zwrotnice są inne czyli większe łożysko jak i sama piasta.
Przekładać można jarzma z zaciskami no i oczywiście tarcze. Tylko z tego co pamietam trzeba toczyć lekko tarczę bo bedzie obcierała o zacisk. Reszta PP. Macq opisał swap dokładnie
zwrotnice są inne czyli większe łożysko jak i sama piasta.
Przekładać można jarzma z zaciskami no i oczywiście tarcze. Tylko z tego co pamietam trzeba toczyć lekko tarczę bo bedzie obcierała o zacisk. Reszta PP. Macq opisał swap dokładnie
zwrotnic nie trzeba zmieniać przy swapie hamulcy , a pół osie pasuja na wszystkie skrzynie od 1.0 8v i 16v bo wieloklin do skrzyni jest taki sam
dla mnie super , do zdjęcia nakładki na pedały i ramka w okół zegarów
no najlepiej jest nie spawać i jeździć aż sie pourywaja koła , 90% aut leci na złom , może 10% nadal jest reaktywowana .
Moje auto ma wszystkie koła na miejscu , nie przestawił się nawet na milimter , żadne mocowanie nie było wyrwane , wycinałem blache z dużym zapasem tak żeby pozbyć się ewentualnego łatania już za rok. Auto zrobione mocniej niż oryginał , z grubszej blachy. Fakt faktem nie wygląda to jak oryginał i widać że było coś tam "rzeźbione"
Teraz pytanie dla jakich ludzi trafi to auto , czy dla pasjonata w któym musi być oryginał lakier , wszystko jak z fabryki , czy dla osoby która nie śpi pod podwoziem i bedzie miała mocne , stabline auto z wszystkimi gratami nowymi ( nie zostało nic z starych czesci prawie )
Na razie autem zrobie minium 30tyś , zobacze jak wszystko bedzie wygladać , dziś wypsiukałem fluidolem profile od środka aż pieknie pociekło także na pewno troche wszystko posiedzi Auto sztywniutkie trzyma sie bardzo dobrze , zobaczymy jak bedzie po zrobieniu zbieżności. Dodam że trzymało wszystkie kąty koła prawie idealnie jeszcze przed spawaniem .
wszystko z lewej strony skończone. Wahacz odmalowany , wszystkie śruby odkręcaja sie jak w nowym aucie , żadna śruba nie jest zapieczona - wielki plus przy zabawie pod podwoziem
nie chce go sprzedać bo jest tragiczne A plany są na odmalowanie auta , wyspawanie całego ( co już w sumie skończyłem )
po prostu 3lata tym autem to sporo , po zimie bedzie 4 Gtika sobie na pewno kiedyś kupie , albo zostawie tego jak nie sprzeda się w rozsądnej kasie , ewentualnie oddam mamie na dojazdy do pracy
dlatego to jest auto dla osób które nie oglądaja podwozia i nie wnikaja czemu tyle blachy , czemu tak pospawane itp.
OBecnie jest to zrobione mocniej niż seria ale trudno odwzorować pewne elementy tak jak oryginał wiec gołym okiem widać ze bylo to grzebane. Zalezy czy komus to przeszkadza czy nie.
Ja nastepne auto chce bez ingerencji w blacharkę bo to cieżka sprawa do ogarnięcia i w swifcie nawalczyłem się tyle że mi starczy na pare lat
nie sa w cenie? 6koła idzie dostać za ładna sztuke , za rok moja buda taka bedzie , za dwa tez. Podejrzewam ze 3 rok i znowu trzeba bedzie ją spawać miesiac dlatego zobaczymy jak wszystko potoczy sie po tej zimie. Chciałbym go wlasnie sprzedać w ladnym stanie zeby nowy wlasciciel mógl nim jezdzic na poczatku długi czas bez problemów
A auto i tak jest mega doinwestowane mimo że dla niektórych to śmietnik:
W sumie z auta które zakupiłem została tylko karoseria. Wszystko inne jest już dawno zmienione .
wiem że beda tam , bo były już małe dwa lata temu
przymiarki dokladki i świateł mk4 z dołem mk3 + dokładka Suzuki sport
ale na razie chyba pozostanę przy serii + dokładka jedynie dojdzie , bo coś ta góra od mk4 nie chce mi się wpiać w doł od mk3 , prawdopodobnie mam podróbkę dokładkę od mk4 i dlatego..
dziurka pod zderzakiem
wydłubana podłużnica
gotowe nadkole i mocowanie wahacza
podłużnica też już nabrała kształtów.
