Warszawa Al. Jerozolimskie BARDZO NIE POLECAM, a komentarz
tu
Komentarz musi być w tym wątku!
01.02.2006 miałem awarię silnika jak ruszalem ze skrzyżowania nagle w bok zaczął mi wjeżdżać TIR więc mocniej wcisnąłem gaz i uciekłem, niestety zaraz miałem odcięcie (co mnie zdziwiło bo było jakieś 5,5k rpm)Później okazalo się że auto nie chce się wkręcać powyżej 4,5k rpm no i na niskich obrotach delikatnie silnik faluje i słychać zawory. W desperacji zajechałem do ASO AUTO PORADA w Al. Jerozolimskich. (to najgorsza głupota jaką w życiu zrobiłem) pierwsza rzecz jaką panowie wykonali to podpieli komp który i tak im nic nie pokazał oprócz pływającego zapłonu. Dalej to już jakiś koszmar którym muszę się z Wami podzielić żebyście wiedzieli jak traktowwane są auta w ASO
otórz "mechanicy" zaczęli szukać wady po omacku. Poprzekładali z innego Suzuki Swifta kolejno kable, świece, kopułkę, cały aparat zapłonowy, jak to nic niedało sprawdzili ciśnienie paliwa ale też wszystko ok.zabiegi trwały ponad 5 godz.na koniec szef serwisu stwierdził że nic nie udało się znaleźć i muszą rozebrać silnik -czy się zgadzam? Po obserwacjach tego co robili i jak to robili bardzo gorąco tym panom podziękowałem i przeszliśmy do rozliczeń.
I tu znowu olbrzymie zaskoczenie kierownik zawołał 250+Vat no to ja się obśmiałem i pytam za co ?? i tu mniej więcej przebieg dialogu
- no panowie szukali usterki tak długo (Serwis)
- ale przecież nic nie znaleźli (Ja)
- no tak ale szukali (S)
- mogę zapłacić tylko za podpięcie kompa bo to jedyna rzecz jaka została prawidłowo zrobiona (Ja)
- 250 to ostateczna cena (S)
w tym momencie facet (chyba miał coś więcej do powiedzenia zgodził się na 120+ VAT czyli cene podpięcia kompa w ASO
z usterką udałem się do znajomego w okolice Radomia gdzie w ciągu minuty ją zdjagnozował (założony przy wuymianie kiepskiej jakości pasek rozrządu się wyciągnął i przeskoczył o 2 ząbki wymina paska +pasek = 180 zł)
NIGDY WIĘCEJ ASO !!!! wtedy przekładali części do mojego a następnym razem mój, lub któregoś z nas może służyć za dawcę (co prawda części wracały na swoje miejsce ale ....)