Szkoda, że nie zrobiłem zdjęć jak miałem rozebrany moduł silnika krokowego, ale generalnie to tak:
1. tam w środku jest zwykły silnik DC który za pomocą przekładni ślimakowej obraca trzpieniem wysuwając go lub chowając - działa podobnie jak kobieca szminka Nie da się z zewnątrz ruszyć trzpieniem, bo blokuje go ten ślimak. Silnik w moim przypadku był całkowicie zawalony syfem i pracował ciężko. Musiałem go przeczyścić...
2. na końcu trzpienia (od strony wewnętrznej) znajduje się wypustka która popycha 2 małe magnesiki, znajdujące się bezpośrednio przy tym "niby tranzystorze", pewnie czujniku Halla (biorąc pod uwagę dodatkowe ekranowanie jakie tam jest), nie jestem elektronikiem, ale jak wyszukałem w google to rzeczywiście na 99,9% to jest to do czego się dobrałem i co było tak zawalone smarem.
marhof
Posty
-
[MK IV 1,0] Falowanie obrotów na biegu jałowym - zagadka -
[MK IV 1,0] Falowanie obrotów na biegu jałowym - zagadkaSukces! Ale po kolei, jak i dlaczego:
Sprawdziłem kable wysokiego napięcia, kopułkę itd. wszystko wyglądało ok, więc wróciłem do początku, czyli silniczka krokowego, w końcu to po tym jak w nim grzebałem auto przestało wchodzić na obroty. Rozebrałem dziada, tym razem na czynniki pierwsze, razem z wyciągnięciem wtyczki i mechanizmu odpowiedzialnego za sygnalizację cofnięcia trzpienia - było tam dużo smaru i możliwe że wilgoci. Jest tam takie coś, co wygląda jak tranzystor i obok czego przesuwają się 2 małe magnesy kiedy trzpień silnika pracuje (3 górne kable wtyczki idą do tego niby tranzystora, 2 dolne idą prosto do silniczka elektrycznego). Wyczyściłem to dokładnie, osuszyłem, skręciłem - auto chodzi teraz idealnie.
Bardzo dziękuję Wam wszystkim za pomoc i podsuwanie kolejnych pomysłów - miało to ogromny wpływ i bardzo mi pomogło. Nie mogę też stwierdzić że regulacja TPS'a nie miała wpływu na wynik końcowy, więc ten spór chyba pozostanie nierozstrzygniętyAuto w końcu jeździ, satysfakcja z naprawy wielka, i znów mogę jeździć do pracy, po mieście i na zakupy oszczędzając jednocześnie $$
Będę też eksperymentował z tym uniwersalnym zaworkiem który kupiłem na podmianę PVC, na razie mam to zaślepione (to sprawiło że obroty przestały podbijać do 2000). Oryginalny PVC uległ niestety zniszczeniu przy demontażu, plastik się pokruszył. Powiedzcie tylko w którą stronę ten zawór powinien przepuszcza powietrze - od kolektora ssącego do "góry", tak? -
[MK IV 1,0] Falowanie obrotów na biegu jałowym - zagadkaNie było mnie przez weekend, dzisiaj wróciłem, kabli i kopułki nie sprawdzałem jeszcze - ciemno już jest :), ale oto co zauważyłem:
Jeśli odepnę wtyczkę od silnika krokowego, to problem dławienia powyżej 2000 obr. znika, auto normalnie jeździ, mam moc, tylko oczywiście na biegu jałowym zachowuje się dziwnie - opada do 1500 obr, a jak się silnik nagrzeje to około 1800.
Pytanie - co jest w tym silniczku krokowym, poza tym że wysuwa się z niego trzpień popychający przepustnicę. Wchodzi do niego 5 przewodów, raczej nie wszystkie sterują tylko i wyłącznie tym silniczkiem...
Od dzisiaj przez 2 tygodnie mam auto w garażu i dość dużo narzędzi, mam nadzieję, że uda się wspólnymi siłami rozwiązać zagadkę -
[MK IV 1,0] Falowanie obrotów na biegu jałowym - zagadkaWyregulowałem TPS według tej instrukcji:
http://swiftklub.wordpress.com/2012/11/06/instrukcja-ustawiania-tpsa-mk4-mk5/Nie pomogło, auto praktycznie nie jeździ, ledwo udaje się ruszyć z 1go biegu, żabkuje, teraz odcina obroty już powyżej 2000...
