[moje auto] Suzuki Swift GL 1.0 mkIV '99 by Zubrowaty
-
wiec albo sprzedajesz za grosze
albo katujesz do śmierci.Od samego początku przystaję do opcji drugiej.
-
Przyjechali dzisiaj
chłopaki z Krakowa i wzięli swifta za 1500 zł bez alu.Dobra cena mimo wszystko, tak jak pisze None - swifty strasznie spadły, 2 lata temu za swojego wziąłbym może 5k, teraz nawet 2 mogło by nie być ...
Dla mnie cena
zadowalająca, choć na częściach na pewno zarobiłbym więcej, ale trwało by to
znacznie dłużej i trochę dużo roboty by mi to zajęło.Bujać byś się bujał, poza tym rozbieranie, cudowanie i itp.
-
1.0 na ciasnych,
albo śliskich próbach zdarzało mi się klepać Civici 1,3 i Swifty GTi, wiec nie
skreślać mi tu litrówkiNie skreślam, sam może będę litrówkę miał w przyszłości
-
jskbyś zajrzał i
się zorientował w cenach to swifty spadły ostro. wiec albo sprzedajesz za grosze
albo katujesz do śmierci.Wybieram drugą opcję
-
Nie Swift, ale w spadku ze Swifta audio już zainstalowane w Maździe
-
To dobrze że coś do przodu Szkoda swifta no ale cóż, każdy w końcu zmieni/odda na złom swoją pociechę
-
To dobrze że coś do
przoduDokładnie
ale wczoraj się lekko zdenerwowałem rozbierając kenwooda (oberwało się gniazdo rca) a tam prawie wszystkie końcówki wymienione i to w taki sposób, że ja lepiej lutowałem jak zaczynałem to robić -
Nie Swift, ale w
spadku ze Swifta audio już zainstalowane w Maździe
Nawet bagażnika kawałek zostało
-
A taki dobry silnik miał być
-
Sprzedawca płakał jak sprzedawał
-
A ktoś kazał Swifta sprzedawać?
"Mądry Polak po szkodzie!" -
A ktoś kazał Swifta
sprzedawać?
"Mądry Polak po
szkodzie!"Nawet jakbym miał podjąć decyzję jeszcze raz to i tak wybrał bym Mazdę
-
Swift jeszcze żyje i można go kupic
klik