Witam,
Może na samym wstępie powiem, że użyłem opcji szukaj ale to co znalazłem mnie nie do końca satysfakcjonuje. Mam problem z moim kochanym samochodzikiem i potrzebuje pomocy.
Sprawa wygląda tak:
Kupione 4 miesiące temu tico zaczęło się dziwnie zachowywać gasnąć kręcić na wysokich obrotach na luzie, nie schodził z obrotów po wciśnięciu sprzęgła itp. Mechanik stwierdził (mój dobry kolega) że w gaźniku nie domykają się przepustnice itd coś o klapkach itd (nie znam się a mu wierzę) no poszło pod nóż tzn klucz <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Wymienione:
pompa paliwa,
rozrząd,
płyny i filtry,
nowy gaźnik
świece, przewody, kopułka i palec
po regulacji gazu u najlepszego gazownika w Rybniku
obrotomierz iluminator
Problem wygląda teraz tak: Autko jak jest zimne to nie zapala na gazie a na początku zapalało. Na benzynie zapala dopiero po wciśnięciu gazu do dechy i trzyma obroty 3-5s i mimo wciśniętego gazu gaśnie, kolejna próba zapala-gaśnie potem już nie zapala, przełączam się na gaz i tylko skubnie...znowu benzyna i zapala po dłuższym kręceniu ale muszę mu trzymać gaz bo by zgasł...po 3-4 min. trzymania na 3000obr przełączam na gaz i jest już ok. Zgaszony zapala na dotyk. To nie za zdrowe dla silnika. A skubany łyka mi 10l gazu.
Problem w tym że te autko musi jeździć bo codziennie o 4 rano do roboty 32km w jedną stronę a w weekendy przeważnie jadę na uczelnie. Proszę uprzejmie o pomoc bo ja powoli fiksuje...co sprawdzić? Jak otwieram maskę to prawie wszystko nowe oprócz silnika a on dalej nic:):):) Czy nowy gaźnik tęż jakoś się reguluje?? czy powinien być od razu oki??
Pomocy
Wyczyściłem oba wspomniane przez leo zaworki i nie pomogło. Sprawa dotyczy benzyny bo jak to zadziała to i gaz będzie oki.
Sytuacja dziś rano(zimny silnik po czyszczeniu zaworków):
pokręciłem śrubą obrotów na ssaniu zwiększając je. Zapalam, praktycznie na dotyk
<img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> kręci jakieś 2-2,2k obr. bez trzymania gazu przez 10-20s a dokręciłem dosyć sporo więc chyba po raz pierwszy zadziałało ssanie. Potem obroty spadają poniżej 1k i strasznie skaczą prawie gaśnie ale się trzyma.
Chcę zwiększyć czas na ssaniu ale nijak nie potrafię dostać się do śruby. Kończę zabawę bo muszę jechać na uczelnie czyli rozgrzewam go po staremu. Puszczam gaz(po 2min) i obroty już trzymają się na około 900obr ale skaczą nieznacznie. Podkręcam wolne obroty na 1200obr. i jest oki.
Pytanie:
Czy możliwe jest ze nowy gaźnik jest totalnie nie wyregulowany? I czy cały problem może tkwić tylko w czasie i mocy ssani? Zajmę się tym jutro jak wymyśle jakieś narzędzie w pracy do kręcenia śrubką regulacyjną. Wiem poza tym że gazownik próbował ustawić obroty jałowego na benzynie kręcąc składem mieszanki (skapłem się teraz czytając opisy regulacji) więc muszę pojechać do kogoś z sondą aby to wyregulować.
PS.
Przepraszam Panie Leo (poprawie się)