Suzuki Swift GTi - przywracamy go do nowości
-
spawów nie powinno się szlifować bo to osłabia ich wytrzymałość i najzwyczajniej w swiecie mogą pęknac szybciej niż niewyszlifowane. tyle w temacie - robić można wszystko tylko to ma później różne efekty.
-
Boruch to zawsze potrafi pocieszyć...
-
kwestia jeszcze
dwóch , góra trzech zim a mocowanko wahacza i tak korniki zjedzą od środka więc nie
ma się co spuszczać...:PWsumie masz racje bo robota jest spierdzielona, nie widzę otworów do wstrzyknięcia pod ciśnieniem odpowiednich środków więc z zewnątrz nie będzie gniło a w środku tragedia.
-
Wsumie masz racje
bo robota jest spierdzielona, nie widzę otworów do wstrzyknięcia pod ciśnieniem
odpowiednich środków więc z zewnątrz nie będzie gniło a w środku tragedia.e tam nie narzekaj prędzej czy później każdego dopadnie choroba zwana rdzą,
ja pochwalam to co robi plastekk i sam bym chętnie tak wyszykował swojego jak on tylko że nie mam warunków na takie zabawy. Plastek ode mnie duży plus przeczytałem twój wątek od 1 strony i muszę ci powiedzieć że kawał dobrej roboty odwaliłeś -
Boruch to zawsze
potrafi pocieszyć...No to zdjęcie od Borucha to naprawdę agonalny stan
-
Wsumie masz racje
bo robota jest spierdzielona, nie widzę otworów do wstrzyknięcia pod ciśnieniem
odpowiednich środków więc z zewnątrz nie będzie gniło a w środku tragedia.Kilka otworów wiertarką zrobić i fluidol do środka albo inne smarowidło do profili
-
Przecież pomalował te blachy od środka reaktywnym albo jakimś corizonem to gdzie na to jeszcze lać jakiś syf, zresztą kapslami od środka można wlać to jest na tyle penetrujące że i przez masę uszczelniającą będzie wyciekać
-
Co ty gadasz dzizas podklad jest podkladem inaczej izoluje blache od fluidolu ,fluidol jest produktem na bazie wosku ktory nie przepuszcza wilgoci obowiazkowo fluid czy inny wosk na swiftowska blache
-
z cyklu - "dwa lata temu było wszystko ok"
Auto kupiłem w sumie ponad 2lata temu , było czyszczone konserwowane , no może nie najlepiej jak sie da ale też nie na odwal. 63tyś km w soli , deszczu , piachu , śniegu zrobiły swoje co widać na fotkach.
Fotki drastyczne ale spokojnie , nie było nawet sladu po dziurach ale szybka diagnoza młotkiem zmieniła ten stan rzeczy. Odbuduje to auto w przeciagu 2 tygodni.
poczatek podłużnicy był lekko wgnieciony i zarysowany , przez to przerdzewiał kompletnie
upss.. Mocowanie wahacza trzyma się na miejscu ale co z tego jak 5cm obok próg poszedł się kochać. No to będziemy wzmacniać blachą 1.5mm
teraz zostalem najbardziej zaskoczony jak szybko zjadło tak grubą podłużnice z tyłu. 2lata temu była calutka , oczyszczona i pomalowana , miała tylko dziurę pod zderzakiem , została załatana a teraz jest nadal także nie ogarniam tego auta
stanardowo belka z przodu z dziurkami : prawa dziura
lewa dziura
dziś powycinałem zgniłe kawalki
Suzuki jest fajnym autem ale ma dużo wad konstrukcyjnych , bardzo słabe odprowadzanie wody , przez co napływa ona do profili zamkniętych , potem widać jak cierpią na tym mocowania wahaczy , belka , czy podłużnice. Kolejnym błędem jest to że zamiast dać konkretna blachę , to daja jej kilka warstw ale cienkiej , oczywiście miedzy nimi grasuje kornik jak cholera . Wszystko wydaje się mega grube i pancerne , szkoda że to tylko złudzenie - w rzeczywistości jest to rdza składająca się z kilku warstw.
Fotki wyglądaja może dla niektórych masakrycznie , ale zapraszam do ich swiftów na popukanie młotkiem. Zdjęcia były robione na maxymalnym rozbebeszeniu dziur , waleniu młotkiem i skrobaniem śrubokrętem dlatego wszystko wygląda jak wygląda.
Jak chcecie będe robił sporo fotek z odbudowy nadwozia , może komuś sie przydadzą
-
Martwiłem się, że u mnie jest tragedia, ale widzę, że wszędzie jest tak samo
-
Dlatego ja nie wbijam śrubokręta w podwozie - lepiej żyć w nieświadomości
Masz jeszcze tego czerwonego na stanie, może on ma ładniejszą podłogę?
