Jestem już po naprawie Tikulca.
Problem okazał sie bardzo banalny - przewody zapłonowe, dwa przewody zapłonowe były uszkodzone, miały przerwany rdzeń. Zostały wymienione na nowe JAN-MOR wszystkie miały rezystancję mniejszą niż
0,5 kOma, więc zgodnie ze wskazówkami OK. Myślę, że poprzednie mogły być uszkodzone przez nieodpowiednie zdejmowanie, albo były delikatne albo bardzo nieostrożnie zdejmowane poprzednie przewody miałem SANTECHa. Także przewody najlepiej zdejmować przeznaczonymi do tego szczypcami.
Objawy jakie miałem przy uszkodzonych kablach u mnie to:
Bardzo duża wrażliwość na wilgoć (problemy w deszczowe dni się nasilały).
Minimalnie dłużej musiał zakręcić, żeby odpalić.
Gasł z reguły na niskich obrotach a jak zgasł to był już problem z odpaleniem.
Nie było problemów z wysokimi obrotami, nigdy się nie dusił
Układ paliwowy nie był tu problemem, filtr wymieniłem, pompy paliwowej już nie sprawdzałem.
Gaźnika a ni kabli do gaźnika nie ruszałem, rozmawiałem z innym mechanikiem to mówił, że w życiu jeszcze nie musiał w Tico coś robić z gaźnikiem. Jak widać problemy z gaźnikiem to naprawdę rzadkość.
P.S. Jeszcze raz dzięki za wskazówki