Dzięki.
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy do frytki były silniki na wtrysk?
Miałem gaźnik do kupienia, ale był elektroniczny. Klient mówił, że do silników na wtrysk.
dzięki.
Dzięki.
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy do frytki były silniki na wtrysk?
Miałem gaźnik do kupienia, ale był elektroniczny. Klient mówił, że do silników na wtrysk.
dzięki.
OK. Dzięki za chęci i pomoc. Wiem, że chcieliście pomóc, ale tak namieszaliście, że nie wiem już czego szukać. Niech mi to ktoś podsumuje.
Mam Skodę Favorit rocznik 1992 i chcę do niej gaźnik.
Za czym mam się rozglądać???????????
ślicznie dziękuje za dotychczasowe odpowiedzi i od razu dziękuję na zapas,
OK. Dzięki. Spytam się mechanika.
A jakie jeszcze gaźniki mogą pasować do Favoritki. Ze starszych modeli podejdą? Np. ze 105?
Mieszanka gazu z benzyną zapaliła mi się w gaźniku. Podobno instalacja gazowa nie miała masy.
Cały środek stopiony. Dobrze, że zatrzymały się resztki na zaworach i nie wpadły do cylindrów, bo bym musiał cały silnik kupować.
A w sumie to mam szczęście, że mi nie wybuchło autko.
Jak w temacie.
Spalił mi się gaźnik (dosłownie) i potrzebuję używanego, ale sprawnego gaźnika.
Na allegro nie ma(sprawdzałem 20.09.05).
Jakby ktoś miał namiary gdzieś w okolicach Tarnobrzega, Sandomierza lub Stalowej Woli to byłby zobowiązany za info.
Jeśli ktoś ma na zbyciu to niech da znać na [email protected]
Chętnie kupię po rozsądnej cenie (kwestia dogadania)
Pozdrawiam.
dokładnie
a ze stacyjną to kiszka będzie bo nie chce mi sie jejz auta wykręcać moze coś wymysleale to
najwcześniej w poniedziałek po południu
Dzięki. już nie trzeba. Było jak powiedział Maco. Pogubiłem się <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />. W pierwszym podejściu odłączenia alarmu źle podpiąłem kable między cewką i modułem <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />. Po sprawdzeniu że nie ma iskry na świecy brakło mi pomysłów <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />. Na szczęście nawinął się znajomy i tak przypadkiem popatrzyłem sobie u niego co i jak <img src="/images/graemlins/palacz.gif" alt="" />. Po właściwym podpięciu kabli wszystko wróciło do normy <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />.
No prawie wszystko. Musiałem jeszcze luty popoprawiać na płytce z bezpiecznikami i przekaźnikami. Ale już powinno być OK. Przy okazji wymieniłem blachę na kolektorze na nową.
Już pali i chodzi OK. Nawet się teraz szybciej nagrzewa a co za tym idzie szybciej wyłącza autossanie. Tylko nie wiem czemu zaczęła mi się tłuc. Podejrzewam, że jak zawsze coś skopałem przy zakładaniu blachy, albo tych przewodów powietrza. Posprawdzam na czasie. I tak teraz mało jeżdżę więc nie ma pośpiechu.
Póli co dzięki za pomoc. Jesteście <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
przewody z aparatu zapłonowego do modułu dochodza ?
Jeśli przez aparat zapłonowy rozumiesz włącznik w stacyjce to jakoś dochodzą. Aczkolwiek nie idą w prosty sposób czyli bezpośrednio przez bezpiecznik, ale między cewką, a modułem jest wpięty alarm. To moja pierwsza hipoteza, że coś mi się skopał i on odcina. Dlatego pytam się o stacyjkę, bo chcę poprowadzić kabel bezpośrednio i odłączyć alarm. Nie wiem, ale wydaje mi się, że jak włączę stacyjkę to na cewce powinno pokazać się napięcie. Sprawdzałem żarówką, ale nie błysnęła nawet. Ale nie jestem pewny czy to coś daje takie sprawdzenie. Może tak się nie sprawdza, a może jest gdzieś przerwa.
zrób tak odłącz przewód co idzie od od cewki do kopółki
weś ztarą swiece podłącz ją do masy i podaj napięcie z cewki na izolator zakręć rozrusznikiem
jak będzie iskta to modół i cewka są oki
potem sprawdż palec w rozdzielaczu czy nie jest uszkodzony innej przyczyny nie widze
styki są opisane na obudowie stacyjki
nie wiem o co ci chodzi
30 - stae napięcie nawet po wyciągnięciu kluczyka
50 - rozrusznik
15- cewka zapłonowa i styk 2 w kostce 10 pinowej w tablicy bezpieczników
16 - i pin 7 na desce rozdzielczej w hnieżdzie 10 pinowym
O to co napisałeś też. Ale chciałbym żebyś jeszcze mi pokazał który styk jest który. Bo z tego co widziałem to mam albo źle opisane, albo źle podpięte, albo źle widziałem. Otóż z tego co mam opisane to styk umieszczony w środku koła (jakim jest widok stacyjki od tyłu) jest opisany jako 16. Wtyk 15 jest "u góry". I tu porażka. Bo na niego mam doprowadzony kabel z + akumulatora. Na lewo od niego (po obwodzie koła) jest styk 50, więc kolejny na lewo powinien być 30. Albo źle widzę na stare lata, albo styki są inaczej powpinane.
