Zgadzam się z Twoimi Przypuszczeniami, już i ja zacząłem podejrzewać gażnik.
Chciałem na razie kupić preparat do czyszczenia gażnika, bo rozbierać go sam się nie podejmuję a jak oddam do mechanika to trochę policzy sobie. Pogrzebałem w nim trochę to znaczy osprzęcie silnika. Ruszyłem w dłuższą trasę tak że 120 km/h pojeżdzić, a nóż widelec. Następnie stanąłem i przełączyłęm na benzynę. I cóż zgłupiałem. Na benzynie mu się poprawiło jeżdzi jak żyleta. Na gazie pozostało tak jak dawniej czyli jest żółwik. Ale zobaczymy co po nocy będzie. Teraz czytam wątki odnośnie problemów z LPG bo aż strach się coś spytać :-(, ech żartuję.
Pozdrawiam