[moje auto] Suzuki Swift GTi mk2 1990r dedykowany by MKV
-
Ja jeszcze mam lenso samurai superlight, sama nazwa mówi za siebie, może poszukaj sobie jakichś z tej serii
-
lżejsze od moich 15" OZów... Swift chyba trochę na osiągach na nich traci niestety
e
mi dobry przykład co lekkiego można by do Swifta założyć 15" 6.5" albo 7" szerokości
(do opon 195/50R15).195/50R15 - na tych balonowych oponach to niestety ale swift nigdy mieć dobrych osiągów nie będzie
Jak 15' i 195 szerokie to tylko z profilem 45.A już na 195/45R14 to w ogóle swifcik nabiera wigoru
-
Możesz sobie odpuścić Momo Thunder bo nie znajdziesz rozstawu
-
szukaj Enkei z
Integry takich jak ja mam, strasznie lekki do tego wytrzymałe - sprawdzone.jak bym miał zmienić OZ to tylko wlasnie na te
-
Myślę czasami o
zmianie felg na lato na coś lżejszego...Jak na 15 " to sporo ważą. Poszukaj czegoś innego.
-
Po półrocznej przerwę wreszcie odebrałem Swifta - zapierdziela aż miło
Diagnoza moja była słuszka a problem rozpoczął się dużo wcześniej niż został zuwazony.
Dla przypomnienia - podczas eksperymentowania z regulowanymi kółkami rozrządu niestety źle ustawiliśmy kółko dolotowe (wałek dolotowy był przyśpieszony o 4 stopnie a chyba powinien być o tyle opóźniony) względem wydechowego (przyśpieszony o 6 stopni). To było skrajne ustawienie tamtego wieczoru ale to przy nim własnie temperatura gwałtownie podskoczyła i wysadziło uszczelkę pod głowicą.
Po jej wymianie silnik przy okł 5500obr/min gwałtownie się zaczynał zalewać.
W service manualu wyczytałem, ze poniżej 5500obr/min wtryski (full group) wtryskują paliwo co drugi obrót wałka rozrządu albo wału korbowego (nie pamiętam) a powyżej 5500obr./min co każy obrót. Oznaczało to, że silnik dostawał nagle 2 razy wiecej paliwa a poniewaz sprawdzony był cały układ zapłonowy to problem musiał być w ilości powietrza względem paliwa.Tak też się okazało - połowa szklanek była kompletnie miekka więc nie uchylała należycie zaworów. Co więcej szklanki ucierpiały prawdopodobnie kilka miesięcy wcześniej gdy zamiast 4 biegu wrzuciłem przypadkiem 2 i zawory spotkały się z tłokami - szklanki chyba jeszcze trzymały ciśnienie ale jakies uszkodzenie już musiało być i problem nagle chyba się pokazał przy kręceniu kółkami.
Tak czy tak wszystko poskładane i śmiga.
Swift dostał nowy pasek rozrządu, nowy płyn chłodniczy, założona została fabrycznie nowa przepływka Suzuki, oraz Suzukowskei przednie tarcze i klocki - czarne Kashiyamy.W międzyczasie niestety ruda pokazała na nadkolach oraz prawych drzwiach (ostatni element z oryginalnym lakierem!) kikla purchli a w progu lewem (wymienianym 5-6 lat temu) pojawiły się od spodu 2 dziury
Tyle narazie z bajki Swiftowej - jeździ i będzie jeździć a jak tylko znajdę odpowiedniego dawce ze zdrową budą to przełożę wszystkie moje graty
-
Czekam na kolejne mk5 z silnikiem GTi powspieraj mnie troszkę
-
a ja tam chciałbym zeby teraz ktoś wrzucił do mk5 swapa na 1.0turbo
-
Tylko weź tutaj znajdź ori 1.0T z geo metro czy tam chevy
-
Witam, a ja mam bardzo poważne pytanie, gdzie dostałeś ten wydech ? I czy jest możliwość jego kupienia, bo również chciałbym taki zamotować w swoim swifciaku
Pozdrawiam -
-
Chodzi mi bardziej o ten wydech "dedykowany HOMOLOGOWANY końcowy tłumik Supersprint 420305" czy można go gdzieś dostać?
