Więc tak, wsiadam po pracy w Tico ( teraz ja nim jeżdzę) najpierw sprawdzam przepustnicę -
poziomo, zamknięta. Uruchamiam, silnik pracuje, oczywiscie ssanie sie nie wlaczylo, silnik
jako tako chodzi, ale coraz wolniej, musze go troszke pedalem gazu mu pomóc, po
przejechaniu jakiegos kilometra, ssanie nagle się włącza, silnik charakterystycznie dla
Tica wyje, i wyłącza ssie po paru kilometrach. Po dojechaniu na miejsce, ponowne oględziny
przepustnicy - otwarta, pionowa.
Przepustnica poziomo-ssanie włączone. Mimo to silnik nie wchodzi na obroty (na włączonym ssaniu powinny być w granicach 2000).Po chwili ssanie zaczyna działać- obroty wzrastają. Czy próbowałeś w tym momencie wykręcić śrubę regulacyjną obrotów na ssaniu, aby zmniejszyć obroty i wycie silnika ?
Po dojechaniu na miejsce przepustnica pionowa czyli ssanie w drodze się wyłączyło a to świadczy o prawidłowym działaniu termoelementu. Pozostaje tylko ustalenie z jakiego powodu mimo włączonego ssania silnik nie osiąga w chwlę po uruchomieniu wysokich obrotów. Proponuję po odpaleniu zimnego silnika wkręcać śrubę regulacujną regulacji obrotów ssania i sprawdzić jak reaguje silnik i jak się zmienia położenie przepustnicy(może uda Ci się ustalić moment zadziałania ssania) i co wtedy się dzieje z przepustnicą (czy jest jakiś szybki jej ruch do pionu). Ale tego nie zrobisz jadąc do domu, tylko trzeba to obserwować na postoju.A ta śruba regulacyjna obrotów na ssaniu jest wkręcona czy raczej wykręcona ? Bardzo trudno tak na odległość ustalać powody takiego zachowania silnika.To co trwa parę minut roboty w taki sposób bardzo rozciąga się w czasie.