zabrac mu
rower sprzedac pomalowac:D
To nie takie proste, siedzialem w samochodzie na poboczu i czytalem gazete (czekalem na kogos) nagle huk, wyskakuje z samochodu, patrze z przodu nic nie ma, z tylu tez nic ale z 10 metrow ode mnie jakis koles ostro spierdziela na rowerze malo co sie nie zabije - jakimis chodnikami miedzy domkami. Zrobilem w jego strone kilka krokow ale tak sobie pomyslaem ze nie wiadomo gdzie on mnie tak wyciagnie a w samochodzie radio, kluczyki - gotowy do odjazdu. Jak wrocilem do wozu to juz nie bylo po nim sladu, a samochodem nie bylo jak jak tam wjechac bo wszytko pogrodzone malymi slupkami. Ale ta rysa to pryszcz prawie jej nie widac ale ten co mi przypierdzielil na parkingu to zostawil po sobie duzy slad, zastanawiam sie jak to zrobic, szkoda mi kasy na malowanie, chyba sprobuje jakas kretka, moze sie bedzie na jakis czas trzymac. A oprocz tego sie przejde po parkingu i poogladam czy ktorys z sasiadow nie ma czerwonych sladow na zderzaku. <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />