Głębokość brodzenia Tico
-
Matizem popylałem przez zalaną przez ulewę Łódź (kilka lat temu). Przez rozlewisko przejechały dwa samochody - Berlingo i za nim ja. Reszta została na "brzegu". Woda sięgała dobre 10 cm powyżej dolnej krawędzi drzwi, rura wydechowa była pod wodą.
Najważniejsze jest utrzymanie stałej prędkości, żeby pchać przed sobą falę i nie pozwolić jej wlać się pod maskę + trzymanie stosunkowo wysokich obrotów, żeby woda nie zalała wydechu. Poza tym trochę popiszczał pasek klinowy alternatora i to wszystko
Lato było, więc auto szybko wyschło. Oczywiście nie gasiłem go po przejechaniu rozlewiska, tylko pojechałem dalej. -
na kaliskim ?
-
na kaliskim ?
Jeżeli jest to nazwa jakiegoś miejsca, to nie wiem Pojęcia bladego nie mam - jechałem według nawi i oznakowania Kazało jechać przez jezioro, to pojechałem
-
Ja nawet nie brodziłem, a problem z tym związany mam Po dzisiejszej jeździe przy dużej ilości roztopionego śniegu przygasają światła i świrują kierunkowskazy (migają w kabinie kontrolki kierunków), co ciekawe - tylko podczas jazdy na wprost, podczas cofania nie... Podejrzewam, że woda podeszła do naprawionego kiedyś przeze mnie kabla od LPG (kiedyś uszkodziłem go przejeżdżając policjanta), skutkiem czego był całkowity brak zasilania przełącznika LPG i elektrozaworów = utrata możliwości jazdy na benzynie i LPG Mam problem, bo jutro czeka mnie długa trasa
-
To dziwne... Może gdy spód podeschnie, samo się naprawi?
Ale to marna pociecha, bo raczej na krótko...
Szczerze pisząc, to nie bardzo widzę związek między naprawą kabla od instalki a wariowaniem kierunkowskazów czy świateł. Bardziej stawiałbym na to, że gdzieś się śniegu napchało i delikatnie zwiera. A ten wsteczny to może siakaś zmyłka? -
To dziwne... Może
gdy spód podeschnie, samo się naprawi?
Ale to marna
pociecha, bo raczej na krótko...
Szczerze pisząc, to
nie bardzo widzę związek między naprawą kabla od instalki a wariowaniem
kierunkowskazów czy świateł. Bardziej stawiałbym na to, że gdzieś się
śniegu napchało i delikatnie zwiera. A ten wsteczny to może siakaś zmyłka?Wszystko nie tak Dziś z pomocą Slavo88 ustaliliśmy, że winna jest jedna z kostek w okolicy skrzynki bezpieczników - poruszana powoduje ww. efekty. Muszę w wolnym czasie do niej zajrzeć i zakonserwować styki.
-
no to faktycznie nie pospolita usterka,doszliście może jaka była przyczyna że akurat ta kostka odmówiła posłuszeństwa.
Sam coraz częściej napotykam się na taki deseń usterek.Ostatnio urwałem dwie śruby od alternatora i przy wypinaniu kostki z niego choć złapałem za kostkę to i tak w rękach została mi wspomniana kostka i osobno dwa kable które odpadły przy łączeniu z sówką a co najgorsze drugi koniec dwóch kabelków też został osobno w rękach i to na odcinkach po 10cm ehh.
Jeszcze teraz jak jest tak zimno aku już kończy swój długi żywot bo gdy postoi na mrozie z dwa dni nie ruszany to nawet nie ma wigoru wydusić z pompy odpowiedniego ciśnienia do zassania i czasem na dzień dobry strzelam sobie z pięćdziesiątki bezołowiowej.
Nie wiem jak wam ale moje tico zawsze ciężko znosiło srogą zimę.Miecho pamiętam że przeprowadzałeś renowacje auta,nie diagnozowałeś wiązki przewodów?
Bo z tego co widzę u siebie niektóre kable które są po zewnętrznych stronach w wiązce pod maską z biegiem czasu tracą swoje parametry. -
Miecho pamiętam że
przeprowadzałeś renowacje auta,nie diagnozowałeś wiązki przewodów?
Bo z tego co widzę
u siebie niektóre kable które są po zewnętrznych stronach w wiązce pod maską z
biegiem czasu tracą swoje parametry.Nie zaglądałem do wiązek, pomimo, że robiłem porządek z przewodami oraz montowałem wiązkę klimatyzacji. Nie mam na razie weny, żeby tam zajrzeć, ale w wolnym czasie to zrobię. Póki co wiązka jest tak ułożona, że dyskoteka ustąpiła. Podejrzewam zaśniedziałe styki.
-
Heh, zastanawiałem
się, co może przy takiej jeździe spowodować zgaśnięcie silnika.Ciekawe, czy możliwe jest... zablokowanie wodą tłumika?
zablokowanie jak zablokowanie spaliny musza pokonac jakis opor przedostajac sie przez wode , wolne obroty obliczone sa na opor powietrza atmosferycznego wydaje mi sie ze puszczenie nogi z gazu spowoduje zduszenie silnika ....
-
Tak jest... Czyli w razie konieczności trzeba jechać na wysokich obrotach.