jak nie ma iskry to pokolei
modół cewka palec kopółka przewody
a i sparawdz podłączenie silnika z reszta karoseri czy jest podłączony czy nie
A jak to sprawdzić domowym sposobem. Nie posiadam żadnego miernika i raczej nie mam od kogo pożyczyć.
Jakbym mógł prosić o jakieś wskazówki to bardzo chętnie.
Ach. Możesz mi podesłać na maila [email protected] jakiś schemat albo rysunek jak wyglądają styki w stacyjce z tyłu, bo coś mi nie gra z nimi jak powinno. Ale to tylko moje przypuszczenie.
no ale gwinta ci nie urwał w głowicy?
Na szczęście nie. Świecę już wymieniłem, ale dalej nie chce palić. Nie wiem co jej dolega.
Kręci normalnie. Wszystkie kontrolki palą się jak zawsze. A nie ma iskry na świecy. Co to może być? Powiedźcie co mogę jeszcze posprawdzać? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Już poprawiłem i zapisałem troszkę czytelniej.
Co do naprawy to jutro po pogrzebie papierza zajrzę do mojej favci i poszukam co i jak. Nie wiem dlaczego mój brat się dziś uparł, żeby sprawdzać świece, skoro mu mówiłem, że nie ma iskry. Popsuł mi jedną świecę bo nie mógł odkręcić. Mówi, że cewka też ne robi problemu bo zmienił i też nie było. Mówi, że to musi być albo moduł, albo palec, ale ja nadal stawiam na alarm. Jutro się okaże czy moja teoria była słuszna. No chyba że nie uda mi się tego zrobić. Będę pisał o postępach.
Korzystam ze schematów z Jałowieckiego.
Co do alarmu to zlokalizowałem gdzie ma odcięcie zapłonu. ma je schowane w kostce, która znajduje się pod schowkiem (ten duży pojemnik z klapą po stronie pasażera). Są dwie złączki, które podejrzewam że doprowadzają zasilanie i sygnały z czujników. Są też dwa kable wychodzące bezpośrednio z kostki. Prowadzą do modułu elektronicznego. W zasadzie to są włączone między wyjście z modułu na pkt 15 cewki zapłonowej. Podejrzewam, że to odcina zapłon. I coś czuję że mi padło coś w tym ustrojstwie.
Teraz mam problem, bo na schemacie do cewki powinno być podpięte raptem 3 kable (nie liczę tego grubego do kopułki) dwa z modułu elektronicznego i jeden ze stacyjki chyba pkt 15 (mogę się mylić bo mówię z pamięci). Ja mam natomiast 6 tych kabli. Podejrzewam, że dwa to GAZ. Dwa to z modułu elektronicznego, 1 od stacyjki(tylko nie bardzi wiem który - czy czarny czy żółty), ale po cholerę ten 6 to nie mam pojęcia. Przecież masa to chyba przez obudowę cewki jest doprowadzana.
Muszę dobrać się do stacyjki. I teraz mam dylemat. Czy jak ze stacyjki (pkt 15) poprowadzę bezpośrednio kabel do cewki tak jak w schemacie to nic nie skopię? Na schemacie nie ma zaznaczonego czy ten kabel przechodzi przez tablicę z bezpiecznikami czy nie, a jeśli przechodzi to co mi grozi jak minę bezpieczniki?.
Przesłałbym trochę fotek, ale nie mam żadnego aparatu. Może uda mi się pożyczyć to wtedy podeślę. Póki co skazany jestem na pomoc opisową, za którą z góry dziękuję.
Co do tego że wszystko może się przydać, to wydaje mi się, że luźno wiszące kabelki z popalonymi końcówkami raczej nie przydadzą sie do niczego. Nie wiem co za nawiedzony człowiek miał ten samochód, ale chyba trudniej byłoby okraść Fort Knox niż ten samochód jak to wszystko działało.
Szkoda tylko że teraz spitoliło mi instalację. Ale będę próbował do skutku, albo do czasu, aż już mi się wszystkie pomysły i możliwości wyczerpią.
Acha, czy moduły elektroniczne często się psują i ile może kosztować nowy, a także ile kosztuje nowa cewka i nowy palec rozdzielacza (chyba tak nazywa się to obracające się coś pod kopułką). Mam cewkę od wolkswagena golfa, chyba 2. Można ją podpiąc w zastępstwie oryginalnej?