Mógłbyś się "przeprowadzić" do niego
-
moje 4wd jest w trochę gorszym stanie, wszystko jest do zrobienia i połatania. Ogólnie nie zapomnij o malowaniu wewnątrz profili zamkniętych, progów, wzmocnień itp bo robota pójdzie na marne bardzo szybko. Mam tylko jedną rade wycinaj całą rudą bo spawanie tych cienkich blaszek nawet z lekkim nalotem jest przerypane.
-
Mam tylko jedną rade wycinaj całą rudą bo spawanie tych
cienkich blaszek nawet z lekkim nalotem jest przerypane.Ja to wyczaiłem podczas spawania mocowań, więc z podłogą się już nie cackałem, tylko ciąłem po całości.
-
Widzę że masz naprawdę dużo wycinania i spawania.
Mówisz że błędem jest cienka blacha, ale dzięki temu swift jest lekkim i zwinnym autem a producent brał zapewne pod uwagę to, że auto będzie używane nie więcej niż 10 / 15 lat.... i tyle wytrzymuje, a każde kolejne lata to już po prostu etap rozkładu samochodu.
Chcą się nim cieszyć dłużej trzeba niestety regularnie sprawdzać całą budę, a i to jak widać nie wystarczy, bo gnije od środka.
Dopóki masz siłę i zapał do auta, to samochód będzie jeździł i miał się dobrze, ale jak dojdziesz do wniosku, że już nie chcesz się w to bawić, autko szybko skończy żywot - taka prawda niestetyJa sam też przy 2 swiftach sporo czasu spędzam, sprawdzam co się da, konserwowane co roku przed zimą, napraw typu walka z rudą też było sporo zwłaszcza przy mk 4 i puki co wyglądają i mają się dobrze jak na swoje lata, a jak długo jeszcze tak będzie sam nie wiem.
Jeżeli nie będą kombinować i sprawiać jakieś dziwne figle, to będą pod moją opieką dokąd sam nie uznam, że mam dość.Puki co wytrwałości życzę.
-
widze nawet ze progi ci wyczyscilo bo widac tam pare roznych odcieni farb to chyba tez zrobisz za jednym zamachem?
-
Z roku na rok stwierdzenie "nie ma tragedii" przesuwa się w coraz bardziej niebezpieczną stronę
Fakt faktem wcale nie jest tak źle u Mjecia stoi na warsztacie punto pierwszej generacji to progów zewnętrznych nie ma wcale podciągów też juz nie ma a i z wewnętrznym progiem jest źle nie mówiąc o całej reszcie, ale wyspawać można wszystko. Za parę lat będziemy się cieszyć jak swifta z dobrym nadwoziem znajdziemy, ramę się dorobi jak w tym mk1 caterpillar i będzie banglać
Swoją drogą ciekawe czy po takim spawaniu podłużnic i w ogóle połowy samochodu geometria bardzo odstaje od normy
-
Jak ktoś to robi z głową to geometria nic nie ucieknie.
-
kolejny dzień walki. Godzina 9 start a o 10:30 zregenerowałem już belkę , blacha 1.5mm - nawet można podnośnik podstawiać pod nią i nic nie klęka
była dziurka wielkości dużego kciuka ,wyciąłem blachę aż do zdrowego momentu , no i wyszła spora dziura
teraz najciekawsza część dzisiejszego spawania.. 2lata temu ta strona miała dziurkę 2x2cm , załatałem ją , obsmarowałem corizonem i przykryłem jakimś czarnym Bollem. Dziś zdejmuje błotnik i nadal wszystko wyglada super Szkoda że pod konserwacją zjadło blachę doszczętnie. Młotek zrobił robotę jak widać na fotce a blaszka która wstawiałem rozpadła się w rękach . Wycinane oczywiście troche na wyrost ale przynajmniej dalej jest już zdrowy materiał
tutaj obspawane , trzeba tylko ogarnać dziurę na linkę od maski.
Od razu mówie.. nie ten swift nie jest tragiczny , on jest po prostu normalny Miałem ich trochę i wyglądały tam wizualnie zawsze gorzej ale nigdy nie opukiwałem ich młotkiem czy śrubokrętem. Mam nadzieje ze jutro skończę tą stronę finalnie
-
Ogólnie to gnije identycznie jak moj durszlak te same miejsca nawet proces zaawansowania podobny.
-
bo w swifcie cudów nie ma , jest źle skonstruowany i nie ma opcji by któryś nie miał tych miejsc pognitych , kwestia czasu , ewentualnie tego gdzie jeździł bo w zasolonej Warszawie poległby znacznie szybciej
odratujemy go , szkoda tylko mojej pracy i czasu bo idzie go na prawdę dużo.