urocze stuki z tylnego zawieszenia
-
co stuka już wiem
pytanie jakie mi się nasuwa to jak długo wytrzyma
gdzieś znikneła może ją oni porwali dolna poduszka
górnego mocowania lewego tylnego amortyzatora (ale
mi to mądrze wyszło) . Może onaż tak sama z się
zniknąć?
dojadę z takim frówającym amorkiem z Gliwic do
Wrocławia?
wszystkie narzędzia tam zostawiłem bo skoda wiadomo sie
nie psuje
a może któryś z kolegów ma jutro popołudniową godziną
trochę czasu i mógłby poratować mnie sprzętem?no dobrze, gumy kupione (dół 5 zł, góra 3 zł.)
da się je wymienić bez wyjmowania całego amortyzatora? -
no dobrze, gumy kupione (dół 5 zł, góra 3 zł.)
da się je wymienić bez wyjmowania całego amortyzatora?
Obawiam się że nie
Amorek będziesz musiał wykręcić <img src="/images/graemlins/buu.gif" alt="" /> -
Obawiam się że nie
Amorek będziesz musiał wykręcićano wykręcili w norauto i okazało się że posypało się górne mocowanie sprężyny, taki kawał blachy, red baron go wykończył <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
cała naprawa koszt 70 zł- bilety autobusowe bo poblache trzeba było zasówać spowrotem do gliwic <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
ano wykręcili w norauto i okazało się że posypało się
górne mocowanie sprężyny, taki kawał blachy, red
baron go wykończył
cała naprawa koszt 70 zł- bilety autobusowe bo poblache trzeba było zasówać
spowrotem do gliwic
a tak w ogóle to same gumy da się wymienić bez wyjmowania amorka a nawet bez zdejmowania koła
mianowicie w ten sposób
1. podnosimy stronę przeciwną auta do tej przyktórej jest problem i stawiamy ją na podstawce tk żeby koło dyndało w powietrzu
2. odkręcamy górne mocowanie amorka po tej stronie która
jest na ziemi
3. podnosimy teraz tą stronę w górę i amorek grzecznie się wysuwa na dół i już można wyjąć stare gumy i złożyć nowe
4. opuszczamy teraz autko na dół celując żeby amorek trafił na swoje miejsce i przykręcamy od góry
5. drugą stronę też można już opuścićproste nie
pomiędzy podpunktami możemy wstawić <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />ps. dobrze że się chociaż baranek tu odezwał bo popełniłbym bloga
- bilety autobusowe bo poblache trzeba było zasówać
-
a tak w ogóle to same gumy da się wymienić bez
wyjmowania amorka a nawet bez zdejmowania koła
mianowicie w ten sposób
1. podnosimy stronę przeciwną auta do tej przyktórej
jest problem i stawiamy ją na podstawce tk żeby
koło dyndało w powietrzu
2. odkręcamy górne mocowanie amorka po tej stronie która
jest na ziemi
3. podnosimy teraz tą stronę w górę i amorek grzecznie
się wysuwa na dół i już można wyjąć stare gumy i
złożyć nowe
4. opuszczamy teraz autko na dół celując żeby amorek
trafił na swoje miejsce i przykręcamy od góry
5. drugą stronę też można już opuścić
proste nie
pomiędzy podpunktami możemy wstawić
ps. dobrze że się chociaż baranek tu odezwał bo
popełniłbym blogaWłaściwie masz rację <img src="/images/graemlins/uklon.gif" alt="" />
Gdzieś słyszałem czy czytałem że tak same amorki też można wymienić <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
Starość nie radość skleroza nie boli <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />BDW dobrze że pojechałeś w godzinach w których jeszcze sklepy z klamotami były pootwierane bo tak <img src="/images/graemlins/dupa1.gif" alt="" />
-
czyli żadnych ściągaczy nie trzeba? po prostu nacisk auta wystarczy? a przód też tak można zrobić?
-
a tak w ogóle to same gumy da się wymienić bez wyjmowania amorka a nawet bez zdejmowania koła
mianowicie w ten sposób
1. podnosimy stronę przeciwną auta do tej przyktórej jest problem i stawiamy ją na podstawce tk
żeby koło dyndało w powietrzu
2. odkręcamy górne mocowanie amorka po tej stronie która
jest na ziemi
3. podnosimy teraz tą stronę w górę i amorek grzecznie się wysuwa na dół i już można wyjąć stare
gumy i złożyć nowe
4. opuszczamy teraz autko na dół celując żeby amorek trafił na swoje miejsce i przykręcamy od
góry
5. drugą stronę też można już opuścić
proste nie
pomiędzy podpunktami możemy wstawić
ps. dobrze że się chociaż baranek tu odezwał bo popełniłbym blogaPozwoliłem sobie zamieścić ten opis na stronie klubowej w "Poradach"
Dziękuję. -
czyli żadnych ściągaczy nie trzeba? po prostu nacisk
auta wystarczy? a przód też tak można zrobić?Można tak zrobić ale ze ściągaczami jest bezpiecznej bo jak coś pójdzie nie tak to będziesz do końca życia dr Etkerem się delektował o ile przeżyjesz <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
-
czyli żadnych ściągaczy nie trzeba? po prostu nacisk
auta wystarczy? a przód też tak można zrobić?przód bez ściągaczy to bardzo ryzykowne
nie polecam
chociaż jakby pokombinować
ale nie będę podpowiadał bo to za duże ryzyko -
przód bez ściągaczy to bardzo ryzykowne
nie polecamJa tak samo