Tym o to dniem zakończylem poważniejsze prace blacharskie przy suzuki , zapał troche minał bo za dużo sie narobilem. Na razie znowu pojeżdze tydzień rozebranym autem i wezme chyba się za malowanie auta tym razem na Alpineweiss III. Potem zostanie mi już tylko jazda i po zimie pewnie bede zmieniał auto , niestety...
kawałek nadkola , progu i rantu wstawione
stan z przed 2.5 roku po czyszczeniu i malowaniu. owszem była tam dziurka 2x2cm ale została zaklejona klejem , bo nie miałem migomatu. 2.5roku + 62tyś km i całkowita obudowa musiała nastąpić i jak nie kochać tych złomów..
wyjściowa sytuacja w tym miejscu była bardzo słaba. Pod silentblokiem dziura prawie na wylot , brak progu od środka , podłużnica cała do wymiany także wydaje mi się ze ładnie to "wylizałem"
dziurlo od środka , wszystko załatane
mocowania auta skończone Jutro tylko dokończę tylna podłuznicę i tył auta. Wiecej dziur w aucie nie przewiduje
do wymiany jest zwrotnica wraz z piasta , tarcze , zaciski , linki hamuclowe od ręcznego , możlwie że też przewody elastyczne
nie no wiadomo że sa ładniejsze sztuki od mojego białasa ale akurat te które ja widywalem są gorsze
A co do spawania swifta to jest to tak jak mówicie , biore to jako trening , nigdy wczesniej nie bawiłem sie tym , nabralem doswiadczenia , wiem mniej wiecej o co chodzi w spawaniu i bede mogl wyciagac jakies wnioski jak zobacze swoje auto za 2-3lata , zobaczymy co pierwsze klęknie i co moglbym zrobić lepiej
Obecnie nie wyglada to może jakoś pieknie , nie przypomina w 100% oryginału ale trzyma sie bardzo mocno , zabezpieczylem to możliwe najlepiej i na pewno troche posiedzi to co zrobilem. Za dwa-trzy lata kolejna ingerencja w wrażliwe punkty swifta , a powinnien nadal latać
Szkoda mi tych aut , co druga sztuka kończy na złomie dlatego nie chce by tutaj było podobnie , fuszerki też nie odstawiam dlatego jakiś czas to wytrzyma
super odbudowany , podoba mi się
wkładasz go od razu z turbo czy na razie latasz N\A?
były tam szpilki od hondy 1.5 zwój a wkładam oryginały .
lewa strona skończona
teraz biorę sie za odmalowywanie zawiasu. Poszła na poczatek zwrotnica w której bede wymieniał lozysko , było na niej po 1cm rdzy
oczyszczona
pomalowana
oglądajac wrak race zawsze jest w nich swift , najczesciej sedan
21:05 sedanik odcina pięknie
od środka wszystko wyczyszczone ( progi , mocowania , wszystko to co jest od "srodka ) , wymalowane . Jutro wpuszczam tam ogromne ilości fluidolu także spokojnie , nie powinno polecieć tak szybko
a lakieruje zgodnie z zaleceniami czyli reaktywny na to akrylowy i dopiero baranek
Ja w swojej budzie po kupnie nie spawalem nic , cudów nie było ale dziur też nie . Jak widać dwie dziurki wielkości kciuka , może palca zakończyły sie wycinaniem w ogromnej skali bo po co spawać blachę do zardzewiałych i nagryzionych?
Zrobiłem to najlepiej jak mogłem. Mam nadzieje ze 2-3lata to absolutne minium
spokojnie spokojnie , swift jest każdy taki sam dziurka była w tym miejscu ale po drugiej stronie
W tym miejscu łącza sie 3 blachy. Sciana grodziowa , nadkole i w środku jeszcze jedna blacha ktora idzie do mocowań wahaczy
ale tutaj nie ma nad czym debatować , jeszcze teraz kiedy przód mam wygłaskany na igłę . Zostało tylko tyle lewe mocowanie i jestem w domu.
Kolejny dzień pracy. Lewa strona wyspawana , podłoga 1mm , nadkole 1.5mm próg tak samo.
jedyna dziura w podłodzę z tyłu po lewej stronie. 2lata temu już łatki wstawiałem a teraz wyciałem całosc i już nawet dziś obspawałem ale nie mam fot. Dobrze że przewodów nie poucinałem
lewa strona prawie na gotowo. Reaktywny novola x2 , do tego mastyka Soudala i wygląda prawie jak oryginał. Jutro psiukam akrylowym i na to biały baran
w środku wyspawane wszystko , słupek , sciana grodziowa , podłoga i próg
kolejny test wytrzymałości auto przeszło bardzo dobrze. Teraz nawet lewarek można podsadzać na ślepo , choćby na środek podłogi
ooooo moje byłe
GTi, Kosmos na tych felgach wygląda xD
p.s wiadomo co z
nim się teraz dzieje ?
auto pół roku po kupnie się rozkraczyło , wahacz poszedł , silnik był robiony raz , drugi raz kapitalka . Obecnie jest sprzedany i posiada kolejnego wlasicciela.ma nowe Koni sporty + Vogtlandy , tak to seria
widzę stalówki od Mateusza u niego wyglądały na prawdę śmiesznie