Nie wiem jak to jest, ale to już drugie auto, które "odnowiło" mi się podczas użytkowania. 
Tym razem w okolicach Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego w drodze do Pniewa. Swoją drogą, jak ktoś nie był, a lubi wojskowe klimaty, szczerze polecam zwiedzanie MRU!
A w wojskowych klimatach, fotka poglądowa, jak zrobić kuchnię polową ze swifta:

Po wycieczce do Pragi bagażnik pełen "suwenirów":

Szkoda, że nie stanowił wyposażenia standardowego auta.
Ogólnie autko bardzo ładnie się sprawuje. W między czasie zmieniłem oryginalny zegarek na taki z czujnikami temperatury in/out. No i zbliżam się do 40 tyś km przejechanych tym autem.
Czerwony swift również ma się dobrze. Został reanimowany i całą drogę w Karkonosze dzielnie trzymał się za mną.
