Witam, zrobiłem Tico najdłuższą jednorazową trasę w jego życiu. Spisał się bez zarzutu, przejechał całą trasę bez najmniejszych problemów. Oto krótki raporcik:
Spalanie:
Bielsko-Biała - Karwia: 712 km (wg licznika) - 4,1 litra/100 km
Karwia - Bielsko-Biała: 3,8 litrów/100 km.
Wynik chyba całkiem niezły, obciążenie: 2 osoby dorosłe + dziecko i sporo bagażu. Jazda w nocy, starałem się nie przekraczać 100km/h, ale też nie starałem się jechać na siłę bardzo "ekonomicznie".
Wrażenia z jazdy:
Doładowany Tico był dużo bardziej stabilny w prowadzeniu, niż podczas jazdy "na pusto", a przy tym nie zauważyłem jakiegoś dużego spadku osiągów. Zrobił się też bardziej miękki w zawieszeniu. Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów zrobił się też wyraźnie żwawszy - pewnie się "przepalił" gaźnik, czy co tam jeszcze. Ku memu pozytywnemu zdziwieniu, nie miał większych problemów z przyspieszaniem na wyższych biegach - na 4 czy 5 dosyć łatwo dało się wyprzedzać np. tiry.
Trasa:
Wyjazd wieczorem godz: 20
Bielsko-Biała - Obwodnica Wschodnia: brak szczególnych wrażeń, dwupasmowa droga, dosyć duży ruch, do Tychów dosyć denerwujące zatrzymywanie się co chwila na światłach, potem, na Obwodnicy już dużo lepiej i szybciej.
Dąbrowa Górnicza - Częstochowa - ruch zdecydowanie się zwiększył, co więcej dominują tiry. Droga niby dwupasmowa, ale w miarę zbliżania się do Częstochowy coraz gorsza, a tuż przed tym miastem i w samej Częstochowie - MAKABRA! Koleiny takie, że momentami bałem się, że zahaczę podwozie!
Częstochowa - Łódź - nawierzchnia drogi wyraźnie się poprawia, zwiększa się za też niestety liczba tirów. Po tej wyprawie zdecydowanie pogorszyła się moja opinia o kierowcach tirów, a przynajmniej ich części. Otóż taki kierowca tira, który jedzie statystycznie 80 - 90 km/h, nie dopuszcza takiej możliwości, że też chcę jechać 90km/h, ale nie za nim w jego spalinach, ale przed nim. Więc jeśli takiego tira jadącego 80 - 90km/h wyprzedziłem i usadowiłem się przed nim jadąc 90 km/h, ten momentalnie przyspieszał, zjeżdżał na lewy pas, wyprzedzał, wjeżdżał przede mnie po czym zwalniał i dalej jechał swoje 80/90km/h. No paranoja! Po jakimś czasie robiłem tak, że jak wyprzedziłem takiego tira, bądź kolumnę tirów odjeżdżałem im na kilkaset metrów, po czym utrzymywałem taką prędkość, żeby nie mieli okazji się zbliżyć.
Łódź - przejazd przez puste o tej porze miasto płynna i szybka.
Łódź - Toruń - mimo moich obaw co do tego odcinka drogi jedzie się rewelacyjnie. Droga co prawda jednopasmowa, ale szeroka, równa, nie ma dziur. Ruch znikomy i na szczęście poznikały wszystkie tiry! Niemal bez przerwy stała prędkość 90km/h. Niechlubnym wyjątkiem tego odcinka drogi jest przejazd przez Włocławek. Droga niby dwupasmowa, ale powierzchnia katastrofalna! Bodaj najgorsza na całej trasie! Dziury, koleiny, łaty, garby itp. MAKABRA! Przed Toruniem skręcam w prawo na obwodnicę miasta - nową ekspresówkę super się jedzie, ale krótko. W miejscowości Łysomice wracam na krajowa drogę nr 1.
Jak do tej pory jedzie się bardzo dobrze, szybko i równo. Zaledwie dwa 10 minutowe postoje od momentu wyjazdu z Bielska (jeden za Częstochową, drugi za Łodzią). Mimo obaw, nie jestem szczególnie zmęczony, nie chce mi się spać, spokojnie mógłbym jechać dalej. Problem jest tylko w tym, że jest dopiero 2 w nocy, do celu podróży zostało nam już niewiele, i przy dalszej jeździe w Karwii bylibyśmy przed 6 rano albo jeszcze wcześniej, a z gospodarzami wynajmującymi pokój byliśmy umówieni na 9 - nie przypuszczałem że tak szybko i łatwo się będzie jechało. W efekcie postój na stacji benzynowej, herbatka i ponad dwugodzinna drzemka w samochodzie.
Chełmno - Gdańsk - zaraz za Chełmnem dosyć uciążliwa przeprawa przez Wisłę po tymczasowym moście (główny w remoncie), dalej widoczna praca przy budowie autostrady A1. Robi się jasno, powoli zwiększa się ruch, ale jazda nadal płynna... do czasu - w miejscowości Pszczółki wpadamy na ogromny korek, który kończy się dopiero po wyjechaniu na Obwodnicę Trójmiasta.
Obwodnica Trójmiasta - super droga, tylko ruch bardzo, bardzo duży. Nie wyobrażam sobie jak wyglądał ruch w Trójmieście zanim oddano obwodnice do użytku...
Gdynia - Karwia - za Redą skręcamy w prawo, kończy się dwupasmówka, ale droga bardzo dobra - żadnych dziur. Tylko bardzo duże nagromadzenie fotoradarów. Wydaje mi się, że przynajmniej niektóre z nich są atrapami... Wreszcie, krótko po godz 9 jesteśmy na miejscu.
Całkowity czas przejazdu zatem wyniósł 13 godzin, ale to łącznie z prawie 3 godzinami postoju na stacji i straceniem mnóstwa czasu w korku przed Gdańskiem.
Droga powrotna, również w nocy ale już bez długiego postoju i bez korków zajęła mi 9 godzin 30 minut.
p.s.
Mimo, że jestem z mojego Tico bardzo zadowolony, będę chciał go sprzedać, po prostu staje się za mały, jak na potrzeby mojej rodzinki, więc pewnie kupię coś większego.
Zatem jeśli ktoś chciałby kupić mojego Tico, to proszę o kontakt na maila: [email protected]
Rocznik 1997 (pierwsza rejestracja 15 grudnia 1997), przebieg 102 tys km. Szczegóły i zdjęcia na maila. Pozdrawiam!