WRC bez swistakow
-
Ostatnie posiedzenie Rady Sportów Motorowych FIA dotyczące przyszłości rajdów samochodowych wzbudziło wiele kontrowersji. Większość z pomysłów zaprezentowanych przez panów siędzących za stolikami jest mocno krytykowana przez środowisko rajdowe. Poruszona została też sprawa ewentualnego zakazu stosowania turbosprężarek w samochodach WRC od roku 2006. Co ciekawe sporo kierowców ze światowej czołówki jest za takim zakazem...
Głównym powodem takiego posunięcia jest próba obniżenia kosztów utrzymania i startów samochodami WRC. Auta takie straciłyby dużo mocy i momentu obrotowego, przez co byłyby po prostu wolniejsze.
Colin McRae: „Samochody o normalnym doprowadzaniu powietrza jeżdżą w rajdach od dawna i są zdecydowanie bardziej bezpieczne. Słychać je z dalsza na odcinku i na pewno nie powodują tylu pożarów...”
Richard Burns: „Było by dobrze jeździć autami, które brzmiały by tak, jak jadą. Mogły by mieć śmiało więcej mocy, ale nie były by szybsze, bo na pewno brakowało by momentu obrotowego.”
W sprawie swojego zdania nie wyrazili jeszcze Petter Solberg i Marcus Gronholm, a Carlos Sainz chce wiedzieć o tym więcej, by się ustosunkować.
Carlos Sainz: „Jeśli będziemy mogli mieć więcej mocy, to się zgadzam. Jeśli ma jej być mniej, to nie. Stosunek mocy do wagi i do opon jest obecnie bez sensu. Jeśli będziemy dążyć do zrównoważenia wszystkiego, to będzie dobrze.”