Witam
Od jakiegoś czasu męczy mojego Swifta dziwna przypadłość:
Czasami po postoju, (nawet nie długim) akumulator pada, przynajmniej tak to wygląda.
Wkładam kluczyk, przekręcam i nic. Jak wyciągnę słychać tykanie przekaźnika
(chyba od centralnego zamka).
Prawdziwe cuda dzieją się jak podłącze ładowanie.
Niby się ładuje, ale po paru godzinach żadnych zmian nie widać.
Jak przekręcę kluczyk przy podpiętym prostowniku (tylko załączę napięcie),
słychać centralny zamek (za mały prąd żeby zadziałał),
a obroty skaczą, raz na 3000, po paru sek. z powrotem na zero.
Co może być tego przyczyną i jak się tego pozbyć.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.
Musisz rozebrać alternator i sprawdzić diody w mostku prostowniczym. Jedna z nich może być uszkodzona wtedy masz do wymiany cały mostek <img src="/images/graemlins/frown.gif" alt="" />