No i co zmienić żeby na wolnych obrotach mocniej światła świeciły. Gdzieś jak czytałem forum wcześniej to mignęło mi że wymiana jakiegoś kółka i założenia krótszego paska powodowało, że światła ponoć lepiej świeciły. Przepraszam, że sie pytam, ale nie mam teraz czasu żeby poszukać.
Pozdrawiam.
Witam wszystkich.
Mam kolejny problem. Mianowicie mam autoalarm w mojej favci. Ale albo coś z prądem w aucie jest nie tak, albo ten alarm jest nie tak. Mianowicie już dwa razy w bardzo krótkim czasie odciął mi zapłon. Uruchowmienie alarmu (kontrolowane włamanko) pomogło wtedy. wczoraj zrobiło się to znowu. Ale teraz nic nie pomogło. Więc zostawiłem. Dzisiaj po pracy odpalił jakby niigdy nic. Ale mała kontrola z alarmem i po paleniu. Zdechł na amen.
I teraz moje pytanie. Mianowicie, alarm odcina (póki co to zlokalizowałem) prąd na module elektronicznym. Nie umiem powiedzieć czy jeszcze gdzieś. Nie znam dokładnej marki tego alarmu (chyba SOA i SILIKON miał napisane na kostce). Chcę spróbować go odłączyć. Jeśli ktoś wie jak są montowane najprostsze alarmy tego typu to będę wdzięczny za wszelkie wskazówki.
Póki co mam ważniejszy problem. Mianowicie na schemacie elektrycznym (Jałowiecki) nie ma pokazane że pomiędzy stacyjką a cewką zapłonową jest jakikolwiek bezbiecznik, czy że ten kabel idzie przez tę tabliczkę z bezpiecznikami. Tak faktycznie jest? Może ktoś zapodać jakąś stronkę, gdzie w miarę łopatologicznie jest pokazane lub opisane jak poradzić sobie z instalacją elektryczną w favci (najlepiej po polsku). Chcę powywalać trochę niepotrzebnych rzeczy. Jak popatrzyłem pod deskę rozdzielczą dzisiaj to mi włosy dęba stanęły nagłowie, Tyle jakichś luźnych do niczego nie podłączonych kabli, że masakra. W dodatku jest podpięte urządzonko odcinające zapłon (poza alarmem), które jest spalone i odłączone. Dokładnie wisi na jednym kabelku. No w każdym razie nie wygląda mi to wszystko na coś co normalnie chyba jest w favci.
Dziękuję, za wszelkie porady.
Pozdrawiam,
a na marginaesie w jakim stanie jst blacha ocłaniająca kolektor wydechowy?
a przed kombinacją przeczyść go i zobacz czy przesłona chodzi lekko
ewentualnie jak będzi epadnięty termostat zrób tak jak kiedyś było w kredensach - sterowanie
ręcze na zimę spod kolektora na lato ze zderzaka w wiosna i jesień pół na pół
Witam. Trochę długo się nie odzywałem, ale nie było czasu ani popatrzeć w autko, ani tym bardziej coś zrobić. Dopiero wczoraj udało mi się doprowadzić do porządku resztę świateł. (Nie świecił jeden halogen - spalona żarówka, oraz świecił tylko prawy wsteczny i prawe przeciwmgielne - po lewej niiedokręcona masa). Zacząłem od elektryki, bo jest mi najmniej obca.
Później zajrzałem pod maskę. Chcę znaleść jakiś element, kostka może, która odpowiada za autossanie i całkiem je wyłączyć. Co o tym myślicie?
Ale w międzyczasie zauważyłem że blacha osłaniająca kolektor wydechowy jest hmm a w zasadzie jej nie ma. Cała zjedzona przez rdzę. Przewód ssący nie był na swoim miejscu. Spadł i wisiał z boku. Może to jest powód że się tak wolno nagrzewa silnik. Poprawiłem i jest troszkę lepiej, ale blachę muszę i tak wymienić. Da sie to jeszcze kupić. Ile może kosztować taka blacha. Czy może spróbować samemu dorobić? Da się wogóle?
Po świętach posprawdzam jeszcze inne rzeczy. Acha mam trochę małe obroty na jałowym biegu. Zarówno na gazie jak i na paliwie (po nagrzaniu spadają nawet poniżej 500) Jakie powinny być optymalne.
No i płyny. Chcę wymienić płyn hamulcowy, Olej w skrzyni biegów. No i w układzie chłodniczym. Co do chłodniczego to już wiem co i jak, ale co do reszty to jakie polecacie. Z góry dziękuję.
