Ale sie porobiło - z niewinnego postu, wyrósł spór polityczno-teologiczny <img src="/images/graemlins/laugh.gif" alt="" />
Ja auta nie poświęciłem, choc mam je od tygodnia.
WIERZĘ, że jeśli zachowam rozsądek i rozwagę, a mój świstak będzie w należyej kondycji - Bóg to doceni i pozwoli mnie i mojej rodzinie bezpiecznie dotrzeć do celu. Przecież Bóg też jeździ Suzuki <img src="/images/graemlins/laugh.gif" alt="" />
A co do księży - koledzy - spoko. Każdy ma jakąś pracę. I każdy wykonuje ją jak umie. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
A to że głupie przebrania i nadęte frazesy... No rózne ludzie mają potrzeby. Mnie też się wydaje, że do zbawienia bliżej, kiedy się księdza omija wielkim łukiem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />