Jako że nikt tutaj nie wspominał o tym warsztacie to muszę to zrobić ja
Stacja Kontroli Pojazdów - Daniel Wszołek
Kraków, ul. Witkowicka 54
Do właściciela stacji należy też warsztat po drugiej strony ulicy na przeciwko owej stacji :)Szczerze i z dobrego serca odradzam każdemu komu przyszło do głowy cokolwiek tam robić.
Zajechałem tam kiedyś pięknego popołudnia w celu ustawienia zbieżności po wymianie sprężyn na -30 i tu zaczęły się schody.
Pan odpowiedzialny za tą czynność wziął auto na kanał i przystąpił do oględzin podwozia
Jak się już okazało że wszystko jest ok, zaczął szukać miejsca gdzie mógłbym oprzeć tak podnośnik żeby odrazu podnieść cały przód...
I tutaj wykazał się NIESAMOWITĄ wyobraźnią i jako cel obrał sobie Belkę pod chłodnicą
pierwsze 10-20 cm poszło łatwo i auto się uniosło, jednak po kolejnych centymetrach coś było nie tak bo auto nie szło w górę.
Nagle w warsztacie dało się usłyszeć okropny huk i odgłos łamiącej się blachy.
Jak się okazało belka się złamała i naruszyła troszku przednią konstrukcje :szalone:
Nie zrażony tym wszystkim (mnie wtedy nie było przy aucie bo kazano mi opuścić garaż) zaczął opuszczać auto i szukać innego miejsca za które można by podnieść auto
Kolejny wybór padł na mocowanie lewego wahacza. jednak i tu się pojawiły problemy ponieważ przy podnoszeniu samochodu nagle zaczęło coś chrupać i znowu auto opadało zamiast się podnosić.
I wtedy nastąpiła kumulacja niczym w dużym lotku
Zostałem zaproszony do kanału i moim oczom ukazało się
- złamana belka pod chłodnicą (na szczęście sama chłodnica była ok)
- pękniecie w podłodze między mocowaniami lewego a prawego wahacza
- uszkodzone mocowania wahacza
- krzywy wahacz
Pan który to robił zaprosił też właściciela stacji i wtedy zaczął się koszmar
po 1 pan który robił zbieżność wytłumaczył że to wszystko już było zanim się do tego zabierał, co jest niemożliwe ponieważ dzień wcześniej wymieniałem w/w sprężyny i też siedziałem w kanale pod autem
po 2 postanowiono mi zabrac dowód rejestracyjny gdyż auto było po prostu złamane w pół i niezdatne do jazdy
po 3 kazano mi zapłacić 50zł za usługę która nie została wykonana a na dodatek zniszczono mi auto
po kilku minutach negocjacji, udało mi się wynegocjować żeby oddali mi dowód i pozwolili wyjechać autem, niestety nie dało się dojść do ładu z tymi ludzmi z kwestii uszkodzeń.
Panowie jak mur stali i się bronili że z takimi uszkodzeniami już się zjawiłem w warsztacie co jest w 100% niemożliwe
następnie pan właściciel zaproponował mi naprawę w w/w warsztacie przy stacji za jedyne 2000zł. Grzecznie odmówiłem słowami "chyba was zjebało", zapakowałem tyłek do auta i wróciłem nim do domu. Podczas powrotu auto latało po całej drodze, robiło 4 ślady i ścinało opony tak że piszczały non stop.
Nie wiem czemu nie wróciłem tam z rzeczoznawcą z ubezpieczalni, no ale juz po ptokach
podłogę i belkę naprawiłem w warsztacie w Trojanowicach przy drodze na Skałę co też było głupotą ponieważ zamiast oczyścić podłogę i ładnie wspawać to co trzeba było to pan blacharz wziął arkusz blachy i tak go przyspawał na nieoczyszczoną z rdzy podłogę.
jeszcze 2 razy na poprawki do tego pana jeździłem bo dziury wychodziły co mnie w sumie za 3 wizyty kosztowało 1500zł. Ręce mi opadły i sprzedałem Suzuki bo to nie miało sensu
Tak więc reasumując, odradzam w/w stację diagnostyczną i oba warsztaty blacharskie. Dziękuję i Dobranoc