Wypadek...
-
jak ma kase to proces i tyle
ale jak jechaliscie za szybko to mozecie miec problem
...to tak na chlopski rozumprędkość była przepisowa
warunki nie pozwalały na szybszą jazdę...
było ciemno jak cho... a gościu wbiegł na drogę w miejscu nieoświetlonym -
jest jakiś fundusz gwaracyjny który zwraca za takich
lumpów...a to ciekawe...
skąd można się czegoś więcej o tym dowiedzieć... -
a to ciekawe...
skąd można się czegoś więcej o tym dowiedzieć...Google Twoim przyjacielem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Tutaj -
Mam pytanie ... szczególnie do osób, którym prawo nie jest obce.
Ogólny opis sytuacji:
Wypadek samochodowy z udziałem pijanego pieszego, wina pieszego.
Samochód uszkodzony, koszty naprawy ok. 1,5tys zł
brak AC...
Jakie są możliwości zwrotu kosztów ??
czy wogóle są jakieś możliwości wyegzekwowania tego ???Sprawa cywilna w sądzie tylko i wyłącznie, jeśli sąd uzna winę pieszego to może zasądzić odszkodowanie. Jednak szanse na odzyskanie tego od winnego są raczej nikłe... Miałem podobną sytuację, tylko że ja rozjechałem psa, którego właściciel puścił mi pod auto. Wygrałem przed kolegium, następnie w sądzie, i musiałbym wytoczyć jeszcze kilejną sprawę o odszkodowanie. Olałem sprawę bo sąd nawet koszty procesu winnemu umożył ze względu na złą sytuację materialną....
-
jest jakiś fundusz gwaracyjny który zwraca za takich lumpów...
Nie ma.
-
Google Twoim przyjacielem
TutajZ tego zwracją jeśli wypadek spowoduje pojaz bez OC, no chyba że ostatnimi czasy coś zmienili.
-
prędkość była przepisowa
warunki nie pozwalały na szybszą jazdę...
było ciemno jak cho... a gościu wbiegł na drogę w miejscu nieoświetlonymCzyli jeszcze nie masz wyroku sądu stwierdzającego jego winę, to lepiej tym się zajmij najpierw, a nie odszkodowaniem.
-
Z tego zwracją jeśli wypadek spowoduje pojaz bez OC, no
chyba że ostatnimi czasy coś zmienili.Chyba nie zmienili, bo żonie znajomego rowerzystka władowała się na maskę (z winy rowerzystki), odpuścił, bo koszty wymiany szyby, to 270 PLN, a maskę olał (stare auto) - nie warto się procesować o taką kwotę...
Hmm, a może by tak obowiązkowe OC dla rowerzystów i pieszych? <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" /> (prawdę mówiąc, to się chyba ubezpieczę w następnym roku na rower - coś koło 30 PLN/rok)...
-
Chyba nie zmienili, bo żonie znajomego rowerzystka
władowała się na maskę (z winy rowerzystki),
odpuścił, bo koszty wymiany szyby, to 270 PLN, a
maskę olał (stare auto) - nie warto się procesować
o taką kwotę...
Hmm, a może by tak obowiązkowe OC dla rowerzystów i
pieszych? (prawdę mówiąc, to się chyba ubezpieczę
w następnym roku na rower - coś koło 30 PLN/rok)...Czemu piszecie że nie warto się procesować <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Wątpie by zakład ubezpieczeniowy, któremu przyjdzie wypłacić odszkodowanie z AC na rzecz poszkodowanego odpuścił sobie odbiór tych pieniedzy od sprawcy (niezależnie w jakiej by on był sytuacji materialnej).
-
Hmm, a może by tak obowiązkowe OC dla rowerzystów i pieszych? (prawdę mówiąc, to się chyba ubezpieczę w następnym
roku na rower - coś koło 30 PLN/rok)...Była taka propozycja , ale na propozycji się skończyło . MOjm zdaniem rowerzysta jeżdżący po ulicy/jezdni powinien byc posiadaczem OC .
-
Była taka propozycja , ale na propozycji się skończyło .
MOjm zdaniem rowerzysta jeżdżący po ulicy/jezdni
powinien byc posiadaczem OC .Każdy rowerzysta może zawrzeć dobrowolne OC.Z tym przymusem wobec rowerzystów to by była lekka przesada.Tak jak kiedyś nie przeszło jeżdzenie w kaskach (argumentacja przeciwników : jak by to wyglądało jak by baba na wsi w kasku jeździła) tak i pewnie nie prędko się doczekamy OC u rowerzystów.Jak by mi "leciały" zniżki za posiadanie takiego OC, to bym je sobie z chęcią wykupił,a tak to nadal najtńszym "procentującym" OC na rynku jest OC na przyczepe/motorower <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Czemu piszecie że nie warto się procesować Wątpie by
zakład ubezpieczeniowy, któremu przyjdzie wypłacić
odszkodowanie z AC na rzecz poszkodowanego odpuścił
sobie odbiór tych pieniedzy od sprawcy (niezależnie
w jakiej by on był sytuacji materialnej).Hmm, zdaje się, że UFG nie wypłaca odszkodowań "za" pieszych i rowerzystów, więc trzeba by się procesować na własny koszt, a i rezultat niepewny - co z tego, iż pieszy przegra, jeśli stracę mnóstwo czasu i nerwów na procesie, a i tak komornik nie będzie miał z czego wyegzekwować długu... Dla małych kwot naprawdę nie warto (dużo większe straty będę miał, jeśli się tego dnia nie pojawię w firmie, albo zmarnuję dzień urlopu...) A dla swojego spokoju (jako rowerzysty) jednak wykupię to ubezpieczenie...