Co do borygo to mam jakieś BORYGO NOWY. Ojciec kupił do łady, ale raczej nieprędko użyje wieć sobie pożyczę. Kolor taki różowy. A co do termostatu to sprawa wygląda tak, że po przejechaniu jakichś 5 km chłodnica była ciepława prawie cała. Tylko na dole była chłodna (przewód od zbiornika wyrównawczego i ten drugi metalowy) Natomiast po dojechani do pracy czyli jakieś 15 km cała była Ciepła. A gumowy przewód od silnika do chłodnicy był gorący. Tak ma być, czy termostat mam padnięty. Jak padnięty to mniej więcej ile nowy kosztuje. Da sie go jakoś zregenerować ??
Witaj
Aby silnik szybko się nagrzał powinieneś włączyć nawiew na zimne powietrze. Wtedy Obieg płynu
chłodniczego jest znacznie mniejszy, dodatkowo płyn nie jest schładzany przez nagrzewnicę.
Posprawdzaj czy wszystkie osie obrotu dyszy powietrza i przepustnicy nie są zapieczone lub
zatarte. Jeżeli są Ok to stawiam na spiralę urządzeniu rozruchowym.
Rzeczywiscie trochę pomogło. Teraz silnik nagrzewa się znacznie szybciej. Już po jakichś 8 km jest ciepły, co w porównaniu z wcześniejszymi 14 km jest dość znaczną różnicą. Niemniej jednak dalej złości mnie to, że nie wyłącza sie mi ssanie wtedy kiedy chcę czyli po minucie jazdy.
12l/100 to wcale nie jest tak żle w zimie
Palił wcześniej poniżej 10 l i też w zimie.
poza tym myślę że przy ssaniu na gazie silnik nie spala więcej gazu niż normalnie,
Nie bardzo się z tym zgodzę. Przykręciem mu gaz praktycznie do oporu i jeździł normalnie dopóki się nie nagrzał silnik. W tym momencie samochód po prostu zdychał. Dopiero odkręcenie śruby o ponad dwa ovroty pozwoliły dalej normalnie jechać. Ale to tylko moje zdanie i moje spostrzeżenia.
pewnie ze nie
,oże nyć skopany sterownik podciśnieniowy skoro od depnicia się nie wyłącza
może masz uszkodzoną spiralę grzejną w pokrywie urządzenia rozruchowego
albo po prostu już regulacja by się przydała
spróbuj śrubę od regulacji ssania przekręciś o powiedzmy 1 obrót czy to coś pomoże potem o
następny jeśli nie będziemy myśleć dalej
Hmm. trochę tego dużo. Zanim się za to zabiorę, to muszę się najpierw zaopatrzyć w odpowiednią książeczkę, żebym wiedział w co ręce włożyć. No chyba, że miałbyś jakiś adresik stronki www, gdzie to jest fajnie opisane, to byłoby super. Póki co jestem skazany na męczarnię i kosztowne wdatki.
Dzisiaj jak będę jechał do pracy to sprawdzę czy chłodnica sie nagrzewa jak mówiłeś. W międzyczasie mam pytanko, czy jest sens wymieniać płyn chłodniczy, bo ten co mam w tej chwili to przypomina jakąś brązową breję. Mam 5l Borygo. Wystarczy, czy mało? No i czy to się nadaje, czy polecacie coś innego?
A mocniejsze depnięcie na gaz (zgodnie z instrukcją) nie pomaga?
Jeśli przez mocniejsze depnięcie uznasz wciśnięcie gazu do dechy i przytrzymanie przez ponad minutę, to niestety nie pomaga. bolą tylko uszy od wycia silnika. Raczej wina będzie w czymś innym. Autossanie wyłącza mi się dopiero jak wskaźnik temperatury dojdzie do mniej więcej połowy. W zależności od tego jak jadę (a raczej nie szarżuję) trwa to od kilku do kuilkunastu kilometrów. Mogę to przyśpieszyć piłując autko na 2 i pełny gaz, ale chyba nie o to chodzi.
Witaj!
Wprawdzie jestem z zaprzyjaźnionego kącika, ale tikacz też ma automatyczne ssanie.
Powodem zbyt długiego czasu nagrzewania silnika może być uszkodzony termostat. Gdy jest zbyt
niska temp. cieczy chłodzącej, to termoelement sterujący ssaniem nie nagrzewa sie do
odpowiedniej temperatury, a co za tym idzie nie wyłącza ssania. Sprawdź, czy po kilku
minytach pracy silnika nie nagrzewa sie chłodnica. Jeśli cała jest ciepła, to masz walnięty
termostat.
Pozdrawiam.
OK. Sprawdzę jutro jak będe jechał do pracy. A tak z ciekawości to da się naprawić taki termostat, czy trzeba wymienić. Proszę się nie śmiać, ale raczej laik jestem w sprawach samochodów. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie. O moich postępach będę informował na bieżąco.