Honda Civic vs sarna 1:0
-
w takim razie wiekszosc handlarzow samochodow w polsce to szatanisci
dobrze to napisales <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
bo z nami Satanistami <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> nie ma to nic wspolnego <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
-
Witam Zasięgnąłem języka u Fachowców i o dziwo auto nie zrobiło na nich dużego wrażenia
Łukaszgdybys widzial co fachowcy potrafia to by Cie to nie zdziwilo <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
powiedzenie o przystankach to niestety prawda <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
zreszta zerknij <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
Zakładam, że skoro 95% Polaków to katolicy, kolega musiał trafiać na te pozostałe 5% co kradną i
oszukująA co ma do tego katolicyzm, super mechanizm marketingowy: spowiedź-pokuta-odpuszczenie sprawdza się w tym wypadku lepiej niż dobrze.
-
A co ma do tego katolicyzm, super mechanizm marketingowy: spowiedź-pokuta-odpuszczenie sprawdza
się w tym wypadku lepiej niż dobrze.Znam wielu ateistów, którzy lepiej przestrzegają przykazań dotyczących bliźnich, niż zagorzali "katolicy" <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
To nie jest sprawa wiary tylko własnego honoru i poczucia jakiejkolwiek własnej winy...
-
A mam takie techniczne pytanie: gdy powiedzmy nie ma znaku ostrzegającego o zwierzętach i
wpadniemy na takiego dzika powiedzmy... to również sami sobie musimy klepać auto? Ja za
każdym razem jak widzę takie obrazki to myślę o tym, że nie mam AC ale do starego swifta
i nie warto...Można walczyć o odszkodowanie w takiej sytuacji z kołem łowieckim ale szanse są niewielkie. Gdyby zdarzenie miało miejsc w czasie polowania na zwierzynę to co innego <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Wracajac do samego zdarzenia to ciekawi mnie z jaką prędkością jechał civic. Ja w ubiegłym roku "trafiłem" dzika, również cifem tylko VI gen. '97 r., przy prędkości ok 70 km/h i hamowałem przy tym. Skutek to 5-centymetrowe pęknięcie zderzaka prawie niewidoczne. Dzik "potańczył" na drodze jak pijany i uciekł <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Równiez nie mam AC bo dobre AC kosztuje a na tanie AC u lipnych ubezpieczycieli szkoda kasy. -
Można walczyć o odszkodowanie w takiej sytuacji z kołem
łowieckim ale szanse są niewielkie. Gdyby zdarzenie
miało miejsc w czasie polowania na zwierzynę to co
innego
Wracajac do samego zdarzenia to ciekawi mnie z jaką
prędkością jechał civic. Ja w ubiegłym roku
"trafiłem" dzika, również cifem tylko VI gen. '97
r., przy prędkości ok 70 km/h i hamowałem przy tym.
Skutek to 5-centymetrowe pęknięcie zderzaka prawie
niewidoczne. Dzik "potańczył" na drodze jak pijany
i uciekł Równiez nie mam AC bo dobre AC kosztuje
a na tanie AC u lipnych ubezpieczycieli szkoda
kasy.Uszkodzony jest dach głównie - prędkość nie musi być wielka, aby doszło do tak wielkich uszkodzeń. Swego czasu szwedzcy producenci aut zaczęli wzmacniać dach po serii wypadków śmiertelnych po zderzeniu z łosiami. Łoś to duża masa zawieszona na cienkich nogach - w momencie zderzenia przelatywał nad maską i uderzał w podobny sposób, jak ta sarna w Civica <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
-
Cholera, szkoda auta ale przy takim walnięciu najważniejsze że nic się narzeczonemu nie stało..
w końcu gdyby ta sarenka wpadła centralnie przez szybę... no ale nie gdybajmy...
Ja bym to auto zrobił jako tako i sprzedał. Nie chciałbym tym jeździc, podobnie jak część
kolegów którzy sie juz wypowiedzieli. Kupiec się zawsze znajdzie...
A mam takie techniczne pytanie: gdy powiedzmy nie ma znaku ostrzegającego o zwierzętach i
wpadniemy na takiego dzika powiedzmy... to również sami sobie musimy klepać auto? Ja za
każdym razem jak widzę takie obrazki to myślę o tym, że nie mam AC ale do starego swifta
i nie warto...W starych Swiftach to jest dobre, że jak nawet się go rozwali doszczętnie - aby tylko nic sie nie stało kierowcy/pasażerom, to można sobie kupić następnego w podobnym stanie za niewielkie pieniążki. Na otomoto jest kilka ładnych sedanów (w moim i Twoim przypadku) w cenie do 3000 pln. Wiadomo, że w nowym aucie zawsze trzeba coś wymienić, ale wtedy nasz rozbitek (zależy co zniszczone) może służyć za dawcę (np. amortyzatory, części karoserii, wnętrze itp.). AC nie ma w tym przypadku sensu - jeśli nawet ktoś nam takie stare auto ubezpieczy, to i tak za pewnie 1/4 wartości rocznie... <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
w takim razie wiekszosc handlarzow samochodow w polsce to satanisci
Zaprzedadzą duszę diabłu, żeby tylko naciągnąć jakiegoś <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" /> na "bezwypadkowe" cacko...
-
Znam wielu ateistów, którzy lepiej przestrzegają przykazań dotyczących bliźnich, niż zagorzali
"katolicy"
To nie jest sprawa wiary tylko własnego honoru i poczucia jakiejkolwiek własnej winy...Niema co podpinać religii pod moralność i etykę. Bo to dwie różne rzeczy tak naprawdę.
-
Można walczyć o odszkodowanie w takiej sytuacji z kołem łowieckim ale szanse są niewielkie.
Gdyby zdarzenie miało miejsc w czasie polowania na zwierzynę to co innego
Wracajac do samego zdarzenia to ciekawi mnie z jaką prędkością jechał civic. Ja w ubiegłym roku
"trafiłem" dzika, również cifem tylko VI gen. '97 r., przy prędkości ok 70 km/h i hamowałem
przy tym. Skutek to 5-centymetrowe pęknięcie zderzaka prawie niewidoczne. Dzik "potańczył"
na drodze jak pijany i uciekł Równiez nie mam AC bo dobre AC kosztuje a na tanie AC u
lipnych ubezpieczycieli szkoda kasy.Honda miała 70km/h.Jeleń,czy tam sarna wyskoczyła z lewej.Ciemno,sznur aut z naprzeciwka.Nie było widac,jelenia,dopiero jak wskoczył na maskę...