No to w takim razie chyba mnie czeka wizyta w ASO i modlitwa o ludzkie ceny... A samochód mam w Warszawie, tak więc wszelkie rekomendacje odnośnie warsztatu jak najmilej widziane :-) Dzięki chłopaki za pomoc, będę was informował co i jak. A tak na marginesie to bywacie czasami w czwartki/niedziele na cargo/S8? Chętnie poznałbym warszawską swiftową scenę :-)
kordian87
Posty
-
Problem z GTI -
Problem z GTIWitajcie,
Ostatnimi czasy mam małe kłopoty z moim świstaczekiem, ale to dość długa historia i wydaje mi się, że muszę opisać wszystko. Mianowicie jakiś miesiąc temu coś zaczęło terkotać mi w silniku - dosłownie w sekundę silnik zaczął pracować jak stary diesel - pojechałem do mechanika w Warszawie i ten stwierdził, że dolna osłona rozrządu jest do wymiany i stąd całe terkotanie. Osłonę kupiłem w ASO, bo nigdzie indziej w zadowalającym stanie znaleźć jej nie mogłem (ku mojemu zaskoczeniu cena nie była kosmiczna ~ 160zl), pojechałem do mechanika i podczas wymiany tejże osłony okazało się (przynajmniej tak mówi tamten mechanik), że śruba od koła pasowego była poluzowana - podczas próby jej dokręcenia pękła no i trzeba było ją wywiercać, dorabiać - lipa, dodatkowo mechanik powiedział jeszcze, że na kole pasowym jest bicie... No ale samochód odebrałem i wszystko wydawało się ok - jeździł normalnie, dźwięk silnika wrócił do normy...do czasu... Parę dni później musiałem wybrać się w trasę 500 km i mniej więcej w połowie pojawił się identyczny "dźwięk starego diesla", a do tego po chwili silnik zaczął gwałtownie słabnąć, szybko się zatrzymałem, podniosłem maskę i zobaczyłem, że pasek od alternatora jest w stanie krytycznym - był popękany i już praktycznie zsunął się z rolek - samochód szybko zgasiłem no i holowanko do mechanika w Kołobrzegu (cel podróży). Na miejscu okazało się, że łeb śruby od koła pasowego (tak tak, tej dorabianej...) się urwał... I znowu wywiercanie jej, wymiana paska + tokarz próbował zniwelować bicie na tym kole pasowym - niestety ze słabym efektem. Na dzień dzisiejszy wszystko jest poskładane, silnik "nie terkocze", koło dalej bije i do tego..-mam wrażenie, że obroty biegu jałowego są gdzieś o 200-300 obr niższe niż wcześniej
-samochód jest zdecydowanie słabszy w dolnym zakresie obrotów, zwłaszcza na pierwszych dwóch biegach
-czuć "mikroszarpnięcia" - mając gaz wciśnięty w taki sam sposób moc rozwijana jest z takimi szarpnięciami - są minimalne, ale jednak występują
-wzrosło trochę spalanie - choć tutaj nie wiem czy nie jest to efekt tego, że po prostu, żeby jeździć w takim tempie jak jeździłem muszę go wyżej dokręcaćI tutaj pytanie do was: jak myślicie, czy to bicie koła pasowego, może dawać większe obciążenie dla silnika, a przez to tak znacznie osłabić silnik w dolnym zakresie obrotowym? W ogóle macie jakiś pomysł, gdzie można znaleźć takie koło do GTI? Bo ja nigdzie go nie mogę znaleźć... Może ktoś z was takie ma na zbyciu, albo wiecie gdzie można coś takiego dorobić?
Czy może 3 tygodnie spędzone u mechanika pod chmurką, bez przepalania (bo tyle to gdzieś zajęło...) sprawiły, że świece/kable WN są do wymiana? Świece teoretycznie wymieniane były jakoś 10 tys. temu, a kable 35 tys.
Czekam na wszelkie rady, chciałbym zreanimować Suzanne przynajmniej do stanu sprzed "przygód", a nie ukrywam, że marny studencki budżet skłania mnie raczej do tego, że chciałbym trafić w przyczynę od razu :-)
-
Stłuczka :/po szkodzie całkowitej samochodem będę mógł normalnie jeździć o ile go oczywiście naprawie... Zobaczymy ile będą chcieli wypłacić... Wszystko jest na świeżo, ale jakoś tak dziwnie mi na samą myśl o zezłomowaniu jej robi :-/ Z drugiej strony obawiam się, że koszt naprawy może mnie mocno przerosnąć... Co do stanu innych na allegro to prawdę mówiąc każdy pewnie chwali swoje, ale mam wrażenie, że była w całkiem dobrym stanie szczególnie mechanicznym jak na swój wiek, poza rdzochą na nadkolach - wliczając w to zdrową podłogę.... Przez niecałe 2 miesiące nastukałem nią 12 tys. km i ani razu mnie nie zawiodła więc może jednak warto będzie się z nią pomęczyć... ehhhh ciężkie decyzje mnie czekają :-/ ale co racja to racja - nie ma co płakać :-)
-
Stłuczka :/Nie ma sprawy, po prostu źle cię zrozumiałem. :-) Jest to jakaś opcja z tym biurem odszkodowań, ale prawdę mówiąc nie chodzi mi o zarabianiu na tym, czy wyciąganiu jak największej kasy - chcę tylko w miarę sprawnie i jak najszybciej wsiąść znowu za kółko, a chodzenie po takich instytucjach i ciąganie z TU po sądach pewnie byłoby mocno czasochłonne... Chociaż nie wykluczam, nie wykluczam... ]:->
-
Stłuczka :/Wiesz... na zlosnikia wchodzę odkąd kupiłem samochód i czytam wiele wątków, ale jeśli nie mam nic mądrego do powiedzenia, to nie loguje się i nie zaśmiecam blatu niepotrzebnymi uśmieszkami. Potrzebne mi manuale i porady odnalazłem w faq więc nie widziałem potrzeby rejestrowania się dla samego logowania. Przy samochodzie na razie nic jeszcze poza wymianą oleju nie robiłem, więc o nic pytać nie musiałem. Na razie niewiele wiem o swiftach więc nic konstruktywnego nikomu z was nie podpowiem.
Odnośnie lewych faktur itp. to tak jak napisałem szkoda oznaczona została mianem "całkowitej" - to znaczy wypłacona mi zostanie wartość samochodu sprzed kolizji ( według jakiś zaniżonych stawek jak mniemam ) pomniejszona o wartość wraku. Ubezpieczyciel nie będzie pokrywał żadnych faktur - po prostu wypłaci mi odszkodowanie. Tak jak pisałem, liczę na to, że wystarczy mi na doprowadzenie Suzi do zdrowia. Znajomi niestety nie mają żadnej wiedzy o warsztatach blacharskich/lakierniczych stąd rozpaczliwe wołanie o jakieś wskazówki
I powiem szczerze na inne powitanie liczyłem, zwłaszcza w nieprzyjemnym dla mnie momencie.
-
Stłuczka :/Witajcie,
Jako ze to mój pierwszy post to ładnie się witam :-) Od paru miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem Swifta GTI - niestety w poniedziałek jakaś mało rozgarnięta pani - a właściwie dwie - wjechała mi w tył na tyle niefortunnie, że wleciałem na samochód stojący przede mną (miałem już odpuszczony hebel). Na miejsce wezwaliśmy "po bożemu" policję, ta stwierdziła winę babek, które wjechały mi w tył. Jako, że była to stłuczka typowo "kanapkowa" i przy małych prędkościach uszkodzenia nie są bardzo poważne ( jestem laikiem więc tak mi się wydaję ), ale dla PZU ( ubezpieczyciel kobiety ) i tak kwalifikują Suzi jako "szkodę całkowitą". Nie dostałem jeszcze żadnych pieniędzy, ale domyślam się, że kasa będzie mocno zaniżono ( w końcu to 1993 rok ) i nikogo nie będzie obchodziło to, że ceny jakichkolwiek GTI zaczynają się praktycznie od 4 tys. wezmą jakiś eurotax i siema.... Stąd moja wstępna decyzja o naprawie Suzi w jakimś warsztacie za "odszkodowanie", plus ewentualnie "dorzucenie ze swoich".Do wymiany/naprawy:
-na bank prawy reflektor+postjówkę - mam nadzieję, że allegro coś wymyśli :-),
-prawe tylne nadkole - już wcześniej było spruchniałe i do roboty, teraz się po prostu odkształciło i jest klops...- tylni zderzak - chyba, że uda mi się znaleźć magika, który wyspawa mi tworzywo ładnie
-podłoga pod bagażnikiem w okolicy nadkola się trochę "zagięła", niewiele ale trzeba będzie wyprostować... - zderzak przedni wydaję się w dobrej kondycji chociaż nie wiem jak z mocowaniami, ale tak czy inaczej mam nadzieję, że sie jakoś poskleja/wyspawa
- obudowa "grilla/plastra miodu" też się powykrzywiała... ;/
Światła tylne, przeciwmgielne, i lewy reflektor z postojówką są nieruszone, tak samo jak chłodnica, więc mam nadzieję, że poza blachą wszystko gra. Poniżej dorzucam parę zdjęć:
http://img135.imageshack.us/i/45485533.jpg/
http://img705.imageshack.us/i/10448958.jpg/
http://img560.imageshack.us/i/58961300.jpg/
http://img830.imageshack.us/i/19482300.jpg/
http://img694.imageshack.us/i/25070651.jpg/
http://img703.imageshack.us/i/18860183.jpg/Studiuję teraz w Warszawie (a jestem z Kołobrzegu...) i kompletnie nie mam pojęcia do jakiego blacharza/lakiernika się udać, gdzie szukać pomocy, gdzie robią w miarę tanio i dobrze, gdzie drogo i perfekcyjnie i ile to może kosztować :-) I tutaj parę pytań do was, może mi pomożecie?:
1. Wiecie może ile przywrócenie Suzi do życia może orientacyjnie kosztować? Pomijając koszty reflektorów, zderzaków i takich pierdół - chodzi mi szczególnie o wyprostowanie podłogi, zrobienie nadkola i pomalowanie zrobionych elementów. Nie jestem hiper estetą i liczę się z tym, że nowego samochodu mieć nie będę, ale chcę móc nim spokojnie pojeździć.
2. Macie może jakieś typy/doświadczenia z blacharzami/lakiernikami/spawaczami tworzywa w okolicach Wawy? Mieszkam na Bemowie i najchętniej wstawiłbym samochód gdzieś tu, ale jeśli byłoby warto to oczywiście gdzieś podjadę ( niechętnie bo mi trochę tylni zderzak o oponę obciera... :-/
3. Jak pewnie widzicie na zdjęciu praktycznie cały prawy bok był już do robienia przed stłuczką - ile waszym zdaniem mogłoby kosztować zrobienie tego wszystkiego teraz?
Wiem, że takie wyceny po obejrzeniu 4 zdjęć nie będą bardzo trafne, ale dadzą mi przynajmniej jakikolwiek punkt odniesienia w planowaniu napraw....
Na razie czekam na propozycję wyceny z PZU, a Suzi czeka pod blokiem. Wiem, że najłatwiej pytając o koszty byłoby podjechać po prostu do jakiegoś blacharza, ale dopóki nie dostane z PZU chociaż propozycji, nie mam zielonego pojęcia jaką kwotą na robotę będę dysponował.
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie informację.
Pozdrawiam
Kordian - tylni zderzak - chyba, że uda mi się znaleźć magika, który wyspawa mi tworzywo ładnie