Jeżeli Ci się uda - polecam przepłukać też osobno nagrzewnicę. Ostatnio robiłem to w Santa Fe (sytuacja jest o tyle korzystna, że tam węże do nagrzewnicy są dosłownie na wierzchu - wystarczy odkręcić intercooler).
Zacząłem od płukanki K2 (dodaje się ją do starego płynu chłodzącego - zaletą jest to, że można z czymś takim np. przejechać 20-30 km - co też uczyniłem). Potem z układu zlaliśmy stary płyn (brudny), ponownie napełniliśmy układ wodą, silnik pracował na tym kilkanaście minut i zostało to zlane. O ile przepłukanie całego układu nie skutkowało nadmiernie brudną wodą (chociaż daleko jej było to przezroczystości - była różowo - rdzawa), to z samą nagrzewnicą było już zupełnie inaczej.
Pierwsze płukanie nagrzewnicy (pod ciśnieniem - karcherem na małym ciśnieniu) "pod prąd" (potem "z prądem") spowodowało usunięcie dużej ilości rdzawego szlamu. Potem zalałem nagrzewnicę octem i czekałem około 25-30 minut (w tym czasie płukaliśmy osobno chłodnicę - tutaj tragedii nie było, potem wymienialiśmy termostat). Po tym płukaliśmy nagrzewnicę ponownie (wodą pod ciśnieniem - w obie strony) i znowu wyszło jeszcze trochę brudu.
Potem cały układ zmontowaliśmy, połączyliśmy wszystkie węże i znowu zalaliśmy płukankę (kolejną buteleczkę - akurat przeznaczone są do układów o pojemności około 9 litrów). Silnik pracował z nią około 40 minut - z obrotami rzędu 2 kRPM.
Następnie cały układ płukany był dynamicznie - tj. przy pracującym silniku zlewaliśmy wodę z drugą płukanką, uzupełniając układ czystą wodą. Przelaliśmy w ten sposób około 40-50 litrów wody (ale układ chłodzenia w Santa Fe ma ponad 8 litrów pojemności, więc stanowiło to mniej więcej 5-6 krotną objętość układu). Na koniec jeszcze raz zlaliśmy z układu wszystko - ile się dało (np. z nagrzewnicy nie da się zlać - jest zamontowana pionowo - przedmuchaliśmy ją kompresorem - żeby nie walczyć z odpowietrzeniem - zalaliśmy ją płynem bezpośrednio). Potem układ zalałem płynem Prestone + mała buteleczka koncentratu Prestone (żeby zbilansować pozostałość wody w układzie). Sumarycznie weszły mi prawie 2 kanisterki Prestone (po 4 litry - trochę zostało - poniżej litra) i litrowa butelka koncentratu Prestone. Zmierzona temperatura zamarzania to około -42 stopnie, więc zima nie wydaje się być specjalnie groźna
Sumarycznie poszło na całą operację mniej więcej 100 litrów wody - najpierw kranówki, ostatnie płukanie już wodą demineralizowaną.
Efekt jest świetny - znowu powietrze z nawiewów parzy w palce (nie da się przytrzymać dłużej, niż kilkanaście sekund - potem autentycznie parzy przez paznokcie - tak, że nie da się wytrzymać dłużej).
Poza tym wymieniłem płyn we wspomaganiu - na ATF III (Valvoline MaxLife) - tu drogą małych kroczków, tj. wyciągając zawartość zbiorniczka wyrównawczego strzykawką i zalewając to świeżym płynem - pięciokrotnie po około 200-220 ml (czyli sumarycznie wlałem do układu więcej, niż wynosi jego pojemność). Pierwsze dwie "dawki" pierwszego dnia, kolejne w odstępach co 2 dni. Płyn po tej operacji jest czyściutki, czerwony, kierownicą kręci się zdecydowanie lżej (jednym paluszkiem ). Ale to już daleko idący OT