Witam.Zgaduję.Motolotnia albo jakiś ULM.Sam szkoliłem sie na motolotni z silnikiem ss1.0.Uważam że się nie da.Po pierwsze aparat zapłonowy o ile ma przyspieszacz zapłonu odśrodkowy albo podćiśnieniowy to w drugą stronę będzie opózniał zapłon wiec lipa.Po drugie musisz między śmigło a silnik dać reduktor zwalniający obroty bo nie można przykręcić śmigła wprost do wału korbowego.Te Niektóre wolniejsze silniki tak maja ale mają piastę oporową na wale,która jakos musisz wykonać-czyli tokarz.silniki ss kręcą prawie do 8 tys obrotów.Użyteczna prędkość śmigła mieści sie pomiędzy 1700 a 3200 obr/min.Powyżej tej prędkości jest tzw kryzys falowy(końcówki łopat mają prawie prędkość dzwięku),a to powoduje gwałtowny spadek sprawności śmigła.Niektórzy awiatorzy wywalają fabryczny aparat a dają zapłon elektroniczny.Koło zamach.z magnesem ,czujnik oraz moduł zapłonowy oraz wstawiaja gażnik.nie będe się tu rozpisywał.Odezwij sie na priv,to dam Ci namiary na innych lataczy co podpowiedzą co i jak .Jak chcesz to pytaj a co będe wiedział to pomogę Pozdrawiam