-
a ja tam chciałbym
zeby teraz ktoś wrzucił do mk5 swapa na 1.0turbobyło 1.0 Mk IV T
Chodzi mi bardziej
o ten wydech "dedykowany HOMOLOGOWANY końcowy tłumik Supersprint 420305" czy można
go gdzieś dostać?jak chcesz wydać ~1200 zł ... minimum ... to czemu nie szukaj u Włochów
-
Chodzi mi bardziej
o ten wydech "dedykowany HOMOLOGOWANY końcowy tłumik Supersprint 420305" czy można
go gdzieś dostać?Nie wiem a jak już to powyżej 1000zł na pewno kosztuje - ja kupiłem jedyny egzemplarz w Intercarsie bo mieli wyprzedaż i dodatkowo jeszcze na zniżkę pracownicza udało się go kupić (znajomy) a i tak kosztował wtedy 700zł kilka lat temu.
Ten co teraz mam robiłem na zamówienie tylko pisałem temu co to robi, żeby zmienił długość końcówek z 11cm na 12cm bo są minimalnie za krótkie (tzn fajnie pod zderzakiem się chowają ale go lekko osmalają od spodu)
-
Tak czy tak wszystko poskładane i śmiga.
No i jednak nie do końca śmiga.
Po poskładaniu silnika i podpięciu Ecumastera wystawiłem aparat zapłonowy tak jak pył czyli maksymalnie wyprzedzony no i dupa - silnik czasami przechodził 5500obr, czasami się zalewał.Kilka dni temu zamówiłem sobie kostke MOLEX ATX 20pin i zlutowałem odpowiednie piny z kabelkami (zapłon i przepływomierz) tworząc kostkę do wypinania Ecumastera na szybko aby zobaczyć co na to wszystko fabryczny komputer (który i tak ma zmieniona mapę zapłonu dla seryjnych wałków i podniesioną odcinkę do 8200obr/min - i tylko dlatego go używam).
Wczoraj opóźniłem nieco zapłon na aparacie zapłonowym i na drugim biegu przy tych obrotach było tylko lekko zająknięcie ale silnik je przeskakiwał bez problemu i ciągnął dalej - na trzecim biegu nawet nie było tego zająknięcia tylko pięknie wkręcał się dalej.
Dziś rano problem powrócił mimo, że zapłon jest ustawiony tak jak i wczoraj czyli nieco opóźniony względem maksymalnego wyprzedzenia na aparacie zapłonowym i silnik do dojściu do 5500obr/min gwałtownie się zalewa i nie może przejść na wyższe obroty.
O co tutaj chodzi? Jest jakiś uszkodzony element aparatu zapłonowego?
Zabiegałem aparat do sprawdzenia w zakładzie się tym zajmującym na ul. Wolskiej w Warszawie ale pan go zabrał na 2 minuty na zaplecze i powiedział, że wszystko jest z nim OK.UPDATE:
Znalazłem coś takiego w opisie działania aparatu zapłonowego:
"Kiedy ma iskrzyć, decyduje czujnik Halla. Wokół sensora obraca się koło przesłonowe - za każdym razem, gdy mija go okienko koła, czujnik melduje o tym fakcie sterownikowi, co z kolei wywołuje impuls zapłonowy. Logiczne, że koło przesłonowe ma tyle samo okienek, ile silnik cylindrów.Pojawia się tu jednak pewna trudność: moment przeskoczenia iskry między elektrodami świecy zapłonowej nie jest zawsze taki sam, musi się różnić w zależności od ustawienia przepustnicy i prędkości obrotowej silnika. Spowodowane jest to faktem, że mieszanka na spalenie się po zapłonie potrzebuje około 0,002 s, więc przy maksymalnych obrotach silnika zapłon musi nastąpić wcześniej niż przy obrotach biegu jałowego. Właśnie dlatego w "piwnicy" aparatu zapłonowego znajdziemy regulator odśrodkowy. Umieszczono w nim dwie przeciwwagi, które w miarę wzrostu prędkości obrotowej