Tutaj pomaga sam
fakt spawania (tj. rozgrzanie śruby i jej "odklejenie" od gniazda) a i przy okazji
poręczny uchwyt do wykręcenia się robi
dokładnie tak mamy 2w1
Tutaj pomaga sam
fakt spawania (tj. rozgrzanie śruby i jej "odklejenie" od gniazda) a i przy okazji
poręczny uchwyt do wykręcenia się robi
dokładnie tak mamy 2w1
jeszcze jakbyś zdradził w czym to się stało? lub jakaś fota?? ale gwintownik odradzam stanowczo (pęknie na 100%), i jak na wstępie zaznaczyłem nie wiem jakie mamy ograniczenia, ale bardzo często jest możliwość w takich sytuacjach przyspawanie (ja stosuje sześciokątny pręt-idealny po nasadkę 10)
Może ktoś z Was
orientuje się w temacie czy na miękkim dowodzie rejestracyjnym (chodzi mi o czasowy,
który dostaje się po przerejestrowaniu pojazdu) można bez strasu wyjechać poza
granice kraju? Dokładnie chodzi mi o wyjazd do Czech. W internecie nie znalazłem
jednoznacznej odpowiedzi, jedni piszą, że nie inni, że tak i w sumie to już
zgłupiałem, może ktoś z Was miał taką sytuację i zna odpowiedź na moje pytanie?
a zastanowiłeś się nad przypadkiem jaki przerabiam notorycznie (biorę nowe auto do transportu w lizing) i niby miałoby miesiąc stać a ja wyłożyć na to z własnej kieszeni bo ma miękki dowód??? oczywiście że można i nigdzie nie ma problemów z nim
w A6 a skoda to pojazd zastępczy dla całej rodziny
jak w tytule wysypał mi się mostek w altku 120A (stosowanym w latach 95-05r),zakup całego traci sens ekonomiczny ale może by wymienić same diody??? sam proces manualny to pestka ale nie mam wiedzy jak dobrać takie diody?? i gdzie ich poszukiwać??
Szczerze mówiąc -
nawet gdyby to było 600 tysięcy to jest to całkowicie do zrobienia. Samochody po PH
mają po 3 latach często ponad 250-300 tysięcy, więc wystarczy nadal kontynuować taki
sposób eksploatacji. Nie mówię nawet o dostawczakach, czy ciężarówkach latających w
trasach, bo to już kompletnie inna bajka.
to ja się dopiszę jeżeli poruszamy skrajne przypadki
jakieś pół roku temu znajomy sprzedawał passata TDI (nawet na pewnym forum było komentowane to ogłoszenie) z przebiegiem blisko 800tkm w aucie trzy letnim!!!,i nie jest to może istotne ale gwarantuje że w całości ten przebieg należał do niego
żeby nie było dyskusji że to nie możliwe to dodaje- auto firmowe,minimum dwa razy w tygodniu a czasem trzy,pokonywało trasę z zachodniopomorskiego do południowo zachodniej Francji (1500-1800km w jedną stronę)kilkakrotnie odbyłem tą podróż jako pasażer-auto nie było oszczędzane, bo ciągle czas gonił (co najciekawsze przy takim przebiegu tylko raz był delikatnie najechany na tył w mieście przez inne auto a tak bezwypadkowy
wizualnie nie wyglądał na ten przebieg i mając na uwadze jego wiek,pewnie przez nowego właściciela (handlarza) został odmłodzony i z przebiegiem ok 150tkm szybko znajdzie/znalazł nowego nabywce
z przypadków które znam ja ;]auta z mniejszym przebiegiem niż szara rzeczywistość albo są w cenach nie rynkowych (zakup 5 letnia Octavia TDI 65tkm w DE,kosztował ok +30% ceny na rynku krajowym ) lub żeby było bardziej przyjaźnie dla kieszeni,trzeba szukać wśród rozbitków i to nie po obcierce, bo oni też potrafią naprawiać stłuczki ,(zakup 3 letnia Ibiza TDI 40tkm, zaparkowała na własnym dachu,na gotowo wyszła ok 2/3 ceny na polskim rynku) wiec skoro ktoś się łudzi że handlarz pojedzie i kupi okazyjnie auto po to żeby potem nam je w promocji sprzedać(w międzyczasie jeszcze zrobi dużą obsługę w ASO) to są bardzo naiwni
Tyle byłoby chyba
możliwe... ciężarówką na trasach zagranicznych.
dla ciężarówki to minimum żeby transport nie był deficytowy
ale np busikiem to w dwa lata tyle nakręcają na UE
glupia sprawa ale
ja mam pojazd napedzany ON z 2008 przebieg 60 000
i sprzedaż go w rynkowej cenie???
