Też tak miałem. Drapnąłem na parkingu zderzak jakiegoś szpachlowozu i kierowca chciał sporą
kwotę gotówką. Rysa nie była nawet do gołego plastiku/blachy - tylko zewnętrzny lakier
poszedł. Gdyby była to kwota rozsądna, to bym pewnie zapłacił, a tak to się wkurzyłem jego
bezczelnością i podałem dane ubezpieczenia (dobrze wiedząc, że go tam do diabła poślą z
taką rysą - najwyżej 30 zł na pastę szlifierską dadzą).

Jak mnie baba przytarła przy giełdnie komputerowej jak się wcisnęła pod latarnię tak, że mi przerysowała kilka centymetrów zderzak i tak stanęła, ze do samochodu ne mogłem wsiąść to po 20-30 minutach oczekiwania aż wróci zadzwoniłem na policje i akurat prawie równo z policją wróciła... powiedziałem o co chodzi... ona oczywiście, że to nie ona (a mój czerwony lakier na jej zielonej Yaris bardzo wyraźny był). Za zaproponowałem 100zł że mi ma dać od ręki a policjant jej powiedział że to bardzo dobry pomysł. To ona, że da mi numer telefonu i żebym do niej zadzwonił p[otem to mi pieniądze przeleje na konto... mało śmiechem nie wybuchłem... myślała że mnie wykołuje tak łatwo. Miała do wyboru 100zł mi do ręki albo mandacik 300zł i 6pkt <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Ostatnio jak u blacharza robiłem prawy tylni błotnik to mi zamalował jak ładnie poprosiłem i ani śladu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> (kto widział to wie jak mi tak lakier/szpachla odprysnęła po poprzedniej stłuczce... a raczej obtarciu przez 70-letniego dziadka jadącego pod prąd jednokierunkową który nawet sie nie zatrzymał i musiałem go gonić i mu na chama drogę zajechać przed wjazdem na parking)