czy malować spód trabanta hamerajtem?
-
Witam wszem i wszak..
od pewnego czasu planuje sobie zabezpieczenie podłogi, bo jak go kupiłem to troche mi go zjada..
i tak se pomyślałem, czy nie możnaby sobie przeczyścić troche fure od spodu szczotą drucianą, a potem pocisnąć hamerajtem? <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
..bo jeśli ta farba wiąże się z rdzą, to lepiej nawet przywrze <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
i nie wiem nawet czy powłoki takie nie majągwarancji jakiejśtam..
co myślicie?
ewentualnie macie jakieś pomysły na dobre zabezpieczenie fury, a jednocześnie mało czasochłonne?
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> -
..bo jeśli ta farba wiąże się z rdzą, to lepiej nawet przywrze
noooo, a potem razem z tą samą rdzą odleci <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
felgi pociągnięte hammeraitem wytrzymały jedną zimę i znów nadająsiędo malowania, ale to na szczęście felgi ojca a nie moje <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />ewentualnie macie jakieś pomysły na dobre zabezpieczenie fury, a
jednocześnie mało czasochłonne?jak wylewają nowy asfalt to można sobie pośmigać po takiej drodze. Spod kół dużo smoły wylatuje i pokrywa elegancko podwozie. Jak już się dobrze oblepi smołą to potem jakąś szutruweczkę polecam.
P.S. Efekt uboczny to dodatkowa konserwacja nadwozia <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
noooo, a potem razem z tą samą rdzą odleci
felgi pociągnięte hammeraitem wytrzymały jedną zimę i znów nadająsiędo malowania, ale to na
szczęście felgi ojca a nie mojeale to mi nie przeszkadza przecież...
zamiast tego zeby dobrze to zrobić wszystko, to musiałbym zedrzeć rdze do zdrowej blachy i malować podkładami i bóg jeden wie czym...
tak, to sama odpadnie..
głównym celem jest zahamowanie i zabezpieczenie przed rudą..
a farba jak sie zwiąże z tą blachą i rdzą.. to pod warstwą blachy już powietrza nie ma, wiec nie powinno się już bardziej utleniać..może ktoś jeszcze się wypowie?
-
ale to mi nie przeszkadza przecież...
zamiast tego zeby dobrze to zrobić wszystko, to
musiałbym zedrzeć rdze do zdrowej blachy i malować
podkładami i bóg jeden wie czym...
tak, to sama odpadnie..
głównym celem jest zahamowanie i zabezpieczenie przed
rudą..
a farba jak sie zwiąże z tą blachą i rdzą.. to pod
warstwą blachy już powietrza nie ma, wiec nie
powinno się już bardziej utleniać..
może ktoś jeszcze się wypowie?Czesc
Na opakowaniu hammeraita znajdziesz instrukcje ze produkt bedzie dzialal w przypadku OCZYSZCZENIA MIEJSCA Z RDZY !!!!!
Tak na marginesie te produkty sa tylko dobrze reklamowane ale niestety nie dzialaja zbyt dobrze , lepiej idz do sklepu typu castorama i znajdz srodki do zabezpieczania metali stosowanych np . do lodzi .
Z produktow najbardziej polecanych na bazie kwasow , ktory najpierw sie troszku przezera z rdza a potem z nia wiaze to (nie wiem ja sie to oryginalnie pisze) bodajze sikkensa CERKA.
Poza tym uwazam ze typowo na rdze to lepszy juz jest polski kompleksor - czy jak mu tam , kiedys tak sie nazywalPozdrawiam
-
felgi pociągnięte hammeraitem wytrzymały jedną zimę i znów nadająsiędo malowania, ale to na
szczęście felgi ojca a nie mojeWłaśnie szczeliłem felgi hammeraitem bo były całe w bomblach.
Niestety miałem złoty i wygląda jakbym Imprezą jeździł <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" /> -
A ja wlaśnie się przymierzam o pociagnięcia dołu farbą, ktora wiąże się z rdzą a potem coś na wierzch np. bitex. Farba jest z tych do malowania okrętów Ni-coś tam.
Niby 5 letnie auto ale jakos czerwono pod spodem się robi-narazie ostrzegawczo.