No to wygląda że trzeba od góry zajrzeć, bo z dołu obraz może być fałszywy, no a przede wszystkim wkład da się chyba tylko w górę wyjąć.
Dzięki wielkie, mam nadzieję że jutro coś uda mi się zrobić
jarekvw
Posty
-
Odpala albo nie... -
Odpala albo nie...Nie jestem takim zdolnym mechanikiem, wiec kręcę śrubką od obrotów czerwoną w dawnym poradniku Daveusa.
Naprawdę starałem się znaleźć rozwiązanie na forum zanim napisałem posta...Jutro postaram sie lepiej obejrzeć podejście do kata, ale nie mam garażu z kanałem. Może rzeczywiście dałoby sie podejść od dołu i tam wybebeszyć?
Jeszcze jeden drobiazg, który moze potwierdzać iż to katalizator; jak dodawałem gazu- delikatnie, tak na 2 tys obrotów i potem spadek na jałowe- to słychać delikatne brzęczenie, jakby coś w rurze było. Nie wiem czy wcześniej tez tak brzęczało.
-
Odpala albo nie...Baton87, dzięki za PW, odpisywałem i dlatego nie widziałem Twojej odpowiedzi na forum.
Jak odpaliłem ponownie silnik po 19 to juz było ciemno :), celem lepszego oglądu wyłączyłem tez czołówkę - nie widać przebicia.
Na pewno strzela przy próbie uruchomienia. Jak drugi raz odpaliłem auto to silnik chodził juz ok 15 minut, stwierdziłem że jak przy okazji trochę podciągnę obroty jałowe (bo mam niskie), no i śrubka poszła w złą stronę, strzelił i zgasł
Jutro pewnie ciąg dalszy prób, spróbuje wyczyścić katalizator -
Odpala albo nie...Na Pb dotychczas odpaliłem dwa razy
Raz jak wyjeździłem cały gaz i raz kiedyś przyjechałem na Pb, wiec rano odpalił na Pb.
Generalnie jeżdżę na gazie. Poprzedni właściciel mówił że autko lepiej odpala na gazie.Z braku czasu nie dopracowałem jeszcze układu benzynowego. Mam pompę rozbieralną, przetarła sie membrana i ćwierć baku paliwa zeszło na przejechanie 15 km dlatego wolę na razie raczej nie używać PB.
Wymieniłem filtr paliwa, przy wymianie zastanowiło mnie że po odłączeniu wężyków wyleciało mniej niz pół litra paliwa z baku, jakby był zapchany przewód bak- filtr; zamierzam sprawdzić w wolnej chwili czy nie ma tam nadmiaru syfu.Ale coś może być na rzeczy. Co jakiś czas próbowałem przełączać na Pb- jak jechałem z góry to po kilkuset metrach zaczynał szarpać i przechodził na benzynę. Natomiast parę ostatnich razy po ok 3 km na benzynie znowu szarpał i zdychał, wiec wracałem na gaz i było OK. Przypuszczałem ze to pompa paliwa za słabo pompuje i silnik po zużyciu "zapasu" w gaźniku nie dostaje dostatecznej ilości paliwa...
Byłem przed chwila przy autku patrzeć jak wygląda katalizator i jak go rozkręcić, ale dojście nie jest jednak takie dobre, a rozgrzebywanie auta pod blokiem o 22 pewnie nie spodobałoby sie sąsiadom
-
Odpala albo nie...Ups...
Nie sprawdzałem działu zagadki, bo na razie mało co wiem o Tico
Dzięki Leo, na szukanie w zagadkach bym nie wpadł...
Nie chcę spamowac w zagadkach, napiszę PW do kol.Batona, czy tylko wyjął środek katalizatora czy wstawił nowySteyr sprawdzone, będę profilaktycznie wymieniał, ale ściągnąłem kopułkę, w środku sucho, ciepło i czysto.
Z miesiąc temu sprawdziłem też EGR - było troche syfu, przeczyściłemNowe wieści- poprzednio opisałem sytuację z godziny 17.
Przed chwila wróciłem z nastepnych prób. O 1940 odpalił normalnie, przejechałem pod dom, po 15 minutach chodzenia jak usiłowałem poprawić wolne obroty to strzelił w gaźnik i zgasł
Dałem Mu czas, rozkręciłem i sprawdziłem w międzyczasie kopułkę, po ok 20 minutach odpalił bez problemu, pochodził z 10 minut bez problemu, potem zgasiłem silnik.
Zobaczymy co będzie jutro...Kurcze, aż mi sie nie chce wierzyć że to może być katalizator
Jeżdżę na gazie, może to mieć znaczenie? -
Odpala albo nie...Chodzi Ci o to czy katalizator przeżył "strzelanie"?
No i jak go sprawdzić?
Trzeciak pisze tylko o wymianie...
;-) -
Odpala albo nie...Witam
Zaraz pewnie mi sie oberwie, ale używałem opcji "szukaj" i jednak zaryzykuje nowego posta ;-)
Dzisiaj rano (wilgotno, ok +3C) autko nie chciało odpalić, strzelał w gaźnik, pare razy z wielkim trudem odpalił, ale pochodził np minutę i gasł. Nie chciał od razu odpalić, znowu długie piłowanie, z pełnym gazem odpalał, po chwili "zbierania" sie zaczynał normalnie pracować, ale jak składałem kable rozruchowe to gasł i znów to samo...Auto kupiłem od kumpla, zrobiłem ok 5000 km bez większych problemów, zmienione świece, kable maja około roku, rozrząd robiony ok 40 000 km temu.
Zostawiłem auto, w pracy wymyśliłem że coś sie musiało przestawić; zapłon albo pasek rozrządu i stąd te strzały. Wilgoć też mogła mieć wpływ, ale skutkowałaby brakiem zapłonu/ iskry/ przebiciem, a chyba nie strzałami w gaźnik...Wróciłem po pracy (suszej, +7C), wsiadłem i odpalił normalnie, popracował parę minut, ładnie się nagrzał, było OK- nie strzelał w gaźnik. Stwierdziłem że przejadę sie kawałek, przejechałem ok kilometra i zgasł przy dojeździe do skrzyżowania na luzie. Po dłuższej chwili odpalił na "pełnym gazie", przejechał znowu ok kilometra i znów stracił moc i zgasł. Przy próbach uruchomienia- nic, tylko strzały w gaźnik.
Proszę o radę, co to może być?
Rano mógł być zawilgocony układ zapłonowy- ale nie byłoby chyba strzałów?
Jeśli przestawiłby sie zapłon lub przeskoczył pasek rozrządu to mogłoby skutkować strzelaniem, ale nie "naprawiłoby sie" samo popołudniem, aby po paru minutach znowu nawalić?
Pozdrawiam
Jarek -
JESTEŚ TU NOWY? Dekalog Nowego -instrukcja obsługiWitam
Przeszedłem z fazy skrytoczytacza do usera , chciałem sie przywitać.
Jarek, Katowice
Tico rocznik 1999 z LPG, 126 kkm, kolor zielony metalik, gdzieniegdzie rdzawy ;-)
Kupiłem go od kumpla który porósł w piórka i kupił Arosę w dieslu.
A ja latami dojeżdżałem do pracy pociągiem, ale jak ku... przepraszam kuleje śląskie zaczęły sie reformować to po tygodniu kombinowania zgadałem się że Tico jest na sprzedaż, no od września używam.
Z założenia- tani środek dojazdu do pracy, nie zamierzam go tuningować, ale muszę pare rzeczy doprowadzić do porządku (obroty, chyba termostat i gaźnik)
Pozdrawiam i postaram sie przestrzegać netykiety
Jarek