prostownik działa
z resztą, inny prostownik też wskazywał na to samo.

też w kwestii elektrycznej - prąd ładowania akumulatora mierzyć z obciążeniem, tzn. z zapalonymi światłami, radiem, dmuchawą? bo na ssaniu bez obciążenia pokazywał 16v a to trochę, a nawet sporo za dużo...
jeśli obciażenie nic nie zmieni, to znaczy że walnięty jest regulator napięcia? gdzie to ustrojstwo się znajduje i czy wymiana tego to jakaś większa robota?

właśnie wymieniłem akumulator na tą Artice (podobno by bosch :P). póki co kręci jak dziki i wszystko działa elegancko kosztował 149zł więc bez tragedii.
wiosna idzie, jeszcze tylko olej

klemy były dobrze, mocno i bez luzów.
przyjechał kumpel i pokombinowaliśmy - efekt:
kiedy odłączyliśmy klemę od minusa, do niej podłączyliśmy - zamiast akumulatora - krokodylka(kable rozruchowe podpięte do auta kolegi) z czystym prądem - odpalił..
ponad to, prostownik jakby "nie widzi" akumulatora, podpinam, a skala stoi w miejscu, zatem...:

wynik - poprawcie mnie jeśli się mylę - zwarcie w akumulatorze=akumulator do wymiany

wiecie coś może o marce "ARTICA" podobno by bosch? bo po drobnym badaniu rynkowym wyszło że taki jest najtańszy w moim mieście...

hej
zaparkowałem tico w sobotę, a dzisiaj - stał jeden dzień - podszedłem go odpalic. mam problemy z akumulatorem, jest już stary i wymieniłbym go gdyby mnie było na to stac ;), więc psychicznie przygotowałem się na wyjęcie akumulatora i do domu pod prostownik.
ale..zdarzyło się coś innego. wsiadam do samochodu, wkładam kluczyki, przekręcam - lampki się świecą, całkiem mocno na dodatek - nie jest źle myślę - może odpali. próbuję zakręcic silnikiem - i... nic. ani pół obrotu, tylko kontrolki zgasły. akumulator się więc automatycznie rozładował. dodam, ze stal akurat na słoncu i w srodku samochodo było dosyc parno i zaparował od srodka. moze to jakas wskazowka?..
tutaj moje pytanie - macie jakieś podejrzenia co to może byc? domyślam się, że gdzieś jest zwarcie, tylko gdzie?
a tak pesymistycznie - po ile są lawety? ;/ - do "mojego" warsztatu mam dosłownie 3-4 km, ale zeby tam dojechac musze przekroczyc ulice legnicka - najwieksza ulice w miescie, zatem pchanie nawet z kilkoma znajomymi odpada

z góry dzięki za wszelkie odpowiedzi..

godzinka na jedną stronę bez komplikacji? a w ogole to warto wymieniać tylko jedną stronę?

i czy to 70zł za godzinę pracy to dużo czy mało? bo powiem szczerze, że pierwszy raz spotykam się z taką formą regulowania należności za "robociznę"..

prosiłbym was jeszcze o jedną odpowiedź, bo będę z tym tico jechał do mechanika - nie mam kanału ani nic, żeby samemu spróbować dłubać..
po pierwsze - ile kosztuje "roboczogodzina" u mechanika? ten do ktorego się wybieram powiedział, że 70zł. dużo? mało?
po drugie - ile trwa - około - wymiana jednego wahacza: a) bez komplikacji b) z zabawą w cięcie śruby i takie tam..

odzywam sie dopiero dziś, bo oprócz kontuzjowanego tico miałem na dodatek awarie internetu

mam nadzieję że to jest wahacz część tania i w ogóle.. a wymieniane były z rok temu. celem amatorskiego sprawdzenia stanu tulei wahacza, przekręciłem kierownicę maks. w lewo i spojrzałem sobie na tył koła.. faktycznie, ta gumka to już trochę w strzępach jest tak więc mam nadzieję, że to to. zamówię część i będę działał, jak to coś pomoże - dam znać:)

dzięki za odpowiedzi:)

hej

mam problem z moją zieloną strzała. otóż, jak zawarłem to w temacie, coś mi stuka postaram wymienic objawy, od myślników:

-czasami, gdy ruszam i puszczam sprzęgło słyszę takie właśnie stuknięcie.

-ostatnio, po dopompowaniu opon, na nierównej nawierzchni (ot, przedwojenna kostka brukowa;) )słyszę z lewej strony tak w okolicach lewego koła (?) czy pod pedałem sprzęgła (??) takie stukanie, jakby coś było nieprzykręcone i stukało o podwozie - takie moje domysły...

-przed dopompowaniem opon jeździłem na niezłym kapciu - roztargnienie wtedy, zwłaszcza po pierwszym uruchomieniu dziennym samochodu, jak opuszczałem miejsce parkingowe to przy odkręcaniu kierownicy też był stuk.

jakieś domysły? a może wiecie co to jest? jesli tak, to czy mały będzie żył?

z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi!

cześć!
mam problem ze zwarciem, tylko nie mam pojęcia jak je zlokalizować <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> strzela mi ciągle ten bezpiecznik od radia, 15 amperowy. jak go wymieniam, to tuż po przekręceniu kluczyka słychać pyknięcie i od razu bezpiecznik strzela.. gniazdo zapalniczki jest puste, w środku nic nie ma co by zwierało - grzebałem palcem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Ostatni raz jak działało, to strzelił jak otwierałem okno (elek. szyby)..
jakieś sugestie? <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
Aha, i pytanie które mnie nurtuje - co się stanie jak w miejsce na ten wlasnie 15amperowy bezpiecznik wsadzę bezpiecznik o większej oporności? <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
pozdrawiam i z góry dzięki <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />

to było tak proste że aż trudne . ale działa i czuję się tiko mistrzem tiko napraw.
może to pierdoła była, ale satysfakcja z wykonanej naprawy - bezcenna

Jak wyjmiesz jeden z tych bezpieczników to będziesz widzieć czy jest upalony - w środku jest
taki drucik, nie może on być przerwany.
Tak, oba są 15 amperowe
Aaaaa i nie zapomnij -->o tym wątku

nie omieszkam się przywitać <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
przepraszam za trollowanie i być może głupie pytanie, ale jak dobrać się do tych bezpieczników?
właśnie kupiłem bezpieczniki, zlokalizowałem skrzynkę ale za cholerę nie mogę się do nich dostać <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

witam serdecznie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
chciałem się przywitać,
użytkownik tico od 1,5roku, lat 21, student
jestem pod ogromnym wrażeniem - to forum to KOPALNIA wiedzy o tico, wielkie dzięki za to!

Trzasnął bezpiecznik odpowiedzialny za radio, zapalniczkę i zegarek

Dokładnie to nr 13 na skrzynce bezpieczników - 15A

Albo nr 3, zależy z jakiego roku masz auto

tikaczenzo jest z 1997 <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> wersja SX (to chyba jest od sexy?).

nie znam się najlepiej na elektronice, szczyt moich możliwości to wymiana kopułki aparatu zapłonowego co też dzisiaj uczyniłem, więc wymienię i 13 i 3 oba 15A?

Cześć, witam <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />

Mam problem z moją ukochaną zieloną strzałą. Może nie do konca ze strzałą, co z osprzętem <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Otóż, po podróży z GPSem, wysiadając już z samochodu, wyciągnąłem z gniazda zapalniczki zasilacz od GPSa. Pech chciał, że podczas wyciągania zasilacz rozwalił się na części pierwsze -> w ręku miałem obudowę, na podłodze leżał bezpiecznik, a w zapalniczce znajdował się plastikowy element i stalowa osłonka bezpiecznika (ta ktora ma bezposredni kontakt z zapalniczka). Odruchowo sięgnąłem tam palcem (mądre to nie było, tak samo jak to że kluczyk w stacyjce był przekręcony --> radio grało) żeby wyciągnąć resztki ładowarki, jednak gdy tam sięgnąłem to stalowa osłonka dotknęła gniazda zapalniczki, po czym radio się nagle wyłączyło. I tu leży pies pogrzebany. Już się nie włącza. Jednak jak zdejmę panel, to świeci się ta pulsująca dioda-niby-alarm (a do niej zasilanie też idzie z akumulatora jak mniemam).
I tutaj moje pytanie: Kochani, macie może pojęcie co się mogło stać i jak to naprawić?

pozdrawiam serdecznie,
bazant