Remont blach w Tico - Proszę o poradę
-
Witam Panowie
Wybaczcie taką zwłokę ale prace bardzo mnie pochłonęły i nie miałem czasu na forum zawitać. Fotki są gotowe oczywiście Już je obrabiam i wysyłam na forum żebyście mogli zobaczyć jak mi to wyszło.
-
Na reszcie znalazłem chwilkę na dokończenie tego co zacząłem. Starałem się jak najdokładniej wszystko opisywać i przedstawić wam do wglądu. Znając życie to muszę się pewnie szykować na krytykę bo ja swoje umiejętności oceniam na słabe w tym temacie i nie wiem jak ocenicie stan auta po remoncie Mam nadzieje że nie spartaczyłem roboty i ma to ręce i nogi Zdjęcia i opisy są w oddzielnych tematach, myślę że tak będzie czytelniej i wygodniej. Oczywiście do tematów podaję linki:
Początek naprawy i ocena elementów:
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showthreaded&Number=1093011#Post1093011Szpachlowanie, czyszczenie, konserwacja i malowanie:
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showthreaded&Number=1093012Wygląd końcowy na Ticolocie:
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showthreaded&Number=1093013Wybaczcie, że tak mało fotek. Najbardziej skupiłem się na pracy i zapominałem o robieniu zdjęć, a kiedy sobie o tym przypominałem prace były już dalej posunięte. Czekam na waszą opinię koledzy
-
Na początek mam fotki samych elementów czyli drzwi i maski. Same drzwi nie były w złym stanie, miały kilka miejsc lekko dotkniętych korozją i nic po za tym jeśli chodzi o blacharkę. W drzwiach kierowcy brakowało jedynie tego plastikowego trójkącika który jest w rogu wewnątrz samochodu. W drzwiach pasażera była do wymiana cała klamka zewnętrzna (oryginalnie była cała pęknięta i latała jak oszalała). Co się tyczy braków w drzwiach tylnych to brakowało zewnętrznej plastikowej osłonki przy oknie. Wszystkie brakujące plastiki i te uszkodzone przełożyłem z moich starych drzwi. Maska miała znaczące wgniecenie na samym przodzie i była troszkę dotknięta rdzą ale na szczęście wżery nie poszły głęboko i dało się je wyczyścić do czysta jak widać na jednym ze zdjęć. W sumie ze szlifowaniem i innymi pracami nie było problemu, wszytko udało się pięknie wyczyścić i przygotować do następnych prac.
-
W końcu przyszedł czas na czyszczenie. Wszelkie wżery i oznaki rudego wroga skrupulatnie usunąłem i wyczyściłem. Niestety na używanych częściach rdzy się nie uniknie Po czyszczeniu wszelkie nierówności i odsłoniętą blachę wyrównałem i zabezpieczyłem szpachlówką z włóknem szklanym marki AUTO-FIT. Kiedy szpachla wyschła poszły na nią wszelkiej maści zabezpieczenia (na resztę miejsc zmatowanych również). Drzwi jak i maska są od zewnątrz pozabezpieczanie podkładami antykorozyjnymi, warstwą środka zabezpieczającego, farbą o wysokim stopniu antykorozyjnym oraz (pewnie wybuchniecie śmiechem, ale postanowiłem to dać jako ostatnią warstwę gdyż pasowała kolorystycznie) farbą marki Hammerite. Maska została potraktowana lakierem gdyż Hammerite zepsułby ładny wygląd i ogólnie kiepsko by tam pasował. Pod maskę jak i wewnątrz drzwi dałem fluidol w celu jak najlepszego zabezpieczenia nowych elementów. Całość schła dość długo ale wolałem nie ryzykować spaprania roboty pośpiechem i dałem im sporo czasu na to. Oczywiście dopomogłem się termowentylatorem który dodatkowo pomagał im schnąć. Poniżej zamieszczam kilka fotek z prac.
-
No a tak wszytko prezentuje się na moim Tico No moim zdaniem laika to efekt jest całkiem zadowalający. Chociaż wiem że mogło być lepiej, no ale w domowych warunkach ciężko o efekt jak z lakierni. W szczególności jak ktoś jest amatorem a nie profesjonalistą, nie będę ukrywał że była to moja pierwsza taka naprawa. Myślę, że takie zabezpieczenie jakie dałem teraz na te drzwi zda egzamin i będzie dobrze broniło moje autko przed rudym wrogiem. Tak nawiasem jeszcze nawiązując do naprawy to miałem małe problemy z maską. Mianowicie nie zamykała mi się co dość bardzo mnie zmartwiło. Okazało się że zamknięcie maski odbiega około 6 mm od otworów w które powinno pasować. Postanowiłem odkręcić zamknięcie i przesunąć je na otworach na których była jeszcze taka możliwość. Niestety i to nie wystarczyło Ponownie wszystko odkręciłem i przedłużyłem otwory w taki sposób aby zamknięcie się wpasowało. Na całe szczęście się powiodło i maseczka pasuje jak ulał Zamieszczam wam koledzy fotki już po zamontowaniu wszystkiego na samochodzie a na koniec dałem mały bonusik Dokładnie zdjęcie kawałka starych drzwi które oderwało się od nich podczas przenoszenia ich w inne miejsce A było takich odłamków co nie miara, praktycznie całe się posypały.
-
To w końcu nie kupiłeś tego kompletu drzwi za 150 zł?
-
Widać, że trochę pracy w to włożyłeś
Szkoda, że kolor farby dość mocno odróżnia się od koloru oryginalnego lakieru.
Mam wrażenie, że malowałeś wszystko pędzlem, mylę się -
Czy dobrze zrozumiałem, że na gołą blachę dałeś szpachlę? Jeśli tak, to nie wytrzyma to zbyt długo (wiem coś o tym) Jak na pierwsze malowanko i tak nie najgorzej to wygląda (no, powiedzmy, że to tylko zaprawki były), a widać, że chyba pędzlem malowałeś.
-
Kupiłem kupiłem, to co teraz jest zamontowane to właśnie ten komplet drzwi razem z maską.
-
I się mylisz i masz rację
Maska jest malowana normalnie natryskowo a dolne pasy drzwi pędzlem. Do użycia pędzla byłem zmuszony bo Hammerita inaczej nie dało się położyć.
-
Już wcześniej o tym pisałem, tylko pasy dolne drzwi są malowane pędzlem ze względu na zastosowaną farbę. Wiesz, super specem nie jestem w sprawach takich napraw i nie zaprzeczam że nie wygląda to super imponująco.
A co do szpachlówki, to nie wylądowała na gołej blasze, jest zabezpieczone chociaż nie wiem czy i z tym zda egzamin wytrzymałości