak sterowności przy zablokowanych kołach chyba jest oczywisty i tutaj właśnie ABS odgrywa swoją kluczową rolę. Ale jeśli ma więcej czasu odblokowywac koła niż je blokować to ja takiemu polepszeniu sytuacji jednak podziękuję. Jeśli nie mam gdzie uciekać to ABS tylko pogarsza sytuację.
Argument co do tego, że zablokowane koła mogą się nie odblokować uważam za nierzeczowy, ponieważ tak samo mogą się "zawiesić" hamulce w aucie z ABSem.Strach się bać.
O to to! -
No właśnie o to mi chodzi. Trasa warszawa - gdańsk to
może pół godziny zyska... Ale to baardzo by musiał
się starać...Z Katowic do Gdańska:
a) Jazda normalna z obiadkiem - 10h.
b) Jazda "firmowa" z obiadkiem 7-7,5h.
c) Jazda firmowa-wariacka z obiadem 6,5hNiestety na tak długiej trasie można zaoszczędzić i to całkiem dużo czasu - około 3h czyli 1/3 czasu.
Szaleństwa nie popieram. Ale - wariant a) uwzględnia w miarę stosowanie się do przepisów czyli zwalnianie tam gdzie znaki.Wariant b) - zwalnianie tylko w miastach, na dwupasmówce ile wlezie - około 150km/h i zwalnianie w okolicach 70-tek do 90-100km/h. Miasto zależnie od wielkości 50-70km/h
Wariant c) - na dwupasmówce ile maszyna dala - 160-180km/h,
Miasto 70km/h za wyjątkiem ciasnych uliczek.Wariantu c) nie polecam bo z bezpieczeństwem nie ma to nic wspólnego ale wariant b) stosuję dosyć często z pełną świadomością e gdzieś zapłacę jak się w krzakach/za przystankiem na dwupasmówce schowają ale mówi się trudno.
Z perspektywy czasu to już pewnie z tydzień by się tych "uratowanych" godzin z trasy nazbierało.
Gdzie można to się jedzie wg własnego zdroworozsądkowego przeczucia. Gdzie nie można to jedzie się w miarę zgodnie z przepisami. -
Z Katowic do Gdańska:
a) Jazda normalna z obiadkiem - 10h.
b) Jazda "firmowa" z obiadkiem 7-7,5h.
c) Jazda firmowa-wariacka z obiadem 6,5hMi najbardziej chodziło o różnicę między Twoim wariantem B a C. Bo jeśli się jedzie całą drogę idalnie zgodnie z przepisami, to po drodze chyba by trzeba czasem nocleg urządzać
-
Sprawdzałem empirycznie. Tico o teoretycznie słabszych
hamulcach (na suchym) zatrzymuje się na tej samej
drodze rozpędzone do takiej samej prędkości niż
panda z ABS. Brak sterowności przy zablokowanych
kołach chyba jest oczywisty i tutaj właśnie ABS
odgrywa swoją kluczową rolę. Ale jeśli ma więcej
czasu odblokowywac koła niż je blokować to ja
takiemu polepszeniu sytuacji jednak podziękuję.
Jeśli nie mam gdzie uciekać to ABS tylko pogarsza
sytuację.
Argument co do tego, że zablokowane koła mogą się nie
odblokować uważam za nierzeczowy, ponieważ tak samo
mogą się "zawiesić" hamulce w aucie z ABSem.
O to to!Nie wiem z jakim ABSem porównujesz ale w Focusie mogę hamować pulsacyjnie - ABS jest troszkę zwłoczny bo tak jak piszesz - mogę na śniegu zablokować koła i sunąć a ABS będzie Ci hamulec ciągle odpuszczał tak że rozwalę wszystko na drodzę. Hamując pulsacyjnie na chwilkę blokując koła i zgarniając śnieg zatrzymuję się przed przeszkodą.
Duży plus ABSu jest na totalnym lodzie gdzie zazwyczaj wciskasz hamulec i już płyniesz i nawet jak puścisz to auto sunie tam gdzie chce - dzięki ABSowi odpowiednio wcześniej się o tym dowiarujesz oraz masz w miarę sterowność która jak już zauważono niekoniecznie pozwoli się zatrzymać wcześniej niż bez ABSu. -
Nie wiem z jakim ABSem porównujesz ale w Focusie mogę hamować pulsacyjnie - ABS jest troszkę zwłoczny
Jeśli taki ABS, to zdecydowanie w porządku <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Duży plus ABSu jest na totalnym lodzie gdzie zazwyczaj wciskasz hamulec i już płyniesz i nawet jak puścisz to auto sunie tam gdzie chce - dzięki ABSowi odpowiednio wcześniej się o tym dowiarujesz
Ale hamując autem bez ABSu też od razu zobaczę, że ma zablokowane koła <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Zapewne ABS mu interweniował przez co na śliskiej
nawierzchni praktycznie uniemożliwił hamowanie.A może miał do du... opony ? Bo ja z reguły to chwalę sobie hamowanie na śniegu z abs-em.
