[moje auto] Swift GL 1.0 Mk IV '98r. by BPX33
-
Nawet zakładając,
że mocowania wyglądają nieźle ( przynajmniej ja tak myślę ), można oddać w jakiś
sposób do blacharza żeby nie wiem, wzmocnił albo zakonserwował profilaktycznie? Za
miesiąc mój Swift idzie na robienie podłogi i nie wiem czy z mocowaniami nie kazać
od razu czegoś zrobić. Choć blacharza wybrać też niełatwo...ja mam blacharza taniego, ale jakościowo średnio, jakby ktoś chciał (sękocin nowy)
-
Ma być dobrze, to nie jest auto na handel
-
Panie za taką robotę to chyba troche przepłaciłeś, było do mnie podjechać to za stówke bym Ci tym bitgumem maznął to mocowanie
-
Może i spawał, ale jak można gumą posmarować mocowanie bez żadnego podkładu nawet???
Partacz...
Zdrapuj to, sprawdź czy pod spodem jest spaw i pomaluj to najpierw czymś na rdzę
To co zaznaczyłem zielonym to zdrap wszystko, i jakaś minia na to, a potem jakiś bitex
Natomiast czerwonym kółkiem zaznaczyłem spinkę, którą mam zamiar wyjąć i nalać do pełna przepracowanego oleju silnikowego. Lepsze to od Twojego spawacza
-
No niestety ale tak większość blacharzy robi widzą niewiele wart samochód to i niewiele robią, kiepsko i za niewielkie pieniądze chociaż i tak za duże w porównaniu do wkładu pracy chyba że im się zaznaczy, że mają robić jakby to było Ferrari i że pieniądze odgrywają tu drugorzędną rolę...
-
Temat poprawy mocowań BPX'a ciągnie się już dość długo. Jak zobaczyłem to co zrobił- umarłem. Nawet jeżeli obyło się bez spawania, to ile czasu zajęło by mu założenie szczotki na wiertarkę i przejechanie tego mocowania od góry i zakonserwowania jak należy? BPX siedzisz tyle czasu na forum powinieneś wiedzieć przy odbiorze że to nie jest dobrze zrobiona robota.
-
BPX
siedzisz tyle czasu na forum powinieneś wiedzieć przy odbiorze że to nie jest dobrze
zrobiona robota.Tylko, że przy odbiorze nie miałem jak tego sprawdzić, bo co wczołgać się pod samochód miałem? Oglądałem to dopiero po powrocie do domu i podjechaniu na pobliski kanał.
-
Natomiast czerwonym
kółkiem zaznaczyłem spinkę, którą mam zamiar wyjąć i nalać do pełna przepracowanego
oleju silnikowego. Lepsze to od Twojego spawaczaBędę musiał spróbować.
-
Temat poprawy
mocowań BPX'a ciągnie się już dość długo. Jak zobaczyłem to co zrobił- umarłem.
Nawet jeżeli obyło się bez spawania, to ile czasu zajęło by mu założenie szczotki na
wiertarkę i przejechanie tego mocowania od góry i zakonserwowania jak należy? BPX
siedzisz tyle czasu na forum powinieneś wiedzieć przy odbiorze że to nie jest dobrze
zrobiona robota.bez sensu zrywac oryginalna konserwacje jezeli nie rdzewieje, bez kitu oddac teraz stare auto do warsztatu i zeby bylo zrobione to dobrze to graniczy z cudem
-
bez kitu oddac teraz stare auto do
warsztatu i zeby bylo zrobione to dobrze to graniczy z cudemraczej z zasobnością portfela i komu się to oddaje ...
-
Natomiast czerwonym
kółkiem zaznaczyłem spinkę, którą mam zamiar wyjąć i nalać do pełna przepracowanego
oleju silnikowego. Lepsze to od Twojego spawaczaTo już proponowałbym Dinitrol ML a nie jakieś znachorskie metody
-
To już
proponowałbym Dinitrol ML a nie jakieś znachorskie metodyTo jeszcze powiedz lepiej ile ten towar kosztuje?
-
A koło 40zł za litr i ten litr spokojnie starczy na cały samochód. Tylko metodę rozprowadzania wypadałoby ogarnąć jakąś albo przelać do pompki do oleju albo pistolet do baranka i kompresor, ale zwykła duża strzykawka i kawałek wężyka to ogarnie
-
A koło 40zł za litr
i ten litr spokojnie starczy na cały samochód.Czyli 40 zł vs 0 zł!
Średnio kusząca propozycja... -
To już
proponowałbym Dinitrol ML a nie jakieś znachorskie metodyJak oleju tam będzie pełno, to lepsze od Dinitrolu
-
Przyszedł najwyższy czas by zlikwidować ostatnie widoczne (na tą chwilę ) źródło rdzy na karoserii, więc wykorzystując ładną pogodę i wolny dzień zabrałem się za to dziś.
Tak było od długiego czasu (fotka z lutego br.):
Tak dziś po oczyszczeniu:
A tak po ukończeniu:
Nie wyszło to może jakoś wybitnie pięknie, ale:
- Zaoszczędziłem 150 zł (tyle liczą sobie lakiernicy za pomalowanie fragmentu błotnika).
- Robiłem coś takiego pierwszy raz (zawsze malowałem w jakichś niewidocznych miejscach lub bardzo małe ubytki - ten był duży).
- Wiem jak to zrobiłem i czego mogę się spodziewać (po lakiernikach to nigdy nic nie wiadomo czy zrobili dobrze czy na odwal się, a w większości wypadków jest ta druga opcja! ).
Poza tym jednym miejscem naprawiłem jeszcze dwa inne (wszystkie naprawy ograniczyły się do prawego przedniego błotnika), które zobaczyłem dopiero niedawno.
Pierwsze znajdowało się tuż pod bocznym kierunkowskazem, a drugie na brzegu/rancie błotnika, ale tamte miejsca były dużo mniejsze i nie chciało mi się im jeszcze robić fotek...Mam nadzieję, że trochę to wytrzyma.
-
A tylny błotnik? Bo nie wiem czy jak nie wyciągałem sprężyn to nie obiłem.
-
Obserwuj tylko powoli co zrobiłeś źle:
http://www.youtube.com/watch?v=Wb_q2Wzdi50
akurat wczoraj oglądałem -
A tylny błotnik? Bo
nie wiem czy jak nie wyciągałem sprężyn to nie obiłem.Nic nie widziałem poza zdrapaną bit-gumą, ale to robota na kiedy indziej...
A no i jeszcze bęben do odmalowania, bo musiałeś dorzucić Swoje trzy grosze i walnąć w niego ze 3x kluczem...
-
Bo mnie zejszło