Wolę jednak ASO.
Czas to pieniądz, a przez kilka dni bez samochodu musiałbym wydać więcej na taksówki
niż dokładam do teoretycznie droższego serwisu. Tak to umawiam się na konkretną
godzinę, drobiazgi robią od ręki, a przy dłuższych tematach dostaję na kilka dni
zastępczaka. Auto zostawiam tylko na tyle ile technologicznie wymaga robota.
Sytuacja, że stoi kilka dni na placu bo mechanik nie ma czasu, mimo, że wcześniej
sam się na ten termin umówił jest dla mnie nie do pomyślenia. To już nie ta epoka.
Kojarzycie scenę z filmu "Nie lubię poniedziałku" gdy mechanik tłumaczy klientowi
czemu inny jest obsługiwany zaraz po przyjeździe, a on czeka już kilka tygodni?
Miałem ostatnio styczność z ASO i zgadzam się z tymi słowami w 100%, jednak trzeba przeliczyć czy auto w pewnym wieku opłaca się serwisować w ASO