Cześć!

Wczoraj również mi pękła linka od ręcznego i w swojej naiwności od razu pognałam do mechanika, żeby to od ręki naprawić. Dziś się załamałam, bo gość dzwoni i chce mi WSZYSTKO wymieniać: bębny, szczęki, cylinderki, łożyska, zaworki, systemy rozporowe itd. Pewnie jeszcze coś jest na jego długiej liście, ale mu przerwałam bo aż sie we mnie zabulgotało. Dopóki jeszcze sumowałam kwoty kótre mi podawał wyszło juz ok 800pln (w Shellu). Być może hamulce nie są pierwszej świeżości ale bez przesady. Wszystko działa bez zarzutu, na przeglądzie zawsze wszystko ok... o co chodzi?? jestem zła i sfrustrowana a kwota mnie poprostu powala (przy wartości autka 4400pln to przecież dramat jakiś).Poradźcie co robić? Wymieniać, pójść do innego warszatu? GDzie?
Pozdrowionka,
Kasia

Witam Wszystkich.

Przed dwoma dniami pękła w autku linka hamulca ręcznego. Ot tak poprostu w ruchu miejskim, pod
górką musiałem zaciągnąć ręczny i pękła ...
Oto co okazało się po zdęciu bębnów i ile wyniósł rachunek w autoryzowanym warsztacie DEAWOO we
Włocławku .
Napiszcie mi proszę: czy Tico ma rzeczywiście, naprawdę dwie linki jak to widnieje na
rachunku?...czy jest tylko jedna?
Filtr paliwa zmieniano już tak przy okazji - na moją prośbę.
Za wszelkie uwagi do w/w będę wdzięczny bo obawiam się czy mnie "nie skrojono (551 zł) ".
Sczczęki i bębny byly w naprawdą złym stanie bo sam to widziałem ale DWIE LINKI???
Tico z rocznika 98.
Za sugestie i rady co do rachunku z góry dziękuję .

Warto zadbać o ten samochód jeżeli tylko blacharka w nim niedomaga.

To prawda, w ogóle powinnam o niego zadbać.. gdybym byłam sprytnym chlopakiem to pewnie byłby w lepszym stanie, ale jako kobiecinie pozostają mi mechanicy i warszataty, a to się zupełnie nie kalkuluje <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />

Ja wystawiłem swoje toco 97 z gazem ale bez większej rdzy za 6900,
po 5500-6000 zł miałem dużo ofert, ale sam się rozmyśliłem
i nie sprzedaję - kupuję na wiosnę trzecie ale już nie tico - jakieś kombi

Jakoś trudno mi uwierzyć w taka cenę, chyba że było to 2 lata temu... nie natknełam sie na choćby jedna ofertę kupna tico, nawet za śmieszne pieniądze...

dzięki za odpowiedzi, wygląda na to, że trzeba w maleństwo włożyć trochę kasy i nadal jeździć... do oporu...

Witam, rzadko tu zaglądam- tak naprawdę tylko wtedy kiedy jestem w potrzebie. Podobnie jest teraz, mam pytanie: jakie są szanse na sprzedanie podrdzewiałego Tico z 97roku? Spoglądałam na ogłoszenia i aukcje i wygląda to fatalnie, żadnych ofert kupna... jak myślicie, uda się? Za ile? Mój ojciec wykombinował sobie, że wstawi naszą strzałę do komisu, ale wg mnie lepiej ja do końca zajeździć...
Pozdrawiam ciepło,
Kasia

a może tak przy okazji i mnie ktoś oświeci... jak to jest? w instrukcji przeczytałam że ticusiowy bak ma 30l. natomiast zawsze jest tak, że jeżdże praktycznie do poru od zatankowania, dłuuuuugo wskazówka jest na czerwonym polu a potem jak tankuje do pełna to nie wchodzi mi wiele więcej niż 20l <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> a gdzie te 10l jest? :_

Sam nie wiem ,wlazłem jakiś czas temu i wszystkie
połączenia wodzików spsikałem WD40 ,a potem
nasmarowałem ,ale bez rozkręcania ,tylko z
zewnątrz.. Jak będę miał chwilę i jakiś wyższy
krawężnik ,coby się pod tikolota wczołgać to
rokręcę wszystko i przesmaruję ,może rano jest oki
,bo na metalowych częściach zbiera się rosa???
Widzę po profilu ,że jesteś z Wawy ,może wiesz o
jakimś ogólnodostępnym kanale czy czymś takim
,gdzie mógłbym powalczyć??? Pozdrawiam.

Przykro mi bardzo, nic o kanałach nie wiem, ale na pewno sobie poradzisz <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> A koledzy Ci już bardzo profesjonalnie wytłumaczyli co, jak i gdzie? Bo ja to jak to kobieta, nie wnikam w szczegóły.
Pzdr!!

Tez tak mialam, a teraz biegi wchodza tak leciutko, ze nawet nie wiem kiedy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Raczej nie wynika to z temperatury. A moze wlasnie tak, ale to z kolei efekt tarcia. Znajomy mechanik cos tam od spodu nasmarowal, wymienil jedna srubke i jest rewelacyjnie. Podobno nie ma tam od spodu zadnej oslony i smar sie wyciera, wyplukuje itp itd. A poniewaz tez mialam odczucie, ze jak wjade w kaluze wszystko chodzi latwiej spytalam go o to- podobno po prostu woda w miejsce smaru chwilowo ograniczala problem.
Pozdrawiam wszystkich cieplo!

Ojć, czyli gafa <img src="/images/graemlins/blush.gif" alt="" /> oczywiście są chlubne wyjątki w każdej dziedzinie i widać Ty do nich należysz:)

Buziaki!

Hehe <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> też to osobiście robiłam; a jeszcze nadkola są przymocowane na jakiś taki badziewny plastikowy zatrzask czy cuś , który wyjąć mi było diabelnie trudno. Zatem powodzenia a przede wszystkim cierpliwości:)

Dzięki Panowie za życzliwość i sugestie. Dobrze, że jest takie miejsce gdzie można uzyskać pomoc. Bo ja zwykle zanim gdzieś do mechanika się udam lubię wiedzieć na czym mniej więcej stoję, bo inaczej to dziewczynie starają się przeróżne kity wcisnąć.
Pozdrowionka dla byłego sąsiada i kolegi deceniającego kobiecą obecność na forum <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />

Pojawił sie niestety kolejny problem w mojej "wrzosowej strzale". Przez pierwszych kilka minut od odpalenia autko jakby co jakis czas nie moglo zlapac powietrza. Jakby cos sie przytykalo. Moje kobiece podejrzenie to, że jakieś śmiecie albo coś się kitra w baku. Nie wiem czy to możliwe. Ale fakt, że problem jest dosłownie przez kilka min po dłuższym postoju, tak jakby to coś osiadło sobie w tym czasie na dnie a potem się przekotłowało gdzieś do góry i już nie przeszkadzało. W związku z moją osobistą teorią, którą opisałam wyżej mam pomysł żeby "oczyścić" bak, spuścić z niego to co tam jest. Ale nie wiem oczywiście jak i czy można to zrobić samemu. Co Wy na to? Co Waszym zdaniem dzieje się z moim autkiem?
Pozdrawiam ciepło i wiosennie <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />