KJS 11 XII Gdynia
-
Witam!
Wojtus (czyli ja), ktory strasznie sie boi, zeby nie pourywac koleczek w lanochodzie, zmuszony wzgledemi rodzinnymi i ostatnim brakujacym punktem do licencji pojechal na KJS do Gdyni... A juz kiedys w Gdyni musialem wymieniac zgiety wahacz...Nadmienie, ze do niedawna nie wysadzalem nosa poza okolice Wawy, a wyjazd na listopadowy KJS do Lodzi uznawałem za szalenstwo (laweta z Lodzi musi slono kosztowac). A tu prosze - explorujemy nowe, niezbadane obszary rajdowego szalenstwa.
Rok temu przy okazji pobytu w 3miescie pojechalem na KJS na ogladare. Zalamalem sie: proby na lotnisku wojskowym byly ustawione na gokarta, o PKCach nikt nie slyszal, zalogi jezdzily po probach bez kaskow, a na dojazdowkach wozily pasazerow...
I oto znalazlem sie w sobote o 9.00 pod Opera Lesna w Sopocie. Przy operze jest znana z poprzednich KJSow proba na zamknietym odcinku drogi (ci, ktorzy byli na wyscigu gorskim w Sopocie wiedza o co chodzi) + zasyfiony asfaltowy plac. Miejscowi upalacze trenuja tam nawet... godzine przed rajdem... <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" />
A oto kilka ciekawostek:
- dyrektor rajdu poprosil na odprawie (tak tak, byla odprawa!), zeby wszyscy jezdzili z pilotami, bo czasami ktos ma pretensje, ze inni jezdza bez kilkudziesieciokilowego balastu w postaci pilota <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
- do rajdy zostal dopuszczony koles samochodem bez przedniego zderzaka
- nie bylo czegos takiego jak BK
- bylo 7 prob: 3x2 na Babich Dolach (tereny wojskowe) + 1x Opera Lesna
- przed rajdem byl 2x przejazd zapoznawczy
- proby byly WYLACZNIE OSowe <img src="/images/graemlins/bravo.gif" alt="" /> - od 1.40 do 4 minut, a moj sumaryczny czas to > 21 minut
- zadnych kretynskich nawrotow na jednym slupku
- na prostych moj wol rozpedzal sie do 110 km/h (kolega z Imprezy na pewno latal >150) <img src="/images/graemlins/zolta.gif" alt="" />
- na jednej z prob elementem urozmaicajacym byl... bunkier <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> - przejezdzalismy WEWNATRZ betonowego, strasznie ciasnego hangaru lotniczego (szerokosc max 2m!)
- trasa byla z cieciami (chociaz niektore winkle trzeba bylo opisac "k... nie ciac!", bo mozna bylo stracic kolo), na asfalcie bylo bardzo duzo mokrego blota, a w jednym miejscu nawet trafily sie resztki lodu
- w sumie bylo szybko i slisko, nie obylo sie bez kilku spektakularnych wycieczek poza droge (wuiec rajd sie opoznil, 2x dostawalismy neutralizacje)
- proby byly cos jak na Zeraniu, ale bez szykan, znacznie szybsze, duzo wieksze i ciekawsze
Pojechalismy dosc asekuracyjnie i w miare czysto (czytaj wolno <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />), ale cel zostal osiagniety: jest punkt do licencji i moglismy wrocic samochodem do domu.
-
- na jednej z prob
elementem urozmaicajacym byl... bunkier -
przejezdzalismy WEWNATRZ betonowego, strasznie
ciasnego hangaru lotniczego (szerokosc max 2m!)
Ma się w końcu ten bukier na szybie <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
- na jednej z prob
-
I oto znalazlem sie w sobote o 9.00 pod Opera Lesna w
Sopocie. Przy operze jest znana z poprzednich KJSow
proba na zamknietym odcinku drogi (ci, ktorzy byli
na wyscigu gorskim w Sopocie wiedza o co chodzi) +
zasyfiony asfaltowy plac.znaczy sie byla proba po odcinku gorskiego? tam od ronda przy szkole w gore?
uh jak tak to lepszy hardcore, sejem tam sie napedzalem do ponad 140
-
znaczy sie byla proba po odcinku gorskiego? tam od ronda przy szkole w gore?
uh jak tak to lepszy hardcore, sejem tam sie napedzalem do ponad 140nie, to nie byl dokladnie ten odcinek, ale w okolicach
to byla uliczka przy operze lesnej - kreto, pod gore i z kraweznikami - a potem na dol <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />