Sorry za tak długą przerwę.
Po wyregulowaniu zaworów zaczął równo spalać na gazie i benie, ale nadal bardzo dużo.
Na pełnym baku gazu przejeżdżam ok 220km w trasie (ręce opadają)
Sorry za tak długą przerwę.
Po wyregulowaniu zaworów zaczął równo spalać na gazie i benie, ale nadal bardzo dużo.
Na pełnym baku gazu przejeżdżam ok 220km w trasie (ręce opadają)
Niestety regulacja luzów zaworowych odbędzie się w przyszłym tygodniu.
Wszystkie terminy zejęte
Trzeba czekać
Nie, luzów jeszcze nie sprawdzałem.
Może jutro się uda.
Cześć!
Sorki, że tak długo.
Otóż:
1. Rozrząd sprawdzony - wszystko było ok.
2. Kąt wyprzedzenia zapłonu był źle ustawiony - nowy mechanik ustawił poprawnie (z tego co pamiętam chyba na 11*) z pomocą lampy stroboskopowej.
3. Na gazie przejadę teraz jakieś 50km więcej, ale na benie jak było tak jest (spala dużo za dużo)
4. Nie sprawdzałem jeszcze przewodu masowego.
Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś sugestie to z chęcią wysłucham
Dzisiaj autko pojechało do mechanika spoza miasta (ten to miał przynajmniej coś więcej niż młotek i kombinerki). Przekazałem mu wszystkie info i spostrzeżenia. Mam nadzieje, że wszystko da się w nim naprawić.
Byłem z reklamacją. Facet mi nagadał, że tak jest na początku, a później się wyrobi.
Jest to mój pierwszy samochód i nie mam doświadczenia z mechaniki.
W ogóle nie wypowiadam się na temat tutejszych specjalistów.
Jeżeli chodzi o odpalanie. Pali na strzała po czym gaśnie jak nie potrzymam nogi na gazie.
Jak się rozgrzeje to chodzi normalnie i już nie gaśnie.
Z tego co przypuszczam to ci mechanicy u których byłem nie tykali gaźnika, bo się bali go rozregulować - nikt nawet nie chciał podjąć się czyszczenia tej części.
Problem ze ssaniem pojawił się z dnia na dzień i nie był spowodowany wcześniejszą wizytą auta u mechanika.
Nie, nie czuje beny w środku.
Dzisiaj rano zanim wsiadłem, spojrzałem pod autko i nie było żadnej plamy oznaczającej wyciek
Jeżeli chodzi o luzy zaworowe to ich nie sprawdzałem.
Dodam jeszcze, że w październiku miałem wymieniany rozrząd i facet coś spieprzył, bo max. prędkość jaką uzyskiwałem bo wymianie to 110km/h. Z czasem (gdzieś po 2000km) rozbujał się do 130km/h
Witam wszystkich.
Właśnie zakończyłem test spalania mojego ticolota, i okazało się, że na pełnym baku Pb zrobiłem tylko 217km (tryb mieszany - ok 120km trasa, reszta po mieście) co daje ponad 11L/100km .
Na gazie wyszło o wiele lepiej. Gazu spalił 8l/100km.
Byłem u kilku mechaników, ale po prostu ręce opadają. Każdy coś zrobił, skasował i nadal to samo. W mojej okolicy ciężko o dobrego fachowca. Dodam, że jak zacząłem się pytać czy przyczyną może być gaźnik każdy się krzywił i nikt nie chciał "dotykać" tej części.
Dodam, że od kilku tygodni mam problem ze ssaniem. Ssanie trwa 5 sekund (albo jak kto woli, nie ma go). Widziałem, że pojawiły się na forum tematy poruszające ten wątek, muszę tylko znaleźć trochę czasu by zajrzeć pod maskę.
Jeżeli ktoś wie czemu moje autko aż tyle pali beny to proszę o konsultacje
Mialem podobne objawy ale na nierownosciach- proponuje sprawdzic luz trzpieni wahacza ( byc moze
konieczna bedzie wymiana tulei i trzpienia ) oraz luz drazkow kierowniczych- sprawa jest
dosc prosta- potrzebny bedzie lewarek, nieduzy pieniek, jakies 6 minut czasu i zacienione
miejsce. 1. Uruchamiasz samochod i podjezdzasz w zacienione miejsce, kola nie powinny byc
skrecone. 2. Lewarujesz przednie kolo na wysokosc okolo 10 cm od podloza 3. Podkladasz
pieniek dla zabezpieczenia, aby Ci na glowe nie spadl- bo lewarki juz tez z Chin pochodza
4. Chwytasz oburacz kolo i wykonujesz delikatne drgajace ruchy w lewo i prawo. Jesli
wyczujesz luzy i uslyszysz delikatne stuki to znaczy iz do wymiany jest drazek. 5.
Zostawiasz kolo w spokoju i wkladasz reke pod spod auta- do miejsca gdzie przedni wahacz
laczy sie z podwoziem. 6. Wykonujesz ruchy wahaczem gora dol- jesli drga- tuleja i trzpien
do wymiany. 7. Powtarzasz punkty 1-6 dla drugiego kola tak na wszelki wypadek. Sprobuj- a
noz to moze byc to. Inne ewentualnosci sa rownie prawdopodobne lecz o wiele trudniejsze do
samodzielnego zdiagnozowania.. U mnie na szczescie byla to tuleja i trzpien wahacza- koszt
kompletu okolo 9 zl/ kolo.
Zrobiłem jak napisałeś. Żadnych luzów i drgań nie wyczułem.
Byłem u mechanika i też nic nie stwierdził.
Byłem u diagnosty i mówił, że ciężko stwierdzić, ale skoro raz po raz się odzywa to może być przegub.
Niestety żeby stwierdzić to na bank to trzeba czekać aż będzie pukać cały czas a nie raz kiedyś.
Witam tych co pracują i tych co odpoczywają <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Ponieważ nie długo chciałbym wyjechać w trochę dalszą podróż, a wczoraj usłyszałem coś dziwnego postanowiłem się zapytać na forum.
Wczoraj podczas jazdy na wprost przy przyspieszaniu usłyszałem stuki (wydaje mi się, że to prawy przód). Stuki pojawiają się tylko podczas jazdy na wprost i przy przyspieszaniu. Jak tylko nacisnę lekko hamulec to wszystko cichnie. Najdziwniejsze było to, że dzisiaj na rano jak jechałem do pracy to wszystko znowu było ok. Katowałem ticusia na różne sposoby i nic się nie odezwało. Natomiast jak wsiadłem do autka po pracy, żeby wrócić do domu, to znowu pojawiły się te stuki. Aha jeszcze jedno. Jak już się stuki pojawią to jak przyspieszam i ruszam kierownicą na prawo bądź lewo (taki lekki slalomik) to wszystko jest ok - słychać je dopiero jak trzymam kierownicę na wprost.