wychylają się coraz bardziej na zewnątrz aparatu, pokonując opór trzymających je sprężyn. Im bardziej się wychylą, tym bardziej przestawiają górny koniec osi rozdzielacza w kierunku obracania się. Dzięki temu okienka w kole przesłonowym otwierają się przed czujnikiem Halla wcześniej, a co za tym idzie, wcześniej wywoływany jest impuls zapłonowy."A co jeśli u mnie np te sprężynki się wyrobiły lub coś w tym stylu i zapłon jest przyśpieszany wcześniej niż być powinien czyli zbyt bardzo - iska pojawia się zanim w cylindrach znajduje się odpowiednia mieszanka powietrzno-paliwowa i stąd to gwałtowne zalewanie się? To by w pewnym sensie wyjaśniało dlaczego nawet po cofnięciu zapłonu problem dalej występuje (ale nie wyjasnia czemu wczoraj było dobrze)
-
Wydaje się rozsądne, że jak aparat zapłonowy uszkodzony jest to samochód nie chce się wkręcać na wyższe obroty bo zapłon wariuje. W mk1 miałem uszkodzony (tak przynajmniej mówił poprzedni właściciel) to ciągnął ładnie do 4000 i dalej dupa... (chociaż to mogło też być i milion innych powodów). No ale jak mówiłem w mk1 na trochę inaczej to wygląda...
No cóż nie pozostaje ci nic innego jak podmienić aparat zapłonowy i sprawdzić
Może jesteś jedną z nielicznych osób, której aparat zapłonowy w swifcie padł -
Jak kupywalem swoje gti to wlasciciel zmienial czujnik halla wiec w teori chyba sie psuja te aparaty
-
No cóż nie
pozostaje ci nic innego jak podmienić aparat zapłonowy i sprawdzić
Może jesteś jedną z
nielicznych osób, której aparat zapłonowy w swifcie padłRzecz w tym, że ja już wcześniej sprawdzałem inny aparat od Erde, ale potem wyszedł problem miękkich szklanek po zdjęciu głowicy no i teraz znowu muszę chyba sprawdzić inny ale na szczęście dopiero co kupiłem więc będzie co założyć
Tak czy tak jeszcze raz zapłon musze ustawić bo Erde mi podpowiedział coś czego wczoraj nie zrobiłem a co mogło mieć wpływ na dzień dzisiejszy - zwarcie w kostce do strojenia zapłonu.
-
powiem Ci że wg mnie zle kombinujesz. Sprawdz po koleji wszystkie czujniki a w szczegolności przewody do nich - przyjzyj się najdokładniej przepływce - wiesz że ona ma ekranowane przewody ? Zapłon oczywiście ustawiamy w trybie diagnostycznym na właczonych światłach i obrotach najlepiej 950 RPM. Dodatkowo spróbuj przejechać się z odprężonym dolotem (zdejmij filtr wogole). Jak nie będzie różnicy to go trochę przydław. Ja tego nie widzę więc ciężko mi zgadywać. Pamietaj ze przepływomierz to najważniejszy czujnik w gti.
-
Najważniejszy a poza tym jedno się zepsuje to drugim idzie kręcić i coś zadziała. Sam miałem przeboje i tak na prawdę do dziś nie wiem w czym był problem. Wskazanie było na przepływkę, myk z zasłonięciem 1/3 przepływki sprawił, że auto szło jak dzikie do końca obrotów. Ale pluło paliwem z wydechu niemiłosiernie. Usunięcie zwężki na przepływce i wymiana lambdy i dalej dupa. Potem ustawienie zapłonu tak jak mówi mockba i troche lepiej choć na wyprzedzonym szedł jak głupi bez problemów. W końcu wyszło, że kabel z sondy był za krótki i zamiast przedłużyć kabel z samej sondy przedłużyłem kabel idący z kompa do wtyczki sondy i pomogło (+nowa sonda). A przepływka okazała się dobra