Ostatnio po dluzszej jezdzie z predkoscia 120km/h-140km/h zauwazylem w prawym przednim nadkolu
duzo czarnych i swiezych plam. Pomyslalem ze mi moze strzelil wezyk hamulcowy. Na szczescie
nie. Zauwazylem jednak ze przegub (wal od przegubu do kola) jest caly mokry. Po wjechaniu
na kanal okazalo sie ze praktycznie cala prawa czesc silnika pod spodem jest mokra
(zaolejona). Wykluczylem pekniecie gum oslaniajacych przegub i tych na drazku kierowniczym.
Wytarlem wszystko do sucha, pojezdzilem troche w trasie i znowy wszystko mokre. Ciezko jes
mi zlokalizowac zrodlo wycieku. Pojawia sie on tylko po dluzszej jezdzie z wieksza
predkoscia. Moje przypuszczenia sa takie ze moze mi sie spieniac olej (na bagnecie mam na
max i nie ubywa) i gdzies wykapywac. Kapie na przegub i po nim splywa rozchlapujac kropelki
po calej prawej stronie podwozia i w nadkolu.
Czy ktos z was ma jakies pomysly co to moze byc. Zastanawiam sie czy nie wycieka mi z pod tego
dolnego kola (jest na nim pasek klinowy).
Dzieki
simering na wale , właśnie robię w moim kupiłem za 10zł nowy ,ale niestety trzeba rozgrzebać rozrząd