Witam
Około dwóch tygdni temu zauważyłem ze nie dziala mi spryskiwacz tylnej szyby... specjanie się
nie przejąłem bo używam go sporadycznie ale przy okazji pomyślałem, że moze mam już mamło
płynu w zbiorniczu albo coś...
po kilku dniach coś zaczęło mi śmierdzieć w samochodzie...
zaglądam pod dywanik kierowcy a tam mokro dosłownie kałuża... a wycieraczka brudna od spodu na
niebiesko...
przejrzałem archiwum i znalazłem, że to mógł pęknąć węzyk od spryskiwacza..
popatrzyłem na niego ale nie mogę znaleźć gdzie pękł.. ale jak naciskam to robi się zaciek...
Ostatnio miałem podobnie, tyle że u mnie spryskiwacz działał. Najpierw myślałem, że mokro zrobiło się po ulewnych deszczach. Mimo suszenia nadal robiło się mokro. Gdy dokładnie przyjrzałem się problemowi to okazało się, że to nie woda tylko płyn do spryskiwacza. Znalazłem źródło przecieku na złączce nad pedałem gazu. Ponieważ rurka była lekko zsunięta to ją skróciłem. Niestety próba użycia spryskiwacza pokazała że płyn pryska z plastikowej łączówki pomiędzy wężykami. Łączówka musiała chyba pęknąć podczas dużych mrozów ostatniej zimy. Ponieważ nigdzie w okolicy nie można było kupić tego drobiazgu to przełożyłem dobrą łączówkę wyciągniętą spod maski obok zbiornika do kabiny. Pod maską zamontowałem łączówkę kupioną w sklepie akwarystycznym. Boję sie że może nie przetrzymać zimy bo zrobiona jest z kiepskiego plastiku... Na szczęście w tym miejscu nie grozi to zbyt niebezpieczną powodzią :-)
As