Właśnie wycofałem się z imprezy więc mogę powiedzieć jak było. A było naprawdę nieźle!
Próby super, organizacja ekstra no i ogranizator po prostu ekstra - nawet zadzwonili do mnie na komórkę żeby zapytać dlaczego już nie jedziemy.
Tylko więcej takich KJS!!!!
Co zaś do naszego startu to wyszedł on nieprawdopodobnie pechowo!!! <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> problemy zaczęły się już na BT od pękniętej rurki od nagrzewnicy (wylał się płyn chłodniczy). Trzeba było naprawiać przez noc. Potem rano zanim nawet podjechałem po pilota po drodze rozciąłem przednią oponę. Także 7 rano na obudzenie zmiana koła w deszczu. Na zapasie dojazdówka także szukamy składu używanych laczy czynnego o tej porze w sobotę .. bezskutecznie. W końcu pożyczamy koło od załogi BMW, ale nie pasuje rozstaw śrub. Znowu objeżamy pół osiedla szukając otwartego wulkanizatora. Na starcie jesteśmy spóźnieni 20 minut, w każdym rogu inna opona :-) Gonią nas od razu ostro na start próby a tu okazuje się że nie mamy mapki :-) Zapomnieli wbindować <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Dostajemy do obejrzenia mapkę od sędziego no i wio bez żadnego zapoznania... no i TARYFA <img src="/images/graemlins/032.gif" alt="" />
No to jadziem na SL2. Tu z kolei coś dziwnego dzieje się z samochodem. Zdycha na niektórych nawrotach. Oprócz tego odpadł nam tłumik. <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" />
SL3 no i kolejny popis nawigacyjny. TARYFA <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
SL4 Geant. Fura zdycha na wszystkich lewych nawrotach. Po każdym słupku obowiązkowy 0.5 sek przystanek aż skotłuje wache <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> Pilot myli drogę, ale na szczęście go nie słucham <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> Rozjeżdżamy za to w drebiezgi metę z powodu zdechnięcia i nagłego odzyskania sił przez pojazd
Szybka diagnoza - za mało paliwa w baku.
SL5 Modlińska. Po dolaniu paliwa samochód wreszcie przestał zdychać i generalnie jedzie bez zarzutu. Uświęcam ten niezwykły sukces rozwalając felgę i krzywiąc zawieszenie. <img src="/images/graemlins/brawo.gif" alt="" /> 3/4 próby jedziemy bez geometrii. Przednie koła zrobiły się zbieżne 10 stopni <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" /> ale mimo tego się udaje zapiąć kilka boków <img src="/images/graemlins/OK.GIF" alt="" />
Niestety nie da się jechać po drodze szybciej niż 60, w dodatku pęknięta felga puszcza ciśnienie. Znowu zmiana na dojazdówkę i do domu.
I to się nazywa pechowy KJS <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
A tutaj filmik z przejazdu gdzie łamiemy felgę i zawieszenie
http://www.czasy.com/moviefiles/z_admin/MAK_Modlinska_low.avi