Wygląda na to, że to u ciebie brak szczelności...
A to kolega mnie zaskoczył... wydawało mi się, że tak powinno być.
Wygląda na to, że to u ciebie brak szczelności...
A to kolega mnie zaskoczył... wydawało mi się, że tak powinno być.
Nawet jeśli takie coś w korku jest to działa progowo powyżej pewnego ciśnienia i nie jest to
dziura na wylot. U mnie zawsze przy odkręcaniu korka słychać syczenie a więc ciśnienie lub
podciśnienie występuje.
hmmm.... a u mnie nie ma syczenia, więc może masz coś nie tak. Natomiast w Uno mojego ojca po wyjechaniu całego baku trzeba na siłe wyciągać korek, bo tak trzyma.
Rodzinny Fiat Uno 1.0 gaźnik '94, zresztą nadal jeździ i ma sie dobrze.
Tico kupiłem za 7tys. na początku 2006 roku. Bolid pochodzi z listopada 2000 i miał 46tys. nastukane.
Witam wszystkich, stała się rzecz głupia, aż mnie troche śmieszy - mianowicie kilka dni temu
wypadła mi ta blaszka - zatrzask,na którym trzymają się drzwiczki schowka w desce
rozdzielczej. Musiałem jakoś niefortunnie złapać czy co,i wypadła sobie na dywanik... .
Czy jest jakiś sposób, żeby ją tam włozyć spowrotem? Mi jak na razie się to nie udało
Więc żeby nie jeździć z cały czas otwartym schowkiem, chwilowo zrobiłem zamykanie na
rzepy... Macie jakieś pomysły?
Blaszka jest wygięta w ten swój pokręcony kształt. Jeden koniec blaszki jest tak zagięty że dotyka ściany blaszki. Musisz ją tu rozgiąć i wpasować w jeden z takich małych rowków w tej plastikowej klapce. Nie wiem czy to Ci pomoże bo ciężko jest opisać tego typu naprawę <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
hehe wina seryjnego zawieszenia a szczególnie kółeczek. Proponuje zmienić ogumienie chociaż na
155/65 r13 i takich odczuć nie będziesz mieć
Dokładnie takie kółka mam w planach. Alusy już mam tylko narazie brak środków na oponki:) A że zachciało mi się Dunlopa lub Pirelli to muszę jeszcze trochę poczekać
A powracając do tematu wątka... w ramach testu udało mi się zamknąć licznik na obwodnicy trójmiejskiej i.... nigdy więcej nie mam zamiaru jechać tym samochodem więcej niż 130, bo powyżej tej prędkości to już miałem wrażenie że samochód sam jedzie gdzie chce... nigdy więcej <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
A jesteś na 100% pewien, że kieszonkowy GPS podaje bezwzględnie dokładne dane dot. prędkości?
Najpierw sprawdzałem swoim GPS'em opartym o Pocketa, a później wpadło mi w łapki profesjonalne urządzenie na parę dni (GPS do pozycjonowania modeli statków z dokładnością do paru cm - co prawda nie używałem stacji bazowej ale i tak dokładność tego jest wysoka na podstawie samych odczytów z satelit). Odczyty z obu były właściwie identyczne.
Najprostsza metoda - rozbujać się do 120 i zmierzyć stoperem czas przejechania kilometra (według
słupków). Powinno być 30 sekund... Tylko że super dokładny taki pomiar i tak nie będzie.
Paweł
Najlepiej GPS'em <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> Ja sprawdzałem w ten sposób i okazało się że licznik w moim Tico zawyża prędkość ok.5km/h
A może elektryzuje się nie samochód, a wysiadający kierowca. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Uziemnić kierowce <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" /> Założyć mu pasek uziemniający i będzie OK <img src="/images/graemlins/rotfl.gif" alt="" />
Bo nie jest to właściwie przekaźnik, lecz przerywacz oparty na elemencie bimetalicznym, który
wygina się nagrzewany prądem przez niego płynącym i rozłącza obwód, stygnie- wraca itd. A
więc częstotliwość migania zależy ściśle od prądu płynącego w obwodzie i właściwie ta
"sygnalizacja" spalonej żarówki to taki skutek uboczny zasady działania przerywacza.
Czyli jeżeli wstawiłoby się w któryś z kierunkowskazów diody zamiast żarówki przerywacz działałby nieprawidłowo (zbyt mały prąd do nagrzania elementu bimetalicznego) ?? czy dobrze dedukuję??