-
[MK IV 1,0] Falowanie obrotów na biegu jałowym - zagadkaKłopot jest taki, że w obecnym stanie nie za bardzo mam jak jeździć - zaraz za wyjazdem z parkingu mam stromy podjazd - nie da się pod niego podjechać w obecnym stanie, przez to że silnik zadyszki dostaje przy 2500 obrotów i spada na 2000
Tej śrubki w monowtrysku nie udało mi się zlokalizować. Czy ona jest pod filtrem powietrza (dostępna "od góry") czy raczej z boku?
-
[MK IV 1,0] Falowanie obrotów na biegu jałowym - zagadkaDziękuję wszystkim za odzew i propozycje pomoce. Jest mały postęp:
Zaślepiłem PVC, obroty przestały falować i opadają do około 1000. Niestety pozostał problem tego, że po dodaniu gazu silnik dławi się przy ok 2500, spada do 2500 i tak kilka razy nim wkręci się na wyższe obroty. Jak już to zrobi, to chodzi normalnie, ale przy całkowitym puszczeniu gazu, jak wróci do niskich obrotów to znów nie może wejść na wysokie...
Przyznam, że grzebałem w ustawieniu TPS, ale tak samo też było wcześniej (nim ruszałem TPS). Nowe pomysły?
-
[MK IV 1,0] Falowanie obrotów na biegu jałowym - zagadkaOk, dzisiaj zaślepię PCV kompletnie i zobaczymy co się stanie.
TPS - co to jest? Chodzi o regulację położenia przepustnicy?
Dodam jeszcze, że to 'awarii' doszło nagle. Jadę sobie po mieście, dojeżdżam do świateł i silnik zamiast zejść na < 1000 obr to utknął na 1500 i co ok 6s skakał do 2000 obr (silnik krokowy to robił) po czym wracał do 1500.
-
[MK IV 1,0] Falowanie obrotów na biegu jałowym - zagadkaHej, to mój pierwszy post, chociaż forum już przeglądam od jakiegoś czasu przeglądam w poszukiwaniu wiedzy... na razie niestety walka jest przegrana:
Pacjent: Swift GL, 99r, 1.0
Objawy: na biegu jałowym obroty spadają do 1,5k obrotów, i rosną do 2 tyś, po czym spadają, wszystko to w cyklu 5-7 sekundowym.
Co zrobiłem do tej pory (przy pomocy forum):
1. Przeczyściłem silnik krokowy, był bardzo zasyfiony w środku - nie pomogło. Za to po ponownym zamontowaniu bardzo często dochodzi do odcięcia zapłony(?)/silnik się dławi po przekroczeiu 2,5k obrotów... Może coś w dolocie uszkodziłem przy montażu, ale raczej nie..2. Zdemontowałem i wyczyściłem zawór EGR - również mocno zasyfiony - brak efektu
3. Zdemontowałem odmę i wymieniłem zawór jednostronny - przepuszczał trochę oleju w okolicę filtra powietrza, brak efektu, bez zmian po ponownym montażu
Czy ktoś ma jeszcze jakieś pomysły? Mi nasuwa się na myśl jedynie szukanie na szrotach silniczka krokowego, bo mimo jego wyczyszczenia mam podejrzenia że może tam elektronika padła (5 wtyczek w nim jest). Po całkowitym odpięciu silniczka krokowego obroty utrzymują się na poziomie 2000 obr i przy dodaniu gazu bardzo wolno spadają do tej wartości...
Help... Auto jak na razie stoi po blokiem, ostatecznie mogę go przeturlać do warsztatu, ale na razie ambicja mi nie pozwala Bardzo lubię to auto i nie chciałbym się z nim rozstawać (stan i wartość są na tyle niskie że jakakoliwek grubsza naprawa może być zwyczajnie nieopłacalna.... )
Edit:
Dzisiaj rano jeszcze trochę pogrzebałem:4. Odłączyłem czujnik temp. cieczy chłodzącej - wyskoczył check engine, brak poprawy
5. Zdemontowałem silnik krokowy ale nie odłączałem wtyczki, więc bolec jak się wysuwa to nie rusza przepustnicy - nie pomogło, obroty utrzymują się na poziomie 1500...
Czyżby nieszczelność na dolocie gdzieś poniżej przepustnicy? Czy da się to jakoś domowymi metodami sprawdzić czy już tylko wizyta w warsztacie?