średnia z trasy wg tankowania a nie kompa- przy przelocie na odcinku 500km z trzema osobami na pokładzie i tempem jazdy 100-110
1.4 TDI, 70KM
(Fabia II) na trasie sam producent podaje 4,2L, a wiadomo, że ten pomiar jest z
rolek.
W Autocentrum
podają "średnio minimalnie" 4,5L/100, a tylko jeden właściciel zaraportował
3,1L/100.
Logika mowi, aby
takie skrajne oceny odrzucić.
fabia chodzi jak kosiarka z tym silnikiem a myślałem o A2 pisząc ten post
a do 4,05 to schodzę Octavią II 1,9tdi/105kM (troszkę inna półka niż fabia 1,4)
wg mojej opinii bardziej skuteczną metodą jest zastosowanie tzw zamka podwójnego czy kaskadowego (dwa zamki sprzężone ze sobą gdzie jeden blokuje drugi i dla komplikacji życia amatorom cudzego mienia suwany rygiel zewnętrzny na kłódkę, który jednoczenie po zamknięciu stanowi maskownice do w/w zamków.
Jeżeli drzwi dwu skrzydłowe to obowiązkowo bolce antywłamaniowe na pionowych krawędziach zewnętrznych skrzydeł,które przy zamykaniu wchodzą w futrynę- zabezpieczenie przez odcięciem zawiasów (do mnie tak próbowali kiedyś wiec muszę się zabezpieczać)
Aż się wierzyć nie
chce... , to jak opowieści o 2,99L/100 w TDI
w 1,4 z przy eko-turystycznym przelocie jak najbardziej możliwe
na takie tempo (160) to trzeba auta z faktycznie długą skrzynią np A6 gdzie 6 bieg faktycznie redukuje obroty i jazda na nim zaczyna się od 120 ,przy 160 mamy 3t.obr/min
wiec praca silnika przywrócona po reanimacji modułu ,teraz jest problem z grzaniem wody- do grzałki nie dochodzi 0 ,+jest okey ,może ktoś się orientuje jak wygląda sterowanie grzałką w tym urządzeniu złośliwym???
w środku to bida panie aż musze tu kiedyś naszego wrzucić - stilo abarth
pralka próbuje mnie pokonać i nie wiruje,co najciekawsze wczoraj podczas próby na pusto wirówka się załączyła ale nie był to tak zdecydowany start jak zawsze pompka wodę wyciąga,hydrostat w obydwu stopniach działa(choć nie ma to chyba wpływu na prace wirówki),kostka przy silniku złączona ciasno,wyłączanie wirowania z pulpitu też funkcjonuje prawidłowo,i poza tym brak mi pomysłów co jeszcze mogę sprawdzić i w jaki sposób??? a problemy zaczęły się po wymianie łożysk w bębnie (nie moja robota,ale wymaga to w tym modelu poważnego demontażu bo jest z PCV),z usterek,które były po złożeniu to zostały sprzężone z napięciem grzałki kable od czujnika NTC ale w takim podłączeniu nie weszła w ogóle w tryb pracy (wybijało korki)
W ostatnim Auto
Świat czytałem pytanie czytelnika, że miał prawie nowy akumulator, który przez
dłuższy czas był niewykorzystywany i pojawił się temat jego ratowania.
Moim zdaniem to
właśnie w takim przypadku można spróbować reanimować taki akumulator, a nie
staruszka kilkuletniego, który ledwo zipie.
Z drugiej strony
akumulatory nie są wcale takie tanie, bo rok temu do Tico 35Ah kupowałem za 180zł, a
do Astry 62Ah kosztował 280zł.
Jeżeli sam
akumulator jest młody, a jedynie niewiele zasiarczony, to można spróbować go jednak
przywrócić do sprawności.
młody aku obejmuje gwarancja (nawet mają trzy letnie a dwa lata to już standard)
tak sobie czytam i się zastanawiam czy my się cofnęliśmy o 30 lat wstecz??? bo to wtedy (sam pamiętam) były takie czasy że się wszystko opłacało jak się coś dało uratować
ale dziś ??? pomijając koszt elektrolitu,wody,wielokrotnego zanieczyszczenia środowiska (bo gdzieś to wylewać musimy),swojego czasu,przy okazji strat w odzieży ochronnej w stosunku do osiągniętego efektu jak dla mnie przy cenie nowej baterii typu 45Ah to parodia i nieporozumienie ale ponoć czasem liczy się coś innego
no ciekawe jak wygląda apelacja