Mała przygoda z ojcem-nie dla wrażliwych(hardcor)
-
No, to wspolczuje... Dobrze, ze tylko dywaniki, bo z tapicerki mogloby chetnie nie zlezc. Podobnie jest z mlekiem -
jak sie rozleje, to potem lubi gdzies "wniknac" i sie zepsuc...to ja mialem przygode z kotem...mam kota ma na imie Wacuś...i jak jechalismy z nim do weterynaza to sie skubany zlał <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> a wiadomo ze koci mocz bardzo smierdzi i lipa byla wielka bo zrobil to kilka razy...ale teraz juz nie smierdzi <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
to ja mialem przygode z kotem...mam kota ma na imie
Wacuś...i jak jechalismy z nim do weterynaza to sie
skubany zlał a wiadomo ze koci mocz bardzo
smierdzi i lipa byla wielka bo zrobil to kilka
razy...ale teraz juz nie smierdziI co - dalej się Wacuś nazywa, czy przemianowałeś go na "Je...go Sierściucha" <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
-
No cuz zdaza sie w koncu to nie koniec swiata
wywietrzy sie i bedzie jak nowy (skad wiem...... <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />)
Ja niestety mam takie akcje czesciej bo uczymy mojego psa jazdy samochodem
Zazwyczaj na kilka kilometrow przed dzialka jest wlasnie tak zwny zwrot i niestety kocyk nie zawsze pomaga <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />
Goraca woda i jakis plyn wmaire szybko przywracaja samochod do stanu uzywalnosci.
Musze sie pochwalic ze juz coraz lepiej i pies chyba sie przyzwyczaja <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
No cuz zdaza sie w koncu to nie koniec swiata
wywietrzy sie i bedzie jak nowy (skad wiem...... )
Ja niestety mam takie akcje czesciej bo uczymy mojego psa jazdy samochodem
Zazwyczaj na kilka kilometrow przed dzialka jest wlasnie tak zwny zwrot i niestety kocyk nie
zawsze pomaga
Goraca woda i jakis plyn wmaire szybko przywracaja samochod do stanu uzywalnosci.
Musze sie pochwalic ze juz coraz lepiej i pies chyba sie przyzwyczajato moze w misce psine przewoz ??? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
No cuz zdaza sie w koncu to nie koniec swiata
wywietrzy sie i bedzie jak nowy (skad wiem...... )
Ja niestety mam takie akcje czesciej bo uczymy mojego
psa jazdy samochodem
Zazwyczaj na kilka kilometrow przed dzialka jest wlasnie
tak zwny zwrot i niestety kocyk nie zawsze pomaga
Goraca woda i jakis plyn wmaire szybko przywracaja
samochod do stanu uzywalnosci.
Musze sie pochwalic ze juz coraz lepiej i pies chyba
sie przyzwyczajaCo to za pies?
Ja tez mam psa - boksera. Czasami go wozę, np. do dziadków - 70 km w jedną stronę. Nie ma zadnych awersji w stosunku do jazdy - przeciwnie - lubi jeździć. Rozkładam koc na siedzeniu, bydle się kladzie wzdluz i calą drogę spi <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" /> <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Ostatnio przewoziłem koledze psa. Luzik tylko nie mozna byłogo straszyć ani głośno sie śmiać, bo czworonóg w stresie sikał... Bosko. Cała jazda to mój strach o samopoczucie psa <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" />
-
Co to za pies?
pies to mieszaniec (podobno ma byc owczarkowaty)
ale to jeszcze szczeniak i nie dokonca kuma o co chodzi
mysle ze jak sie przyzwyczaji to bedzie juz dobrze -
ciesz się że ojciec nie miał problemów ze zwieraczami <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> wtedy to byś dopiero miał <img src="/images/graemlins/oink.gif" alt="" />
-
Hehe! Na szczęście nie jest takim typem. Do tej pory jest mu głupio i wstyd, ale to rozumiem, cóż zdarza się każdemu, a ja prywatnie jestem za tym, żeby facet wychodził na takie samcze zabawy, jeśli tylko nie wejdą a bardzo w krew
-
no to moze cos ja napisze <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
nowe punto2 3 gosci w tym kierowca pijany i jeden gosc ledwo zywy (miał prowadzic niepijany) przejachali z 2 km pozostał skret w prawo 90st. no i skrecili mieli około 50km/g władowali sie w row koło bramy wiazdowej i jeden zaczoł wymiotowac chyba wychodzac przez boczne drzwi ktore były nad nim( to moj tatuś) .Po wyciagnieciu ciezarowym samochodem auta koledzy tatusia pojechali dalej zabierajac po drodze 2 panienki ktore na gazetach siedzały na żygowinach pijac vodeczke <img src="/images/graemlins/goodvibes.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
<img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" /> tylko tyle mam do powiedzenia
-
Nastepnym razem - odpusc sobie...
I proponuje zakonczyc temat.
-
no to moze cos ja napisze
nowe punto2 3 gosci w tym kierowca pijany i jeden gosc
ledwo zywy (miał prowadzic niepijany) przejachali z
2 km pozostał skret w prawo 90st. no i skrecili
mieli około 50km/g władowali sie w row koło bramy
wiazdowej i jeden zaczoł wymiotowac chyba wychodzac
przez boczne drzwi ktore były nad nim( to moj
tatuś) .Po wyciagnieciu ciezarowym samochodem auta
koledzy tatusia pojechali dalej zabierajac po
drodze 2 panienki ktore na gazetach siedzały na
żygowinach pijac vodeczkeMożna by rzec, ze "jaki ojciec taki syn" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Ale bezpieczniej będzie odpuscic, bo się zrobi nieprzyjemnie <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />