Nagły atak spawacza needed
-
Wymieniałem dziś wahacz. I stało się - pęka podłoga na łączenia, przy tylnym mocowaniu wahacza - czasem słyszę jak trzeszczy. Generalnie przegnita nie jest, ale zeszłej zimy wpadłem w tamtym miejscu lewarkiem - miałem zwykły trapezowy - i się wgniotła trochę taka belka - wzmocnienie. Zrobiła się lekka górka pod dywanikiem, ale mówię - co tam.
No i mam co tam - kto poleci jakiegoś blachmena w moich okolicach?
Albo sugestie, co z tym zrobić w ogóle? -
Wymieniałem dziś wahacz. I stało się - pęka podłoga na łączenia, przy tylnym mocowaniu wahacza -
czasem słyszę jak trzeszczy. Generalnie przegnita nie jest, ale zeszłej zimy wpadłem w
tamtym miejscu lewarkiem - miałem zwykły trapezowy - i się wgniotła trochę taka belka -
wzmocnienie. Zrobiła się lekka górka pod dywanikiem, ale mówię - co tam.
No i mam co tam - kto poleci jakiegoś blachmena w moich okolicach?
Albo sugestie, co z tym zrobić w ogóle?Mialem to samo ze swoja fav 91 r. Kumpel mial to samo z fav 94 r. W warszawie kosztuje to 350zł spawają podłoge z obu stron bo gwarantuje ci ze od pasazera tez masz. Tyle zaplacil kumpel. Podoobno jak sie dowiedzialem w warsztacie skody jest to wada konstrukcyjna fav gdyz podluznice powinny byc bardziej wysuniete do przodu. W felci juz tego nie ma. Ale do rzeczy: Kumplowi gosc wspawal kawalki blachy. Oczywiscie on sam wyjmowal dywaniki i zaplacil za to 350 zl. Ja natomiast przejechalem sie pod Warszawe. Gosc wstawil mi na calej dlugosci kątowniki - jestem zadowolony za obie strony zaplacilem 150 zł. Jakby co moge podac namiaary.
-
Terz tak miałem w Fav 92. Zapłaciłem 350 zł. Do zrobienia były obie strony. Facet wycinał przegnitą blachę i wstawiał nowe łaty. Samo pospawanie nic nie da bo puści zaraz za spawem.