-
Sprawdzałem empirycznie. Tico o teoretycznie słabszych hamulcach (na suchym) zatrzymuje się na
tej samej drodze rozpędzone do takiej samej prędkości niż panda z ABS. Brak sterowności
przy zablokowanych kołach chyba jest oczywisty i tutaj właśnie ABS odgrywa swoją kluczową
rolę. Ale jeśli ma więcej czasu odblokowywac koła niż je blokować to ja takiemu polepszeniu
sytuacji jednak podziękuję.Szanuję Twoje zdanie, jednak będę się upierał przy swoim. I nie powiedziałbym, że częściej odblokowuje koła niż je hamuje. Poza tym, gdyby było to tak nieskuteczne to takie instytucje jak np. Komisja Europejska nie nakazywałaby obowiązkowego montażu tego systemu w samochodach. Oczywiście wybór należy do Ciebie, a ja jak pisałem - Twoje zdanie szanuje. Nie odbieraj proszę moich wypowiedzi jako próba przekonania Cię na siłe czy coś takiego. Znam się po prostu trochę na systemach bezpieczeństwa i zaawansowanej jedzie samochodem ( jestem kierowcą rajdowym). Ze wspomagania kierownicy też można zrezygnować, tak samo np. z lodówki i chłodzić jedzenie na balkonie <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" /> tylko po co? <img src="/images/graemlins/lizulizu.gif" alt="" />
Jeśli nie mam gdzie uciekać to ABS tylko pogarsza sytuację.
Argument co do tego, że zablokowane koła mogą się nie odblokować uważam za nierzeczowy, ponieważ
tak samo mogą się "zawiesić" hamulce w aucie z ABSem.Jednak przyznasz chyba, że zawias hamulców w aucie z ABS jest bardzo rzadki i zdarzyć się może w samochodzie, o który ktoś nie dba. Polegać to może na awarii układu ABS, ale wtedy auto hamuje jak by było bez tego układu. Ja przez całą moją przygodę z motoryzacją tylko raz słyszałem o takim przypadku. Natomiast znacznie częściej o zablokowanych kołach bez możliwości odblokowania w "zwykłym" samochodzie.
Poza tym nie wiem po jakiej drodze trzeba by się poruszać, żeby nie mieć gdzie uciec. -
A może miał do du... opony ? Bo ja z reguły to chwalę sobie hamowanie na śniegu z abs-em.
Oba auta kilka dni po zmianie na porządne zimówki <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
PO prostu abs w pandzie bierze dla mnie za wcześnie. Ale skoro nie każde auto z ABS tak ma, to w takim razie ten system może nie być taki zdradliwy <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
Ale hamując autem bez ABSu też od razu zobaczę, że ma zablokowane koła
Tak, ale możesz ich już nie odblokować. I co wtedy?
PO prostu abs w pandzie bierze dla mnie za wcześnie. Ale skoro nie każde auto z ABS tak ma, to w takim razie ten system może nie być taki zdradliwy
Wiesz, do wszystkiego też sie trzeba przyzwyczaić. To tak jak wsiądziesz do innego samochodu. Może to być nawet taki sam model, a np. sprzęgło może już inaczej łapać na 1 rzut oka.
-
Tak, ale możesz ich już nie odblokować. I co wtedy?
Lece jak strzała tam gdzie mnie zaniesie pęd auta. A co, jeśli w taki sposób zablokują się koła w aucie z ABS? Będzie inaczej ?
-
Lece jak strzała tam gdzie mnie zaniesie pęd auta. A co, jeśli w taki sposób zablokują się koła
w aucie z ABS? Będzie inaczej ?Nie, tylko że szansa na to, ze taka sytuacja się zdarzy w aucie z ABS jest równie duża jak wygrana w totka. Niby się może zdarzyć, ale szansa na to jest minimalna.
-
Nie, tylko że szansa na to, ze taka sytuacja się zdarzy w aucie z ABS jest równie duża jak wygrana w totka. Niby się może zdarzyć, ale szansa na to jest minimalna.
ABS ma tutaj mało do gadania w tym przypadku. Z technicznego punktu widzenia ABS nie zapobiega blokowaniu kół tylko wykrywa gwałtowny spadek prędkości obrotowej kół i zależnie od rozwiązania technicznego zmniejsza siłę hamowania tego koła lub wszystkich kół. I rzeczywiście może zareagować zanim koło się całkeim zatrzyma. Ale przykładowo w przytoczonym wcześniej Focusie koła się blokują przed wkroczeniem do akcji ABSu więc taka sytuacja jest jednakowo prawdopodobna <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
ABS ma tutaj mało do gadania w tym przypadku. Z technicznego punktu widzenia ABS nie zapobiega
blokowaniu kół tylko wykrywa gwałtowny spadek prędkości obrotowej kół i zależnie od
rozwiązania technicznego zmniejsza siłę hamowania tego koła lub wszystkich kół. I
rzeczywiście może zareagować zanim koło się całkeim zatrzyma.Czyli de facto zapobiega blokowaniu się kół. Skoro wykrywa spadek prędkości obrotowej koła/kół to działa przeciw blokująco. Jeśli spada prędkość obrotowa poprzez hamowanie, układ po przekroczeniu pewnej bariery ( zakresu obrotu koła) uznaje, że zaraz się zablokują i przeciwdziała temu czyli jak sam napisałeś - zmniejsza siłę hamowania tego koła. Chyba się zgodzisz co do tego.
Ale przykładowo w
przytoczonym wcześniej Focusie koła się blokują przed wkroczeniem do akcji ABSu więc taka
sytuacja jest jednakowo prawdopodobnaTo oznacza moim zdaniem nic innego jak awarię ABS w tym samochodzie. jeśli koła blokują się w aucie z ABS, to ABS nie działa poprawnie.
Proponuję na tym zakończyć temat ABS bo robimy niezłego off-topa, a każdy z nas ma swoje zdanie.
-
układ po przekroczeniu pewnej bariery ( zakresu obrotu koła) uznaje,
Dokładnie pisząc po wykryciu nagłej, gwałtownej zmiany prędkości obrotowej koła. co do reszty się zgadzam.To oznacza moim zdaniem nic innego jak awarię ABS w tym samochodzie. jeśli koła blokują się w aucie z ABS, to ABS nie działa poprawnie.
Może i tak, ale mi się bardziej taki ABS podoba niż "normalny" <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />Proponuję na tym zakończyć temat ABS bo robimy niezłego off-topa, a każdy z nas ma swoje zdanie.
Właśnie miałem o tym napisać <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
Ale ABS to temat bumerang i wraca w najdziwniejszych okolicznościach <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> -
Wiesz ile oszczedza? Nic nie oszczedza. Ani czasu, ani (tym bardziej) benzyny.
Jeden potrafi korzystac ze wspolnych dobr (lawki w parku, droga) normalnie, inny jak szczeniak
spuszczony ze smyczy. To nie jest styl, ale rozsadek i kultura. Albo sie ma, albo trzeba
nabyc.Odróżnijmy jeszcze jazdę wariacką od normalnej jazdy (ale bez stosowania się dokładnie do ograniczęń prędkości). Czyli na zwykłej drodze (poza miastem) te ~100km/h, po mieście 60km/h (niezależnie od innych ograniczeń). IMHO nie jest to żadne wariactwo, a po prostu normalna jazda <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Nie moja wina, że w Polsce najlepszym sposobem na dziury/niezbezpieczna miejsca/brak chodników jest postawienie bzdurnego ograniczenia prędkości...
Pozdr.
-
Odróżnijmy jeszcze jazdę wariacką od normalnej jazdy (ale bez stosowania się dokładnie do
ograniczęń prędkości). Czyli na zwykłej drodze (poza miastem) te ~100km/h, po mieście
60km/h (niezależnie od innych ograniczeń). IMHO nie jest to żadne wariactwo, a po prostu
normalna jazdaDokładnie, sam również podróżuję z podobnymi prędkościami i nie uważam tego za wariactwo drogowe.
pzdr
-
Dokładnie, sam również podróżuję z podobnymi prędkościami i nie uważam tego za wariactwo drogowe.
pzdr
Wariactwo to nie tylko sama prędkość. Można jechać i 180 km/h jeśli warunki pozwalają i nie stwarza się potencjalnego zagrożenia dla siebie i innych. Ale można jeździć po mieście nawet -
Zapewne ABS mu interweniował przez co na śliskiej nawierzchni praktycznie uniemożliwił
hamowanie.Albo hamowal pulsacyjnie... z absem.
-
Wariactwo to nie tylko sama prędkość. Można jechać i 180 km/h jeśli warunki pozwalają i nie
stwarza się potencjalnego zagrożenia dla siebie i innych. Ale można jeździć po mieście
nawetTaaa, ale nigdy nie przewidzi sie nieoczekiwanego. Psa wybiegajacego z boku jezdni, dzieciaka itd. Bezpieczna predkosc zalezy od widocznosci. Jak (np. na A4) widze wszystko na kilometr i moge przewidziec to i owo, to predkosc 150 km/h nie jest niebezpieczna. Ale jazda z taka predkoscia (a sa tacy) na drodze krajowej 86 juz zakrawa o potencjalne niebezpieczenstwo. Nie mowie juz o predkosciach rzedu 80 km.h w miescie. Raz tak jechalem w Świetochlowicach kawalek (w niedziele, spieszylem sie jak nigdy i potem nigdy wiecej nie jechalem wiecej niz 65 km/h w miescie,gdzie jest standardowe ograniczenie). Przy takiej predkosci, kazde skrzyzowanie to niebezpieczenstwo wymuszenia pierwszenstwa na kierowcy jadacego zbyt szybko.
-
Taaa, ale nigdy nie przewidzi sie nieoczekiwanego. Psa wybiegajacego z boku jezdni, dzieciaka itd. Bezpieczna predkosc zalezy od widocznosci. Jak (np. na A4) widze wszystko na kilometr i moge
przewidziec to i owo, to predkosc 150 km/h nie jest niebezpieczna.Przecież to napisałem <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />