Dobrze
Powodzenia i do
spotkania na trasie
Dzięki i wzajemnie
Dobrze
Powodzenia i do
spotkania na trasie
Dzięki i wzajemnie
No to czekamy na efekt końcowy
Dużo pracy i nerwów włożyłeś, myślę, że się okaże że było jednak warto
Dasz radę z MZ-ką?
Oczywiście technicznie.
Myślę, że dam. Przejeździłem 2 Simsony, trochę się przy nich grzebało (nie tyle co przy Romecie, ale zawsze coś tam jest do roboty ), super znawcą nie jestem ale szybko się uczę Wiem, że to nie to samo co Simson, ale podobieństwo jest w końcu chyba jedna fabryka je produkowała :)Więc jakieś podstawy mam na dobry początek
Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem Twoje pytanie
Dzięki Jeśli się w ogóle niedługo uda coś kupić, to pewnie będzie to jakaś MZ-ka na początek przygody
Ano :)Tak mi się przypomniało że był taki wściekły liter w klubie
Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale na forum był chyba liter, bodajże Kilof go miał (przepraszam jak przekręciłem nick)i chyba miał coś ok 80 KM? Czy coś mi się pokręciło?
Nawet jakieś filmiki na forum były z jazdy tym Swiftem, nieźle tym pociskał między tramwajami
Zdałem egzamin na prawko kat. A Do bycia motocyklistą jeszcze daleko, ale pierwszy malutki kroczek jest
Ja się dzisiaj bawiłem w blacharza Kiedy kupiłem toyotę, lewy przedni błotnik był już w nieciekawym stanie: od góry schodziła farba (jakby ktoś na nią lakieru nie położył), dołem już zaczęła podchodzić rdza. Nie przejmowałem się tym zbytnio, jak wiadomo przy aucie (starym szczególnie) są pilniejsze wydatki. Ale, że kolejna zima blisko, postanowiłem się tym zająć. Szlifierka poszła w ruch, później farba antykorozyjna, mata szklana (czy jak to się tam zwie), żywica i na razie sobie schnie. W poniedziałek trochę szpachli, papier ścierny i jeśli mi się uda w dobrej cenie dogadać z lakiernikiem (nawet farbę i utwardzacz kupiłem już, w dobrej cenie, bo sami lakiernicy to ceny mają z kosmosu) to we wtorek błotnik pojedzie do samego pryśnięcia. Pierwszy zaproponował 70 zł, próbuję szukać dalej
Po przejechaniu 50.000 km w 2 lata z czystym sumieniem stwierdzam, że udało się to auto Japończykom (...w Anglii ;))
Dopiero zauważyłem Jeśli z ramkami to musiał być mój, ale zaraz popytam w domu czy ktoś nie pamięta takiej sytuacji
Jak sprzedawałem starą corollę, było dużo ogłoszeń dot. skupu właśnie tych modeli, najlepiej w sedanie. Kiedy pytałem dzwoniąc pod numery z tych ogłoszeń, z ciekawości po co im te trupy, mówili że sprzedają je do afryki na taksówki. Za pierwszym razem się uśmiałem, potem kilku następnych mówiło to samo. Po jakimś czasie nawet znalazłem artykuł na ten temat, więc może to była prawda
A swoją kondycja fizyczna dla motocyklisty jest jak najbardziej wskazana (mimo że chodziło Ci pewnie o trening jazdy)
Nie martw się, z tą pojemnością to różnie wychodzi. Też czasami przecieram oczy ile tam potrafi wejść mimo że jeszcze trochę gazu zostało w zbiorniku. Myślę że zawór jest ok i przy następnym tankowaniu wyjdzie już normalnie. Jest to zależne od temperatury, pewnie i od mieszanki gazu i takie tam
Ale takie Subaru chyba odpłaci się już w drodze powrotnej z warsztatu a w zimie to już na pewno Też miałem ostatnio pomysł na 4wd ale stwierdziłem że chyba za dużo jest tam rzeczy które mogą się zepsuć, a jak już się zepsują to nie będzie mnie stać na ich naprawę. Póki co auta nie zmieniam, Carina służy dzielnie, części są tanie, nigdy nie było poważniejszej awarii - wymieniam same części eksploatacyjne. W lipcu nawet pojechałem nią na wakacje do Chorwacji w 5 osób, auto daje radę bez dwóch zdań więcej na dniach, co by rozruszać minikącik
A jaką masz instalację? Tzn której generacji? Bo silnik to podejrzewam 1.0? Kiedyś pytałem znajomego gazownika w Krakowie o zagazowanie litrówki, to powiedział że do tych silników on nie zakłada innych instalacji niż sekwencyjnych, bo na innych instalacjach są problemy.
I tak np kolega ma założoną BRC,ale nie sekwencję. Wszystko śmiga, ale są drobne "efekty uboczne" tj: chceck pali się cały czas, nie gaśnie ani na chwilę (gazownik tłumaczył że to wina sondy - nie znam się więc dokładniej nie podpowiem, ale jest jakiś problem właśnie w tych silnikach na LPG związany z sondą)a drugi problem - przy ruszaniu, przyspieszaniu jest taki "przeskok" - wciskasz gaz, auto ciągnie, przy 2000 obrotów jest przerwa, coś go dławi na ok sekundę po czym już normalnie wchodzi na obroty i można go normalnie kręcić dalej. Trochę nim jeździłem, nie jest to specjalnie uciążliwe, da się przyzwyczaić.
Jak jest u Ciebie to nie wiem, wiem tyle że nie jest proste dobrać inst. do 1.0.
Nie pomogłem, ale pytałeś też o doświadczenia z LPG w swiftach
Ta którą wkleiłeś wyżej jest całkiem niedroga. Ale chyba ciężko takie rzeczy przez allegro kupować, bo wydaję mi się że te ubrania muszą dobrze leżeć? Dobrze, że Ty miałeś jak przymierzyć
egzamin mam 5 września Całkiem przyjemne te jamaszki, ale jak wsiadam na 125 to się czuje jak na simsonie mam nadzieję, że na egzaminie trafi mi się 250 bo jakoś tak stabilniej się tym jeździ
Ja się pochwalę, że jutro pierwsza jazda z literką "L" na plecach Dawno nie jeździłem, ale myślę,że powoli powoli i będzie dobrze
Zimówki tak piszczą jak się ciepło robi nawet przy minimalnej "parkingowej" prędkości na skrętach pod marketem, albo na rondzie że 15 się ze swoim lansem chowają hehe
Z tego czytam, jakby nie patrzeć zostałeś zaatakowany. Jeśli zaczął Cię szarpać, złapał, tak to zrozumiałem, to wcale nie musisz czekać aż Cię uderzy. Inaczej samoobrona nie miała by sensu, bo jakbyś dostał dobrego strzała to czasami już nie ma jak oddać.
Fakt, że później w praktyce się trzeba po sądach ciągać, tłumaczyć itd, jednak prawo stoi po stronie atakowanego. Tym bardziej, że tak jak mówisz, miałeś świadków.
Wiem, że teraz nad komputerem sobie wszyscy gdybamy siedząc spokojnie, popijając kawę, a jak ciężko podjąć decyzję w takiej sytuacji w jakiej się znalazłeś. Dobrze że Tobie nic się nie stało, skurczybyków nie brakuje, ale na dźwięk rozkładanego teleskopa większość będzie miękła, więc warto to przemyśleć jeśli dużo jeździsz.
Powodzenie przy naprawie Swifta, to jeden z bardziej zadbanych i "zrobionych" egzemplarzy jakie widziałem (Twojego akurat na tylko zdjęciach)ale widać że dbasz o niego bardzo, tym bardziej musi to boleć
Ostatnio byłem na zlocie zabytkowych motocykli w Lublinie, dokładnie w ubiegłą sobotę, impreza naprawdę udana, czekam na zdjęcia od kolegi i wrzucę tutaj kilka ciekawych a było co oglądać
Dobrze wiedzieć, mieszkam tu w sumie od niedawna i nie mogłem trafić do porządnego warsztatu, następnym razem spróbuję tam podjechać w celach serwisowych