Ceny używanych aut za oceanem
-
A lampy przednie trzeba zmieniać?
Lampy przednie w samochodach zza Wielkiej Wody świecą symetrycznie <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Poza tym nie mają przeciwmgielnych z tyłu. -
Uważasz, że np Chevy Cavalier 2004 za 2100 USD to drogo? Hmmm...
Tanio. Ciekawe tylko, gdzie byś go serwisował <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Coś mi tu nie pasuje...
Wbij przedział cenowy max 3000 USD, kod ZIP 60601 (tu np tego znalazłem), auta używane i Cevrolet. Na drugiej stronie jest owy model (czerwony)-2100 USD. W przedziale max 3000 USD jest masa samochodów (ta marka-471 sztuk) i to niektóre godne uwagi (Chevy Impala także)...a to tylko jedna "dzielnica" w Chicago.
O co tu chodzi? Już nic z tego nie wiem. Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />O znalazłem...
Proszę!
http://www.cars.com/go/search/detail.jsp...leadExists=true -
Na Podhalu... <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
swego czasu pewien dziennikarz motoryzacyjny powiedzial ze auta ze stanow kupuje sie tylko raz ... pierwszy i ostatni. ile w tym prawdy? nie wiem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Jest różnica...Auto ze Stanów, a auto amerykańskie... <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Auta amerykańskiego raczej bym nie kupił-ryzyko, a ze wschodniej Azji-czemu nie! Owy Chevy znając życie też jest Made in Korea. Ni wiadomo o co chodziło owemu dziennikarzowi-o markę amerykańską czy o procedury związane z "przytarganiem" czegoś zza Wielkiej Wody. Jak wiadomo Chryslery u nas kupowane -są europejskie (m.in. Austria), ale tak Jeep/Chrysler...podejrzewam, że rodzimy "produkt". Myślisz, ze produkt amerykański o dxxx roztrzaść? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> Powiem jedno...Na drobiazgach z Chin jest znaczna róznica-do Stanów o wiele lepiej wykonane niż do nas-a uwierz, że i tam chińszczyzną rynek zarzucony. A mozę chodzi o wygodę-ale przecież amerykany wygodne, no moze gorzej z serwisem, a może awaryjne (takie jak nasze Chryslery...). Hmmm...Sam nie wiem! -
no wlasnie trudno powiedziec o co mu chodzilo ale wlasnie te samochody z Austrii straszne usterkowe sa <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Coś mi tu nie pasuje...
Wbij przedział cenowy max 3000 USD, kod ZIP 60601 (tu np tego znalazłem), auta używane i
Cevrolet. Na drugiej stronie jest owy model (czerwony)-2100 USD. W przedziale max 3000 USD
jest masa samochodów (ta marka-471 sztuk) i to niektóre godne uwagi (Chevy Impala
także)...a to tylko jedna "dzielnica" w Chicago.O co tu chodzi? Już nic z tego nie wiem. Pozdrawiam
O znalazłem...
Proszę!
Tam jest napisane
"City Auto Auction"
wydaje mnie sie ze to aukcja
<img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
Jest różnica...Auto ze Stanów, a auto amerykańskie...
nizej wytlumacze <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Auta amerykańskiego raczej bym nie kupił-ryzyko,
ja bym kupil <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> pod warunkiem -- nizej
a ze wschodniej Azji-czemu nie!
chyba nie chodzi Ci o chinszczyzne ?
a co do amerykanskich aut <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
te samochodziki "maja wszystko"
z wyjadkiem dobrej jakosci materialow we wnetrzu <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />niestety atka zza oceanu sa tandetnie wykonczone <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" />
mialem okazje siedziec we wnetrzau luksusowej aamerykanskiej "limuzyny" 300C
jakosc
materialow wewnatrz jest gorsza niz np w bmw z poczatkow lat 90
to niestety odrzuca <img src="/images/graemlins/tongue.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />ale za odpowiednia cene to nawet faltalne plastiki by nie mialy znaczenia <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Oczywiście mowa o autach, które dało by sie serwisować w PL: Kia, Suzuki, Subaru, Hyundai,
Chevrolet, Daewoo, Honda, Toyota, Nissan, Chrysler/Plymouth, itp. PozdrawiamZdziwiłbyś się, jak BARDZO potrafią się różnić teoretycznie te same auta sprzedawane w Europie i w USA...
-
Zdziwiłbyś się, jak BARDZO potrafią się różnić teoretycznie te same auta sprzedawane w Europie i
w USA...Choćby głupimi kluczami calowymi. Ogólnie to nie widzę żeby ludzie to sprowadzali akurat chevaliery luminy monte carlo czy inne. Pewnie opyla sie Corvetty Mustangi, to co będzie można dość szybko puścić w razie czego, oczywiście terenówki i vany, ale takiego "pospólstwa" to chyba nikt nie sprowadza. Z drugiej strony ceny samochodów za wielką wodą wołają o pomste do nieba jak porównać do naszych.
-
Tanio. Ciekawe tylko, gdzie byś go serwisował
choćby pod Łodzią w Starowej Górze...
od cholery jest w Polsce serwisów autoryzowanych amerykańskich marek, a jeśli komuś się chciałoby i miałby troszkę głowy, to amerykańska gwarancja i amerykańskie uprawnienia serwisowe da się przetoczyć na międzynarodową gwarancję i serwisować się wszędzie za friko.Jest to mozolne - trwa około 3 miesięcy i wiążę się z kosztami jednego przeglądu serwisowego samochodu + około 300 złotych opłat dodatkowych, ale da sie zrobić - ostatnio kumplowi pomagałem zdalnie przejść przez całą procedurę.