jak można łatwo podmienić TiCO?
-
Leo...ja byłam dzień później pod szpitalem i parkowałam koło Ticacza co miało góóóórrrrę
śniegu na dachu może to był ten tego dziadka
Wczoraj też byłam, ale ze znanych powodów już go nie byłoNo to miałaś szczęście <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Leo...ja byłam dzień później pod szpitalem i parkowałam koło Ticacza co
miało góóóórrrrę śniegu na dachu może to był ten tego dziadka
Wczoraj też byłam, ale ze znanych powodów już go nie byłoNo patrz... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
To ja opowiem moją historię <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> .
Przed zakupem auta rozmawiałam z różnymi ludźmi, oglądałem różne samochody, wypróbowywałem je. Moja mama miała znajomą, która rok wcześniej nabyła tikacza (jeszcze poprzez system Autotak <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> ). Rozmawiałem również z nią na tematy moto, sama zaproponowała nawet przejażdżkę (myślałem, że będzie to kilka km, skończyło się na 60 <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - po tej jeździe właśnie przekonałem się do kupna DU ). No i kupiłem swojego - wyglądał prawie tak samo, jak ten znajomej mamy - ten sam kolor, tablice rejestracyjne różniły się jedynie dwiema ostatnimi cyframi; jedynie kołpaki miały trochę inny kształt.
Krótko po zakupie spotkałem autko tej kobiety na parkingu pod sklepem. Specjalnie podstawiłem moje tico bliżej wyjścia. Nie wszedłem do sklepu, stanąłem w pobliżu i czekałem. Nie pomyliłem się - za chwilę pojawiła się pani Ania, podeszła do mojego auta, wyjęła kluczyki i chciała otwierać. Coś nie za bardzo jej to szło... wtedy zaczęła się uważniej rozglądać po wnętrzu i myśleć (choć była mocno zdziwiona, czemu nie może uporać się z zamkiem)... Po pół minuty rozeznała się, w czym rzecz <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - podszedłem wówczas i pogadałem z nią, pośmialiśmy się chwilę.
Ale okazało się, że ona swoimi kluczykami nie była w stanie pokonać mojego zamka. W latach późniejszych próbowałem ja swoim kluczem otworzyć zamki kilku tico znajomych (ot tak, z ciekawości) - nigdy to się nie udało. Tak więc nie wiem, być może jest możliwe dobranie się do tico kluczykiem od innego, ja po kilku próbach mogę stwierdzić, że na pewno nie każdym i nie do każdego. -
To musisz mieć jakiś wyjątkowy zamek ;D albo szczęście że nie trafiłeś w inne <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
ostatnio z ciekawości znajomy u nas na M1 w Zabrzu sprawdzał kluczyki w Polonezach jak się zjechali ze Śląskiej Grupy FSO, i się okazało że chyba 2 albo 3 poldki mógł otworzyć
-
To musisz mieć jakiś wyjątkowy zamek ;D albo szczęście że nie trafiłeś w inne
ostatnio z ciekawości znajomy u nas na M1 w Zabrzu sprawdzał kluczyki w Polonezach jak się
zjechali ze Śląskiej Grupy FSO, i się okazało że chyba 2 albo 3 poldki mógł otworzyćKiedyś moje VW Polo z 79 roku szwagier otwierał swoim kluczykiem od bagażnika dachowego <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
No patrz...
....[color:"blue"] Pojawił się wywiad z facetem, który podmienił to Tico - popatrzcie i posłuchajcie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Swoja drogą, ja też mogłabym sie pomylić <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> [/color] -
nawet nie poznał że ma gaz w samochodzie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> ale w sumie każdemu taka historia może sie przytrafić...
ja stałem kiedyś na parkingu, byłem w aucie i wsiada jakaś starsza pani i mówi: "no to możemy jechać córciu" a ja wielkie oczy na nią.... <img src="/images/graemlins/shocked.gif" alt="" /> -
Pojawił się wywiad z facetem, który podmienił to Tico - popatrzcie i posłuchajcie
Swoja drogą, ja też mogłabym sie pomylićKupa śmiechu po obejrzeniu wywiadu <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
nawet nie poznał że ma gaz w samochodzie ale w sumie każdemu taka historia może sie
przytrafić...
ja stałem kiedyś na parkingu, byłem w aucie i wsiada jakaś starsza pani i mówi: "no to możemy
jechać córciu" a ja wielkie oczy na nią....[color:"blue"] Moja mama raz taki numer odwaliła <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
Ojciec ma srebrną Thalię i kiedyś się tak trafiło, że staliśmy pod marketem - 3 jednakowe Thalie obok siebie ( prawdziwy zbieg okoliczności), moja mamuśka wsiadła do jakiegoś faceta auta i myśląc, że to mój ojciec, rzuciła tekstem "no dobra kochanie, lecimy, bo jeszcze to i to do załatwienia", facet odpowiedział "witam kochanie, ale jakoś mi się kolor włosów nie zgadza - fryzjera maja w tym markecie?" - skończyło się na kupie śmiechu <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />Po tej akcji Thalię obkleiliśmy taka kratką z czarnej folii na tylnym błotniku (moja robota), coby mamuśce się już auta nie myliły <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" /> [/color]
-
... w sumie każdemu taka historia może sie
przytrafić...No nie wiem. Ja np nie pamiętam kiedy samochód otwierałem kluczykami - ciągle tylko z pilota <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
Pojawił się wywiad z facetem, który podmienił to Tico - popatrzcie i
posłuchajcieObejrzałem <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> . Swoją drogą... gdyby nie Gienio, którego nie było akurat w warstacie, bo gdzieś wyjechał, i pracownik zadzwonił, i on powiedział "za pół godziny będę"... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - możliwe, że policjanci spóźniliby się z wyjaśnieniem.
Swoja drogą, ja też mogłabym sie pomylić
A ja się nawet wcale nie dziwię. Auto nie bohatera zdarzenia, lecz jego syna... Starszy człowiek użytkował je od czasu do czasu... Nie zajmował się nim na co dzień... W tej sytuacji to mogło się zdarzyć każdemu. No, ale sprawa wyjaśniła się na drugi dzień, w zasadzie po paru godzinach - a w doniesieniach było, że "jeździł parę dni i się nie zorientował". <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />