Kombinuję tak: bęben podparty jest stabilnie i "równoważnie"
z dwóch stron, co na pewno wpływa korzystnie na wolniejsze zużycie łożysk. W pralce
ładowanej od frontu jest zupełnie inaczej; dwa łożyska umieszczone bardzo blisko siebie na
jednym wale muszą utrzymywać bęben (który trochę waży), a gdy dojdzie do tego masa mokrych
ubrań i dołożymy jeszcze obroty...
Nigdy tak na to nie patrzyłem, ale z pewnością masz rację.
Bardzo dużo elementów plastikowych, wszystko strasznie upchane... Jakakolwiek praca przy niej wymagałaby sporo rozmontowywania.
Plastiki to standard i tym bym się nie przejmował. To nie to samo co kiedyś gdzie pył tylko łuszczący się polichlorek winylu i twardy i pękający polistyren. Technologia plastików poszła ostro do przodu więc raczej nic nie powinno się zepsuć, a przynajmniej nie zardzewieje.
elektroniczny programator... Chyba oprócz połączeń elektrycznych (brak styku, kable)
niczego nie da się tam zregenerować garażowym sposobem... To nie to samo, co stare
pralki.
Programator jest tak naprawdę "elektroniczny". Technologia jest taka, że owszem jest elektronika ale steruje dobrze znanym wybierakiem mechanicznym poprzez krokowca i przekaźniki. Ot i cała filozofia. Wystarczy posłuchać jak ładnie wszystko pracuje <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />