Fiat Punto Classic - Odpowiedź Włochów Na Dacię???
-
Przypomniała mi się historia kolegi sprzed kilku lat.
Jeździł 20-letnim zdezelowanym maluchem, oddał go w rozliczeniu przy kupnie nowego Matiza z
salonu, a za malucha, który był wart max. 500zł dostał 2 tysiaki upustuCzego to sprzedawcy nie zrobią, by sprzedać autko <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> Teraz można sobie wyobrazić ile koncern + dealer zarabia na aucie, skoro często dają rabaty nawet po 20 tys, oczywiście na wyższe modele.
-
Czego to sprzedawcy nie zrobią, by sprzedać autko Teraz można sobie wyobrazić ile koncern +
dealer zarabia na aucie, skoro często dają rabaty nawet po 20 tys, oczywiście na wyższe
modele.Wtedy była promocja, że nieważne jakie auto oddawałeś w rozliczeniu - rabat był ten sam <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
-
Wtedy była promocja, że nieważne jakie auto oddawałeś w rozliczeniu - rabat był ten sam
Kiedyś, jak moi rodzice poszukiwali nowego auta, fiat dawał rabat za udowodnienie, iż kiedyś posiadało się samochód tej firmy. -> Czyli każdy Polak <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Dla "niemajętnych" to powinny być auta za 10 tys. zł bo 33kzł to w dalszym ciągu trzeba będzie
wziąć kredyt a nie uciułaćzawsze mozesz w obwodzie kaliningradzkim zanabyc nową łade 2105 ( albo 2107) za jedyne 16kpln <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
zawsze mozesz w obwodzie kaliningradzkim zanabyc nową łade 2105 ( albo 2107) za jedyne
16kplnCo nowa to nowa <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Nie, dzięki <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Wolę już swoją białą "szczałę" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
No ale ktoś kupuje nowy samochód za dajmy na to 40tys. Kasa nie miała, mam gwarancję tak wiec musze go serwisować u dealera wiec kolejne koszty. A ze nasz kraj to nie niemcy ze po 2 latach samochod idzie do wymiany to ludzie używane auta kupują. Choc sam majac te 30tys w kieszeni to nie kupił bym punto classic tylko jakiegos wypasionego golfa IV z trzema czerwonymi literkami TDI.
-
No ale ktoś kupuje nowy samochód za dajmy na to 40tys. Kasa nie miała, mam gwarancję tak wiec
musze go serwisować u dealera wiec kolejne koszty. A ze nasz kraj to nie niemcy ze po 2
latach samochod idzie do wymiany to ludzie używane auta kupują. Choc sam majac te 30tys w
kieszeni to nie kupił bym punto classic tylko jakiegos wypasionego golfa IV z trzema
czerwonymi literkami TDI.Nooo... Kupisz gólfa i stracisz znajomych... <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Ale za to będziesz miał trzy czerwone literki na klapie, a w serwisie się okaże że i tak jest to wersja 90 KM tylko ktoś nakleił na klapę czerwone literki... <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
-
Nooo... Kupisz gólfa i stracisz znajomych...
Ale za to będziesz miał trzy czerwone literki na klapie, a w serwisie się okaże że i tak jest to
wersja 90 KM tylko ktoś nakleił na klapę czerwone literki...golf tdi ktory nie ma sportowego zaciecia czyli ten zwykły bedzie mial skrzynie 5-biegową a 6-biegową ma juz wersja z trzema czerwonymi literkami. Zreszta za 33tys to juz lepiej kupic cos używanego(bo sporo jest fajnych furek za 30tys z pełna opcją) niż nowe punto. Rozumiem zeby to punto kosztowało 15tys zl to tak. Ale 33??? lekka przesada.
-
zawsze mozesz w obwodzie kaliningradzkim zanabyc nową łade 2105 ( albo 2107) za jedyne
16kplnA koszt cła i innych opłat jest w cenie ???
-
golf tdi ktory nie ma sportowego zaciecia czyli ten zwykły bedzie mial skrzynie 5-biegową a
6-biegową ma juz wersja z trzema czerwonymi literkami. Zreszta za 33tys to juz lepiej kupic
cos używanego(bo sporo jest fajnych furek za 30tys z pełna opcją) niż nowe punto. Rozumiem
zeby to punto kosztowało 15tys zl to tak. Ale 33??? lekka przesada.No ja jestem tego samego zdania, i sam szukam jakiegoś klekota, ale passata... I co do skrzyń też warto uważać, różne przekładki i kombinacje ludzie robią, i jak sie poczyta forum passata to aż chce się smiać...
-
No ja jestem tego samego zdania, i sam szukam jakiegoś klekota, ale passata... I co do skrzyń
też warto uważać, różne przekładki i kombinacje ludzie robią, i jak sie poczyta forum
passata to aż chce się smiać...bo do vw trzeba mieć szczeście po prostu badz brać ze soba dobrego fachowca gdy sie chce cos zakupić, ja akurat planuje zakup golfa za mała kasę od pewnego starszego pana wprawdzie to wydatek 5tys ale za 1.9 diesel wolnossacy(1995) to wiecej nie dam.
-
bo do vw trzeba mieć szczeście po prostu badz brać ze soba dobrego fachowca
A czasami i dobry fachowiec nie pomoże... Generalnie kupno nowego auta opłaca się w momencie, kiedy nie masz funduszy na comiesięczne "drobne" wydatki. Przegląd w/w Fiata kosztuje ok 400zł, czy to dużo, zważywszy na to, że nie trzeba robić corocznych przeglądów technicznych etc. Kupno nowego autka niższej klasy ma jednak sens ale nikt nikogo, do niczego nie zmusza.
-
A czasami i dobry fachowiec nie pomoże... Generalnie kupno nowego auta opłaca się w momencie,
kiedy nie masz funduszy na comiesięczne "drobne" wydatki. Przegląd w/w Fiata kosztuje ok
400zł, czy to dużo, zważywszy na to, że nie trzeba robić corocznych przeglądów technicznych
etc. Kupno nowego autka niższej klasy ma jednak sens ale nikt nikogo, do niczego nie
zmusza.Niby ale licz sie z tym ze z tą gwarancją różnie to bywa. Jesli juz trafiłeś na egzemplarz który Ci sie zaczyna w czasie gwarancji psuć to bywa tak że dealer zaczyna kombinować, przy nastepnej drobnej usterce dostajesz dokumentacje w której jasno zostaje napisane ze usterki są spowodowane błedami w ekspoatacji i wtedy tracisz prawo do gwarancji i dupa blada....tak wiec kupujac nowe auta za mała kase (no bo według dealerów auto za 30-40 tys to tania hulajnoga) trzeba sie obawiać takich rzeczy. Zreszta jakos w marcu tego roku była głośna sprawa dealera fiata w białymstoku gdzie pewna kobieta kupiła fiata GP(zaciagneła przy tym kredyt) i jak to baba ładny,nowy nie ogladała zbyt dobrze i jezdzila nim rok aż miała stłuczkę (pobity przedni relektor i podrapany błotnik) oddała go do lakiernika i ten stwierdził ze auto było juz bite!! A niby nowe, na domiar złego pomiar warstwy lakieru wykonany na aucie udowodnił ze fiat na masce i błotnikach mial po 100um(wartość fabryczna) a na drzwiach tylnych prawych,klapie i dachu po 270um!! Tak wiec trzeba bardzo uważać co sie kupuje i szczegółowo sie przygladać z każdej strony. I jakoś teraz nie przemawia do mnie zdanie
"Co nowe to nowe". -
Podobny przypadek był we Wrocławiu - Skoda sprzedawała dwuletnie auta z przekręconymi licznikami jako nowe. Niestety patrząc obiektywnie takie "nadużycia" zdarzają się o wiele częściej w przypadku aut używanych. Jeśli jesteś w stanie jasno określić przeszłość samochodu to w porządku, z drugiej strony wolę nowego Fiata z salonu, niż Audi czy Golfa z "rzekomym" przebiegiem 180tys i brakiem historii pojazdu.
-
Podobny przypadek był we Wrocławiu - Skoda sprzedawała dwuletnie auta z przekręconymi licznikami
jako nowe. Niestety patrząc obiektywnie takie "nadużycia" zdarzają się o wiele częściej w
przypadku aut używanych. Jeśli jesteś w stanie jasno określić przeszłość samochodu to w
porządku, z drugiej strony wolę nowego Fiata z salonu, niż Audi czy Golfa z "rzekomym"
przebiegiem 180tys i brakiem historii pojazdu.Kupując używańca nastawiasz sie na to ze moze byc bity z każdej strony czy bedzie mial "nalatane" setki tysiecy km. Tak wiec trzeba sie ukłonić w stronę dobrego mechanika i blacharza. Zreszta jesli chodzi o blacharkę to mam kumpla który juz 8 lat jest lakiernikiem i w wykrywaniu czy auto bylo bite czy nie, to jest ekspertem. Wielu ludziom doradził tak wiec polegam na nim, jak narazie jego spostrzeżenia nie wywiodły mnie w pole. A po tym incydencie z bitymi fiatami jakoś nie ufam potwierdzeniom "ze auto jest idealne". Druga strona medalu to spadek wartości auta..kupujac drogą furmankę po 2 latach jej wartość spada o 50%(niektóre modele).
-
Druga
strona medalu to spadek wartości auta..kupujac drogą furmankę po 2 latach jej wartość spada
o 50%(niektóre modele).calkowicie pomijalna wartosc <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
(dla mnie of koz )
w przypadku zakupu za CA~ 50kpln
auto bedzie raz: kredytowane
dwa : u mnie do konca zycia ( mojego lub jego ) <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Jeśli kupujesz nowe autko za te 30.000zł to nie sprzedajesz go po 2 latach. Druga sprawa, ewentualnie awarie w aucie używanym (z reguły wyższej klasy) kosztują. Ot choćby, znajomy kupił 5 letnie Audi A3. Śmiał się z mojego Tico, że to niby nie samochód etc. Wszystko pięknie fajnie, do momentu jak musiał wymienić chłodnicę klimatyzacji (1000zł bez robocizny) to się mocno zdziwił, u innego zepsuła się turbosprężarka.
U mnie w domu są dwa autka "salonowe" -> Opel Agila i "nowa" Honda City. Opelek ma już 6 lat i jeszcze spokojnie 4 ( jak nie więcej) pojeździ. Poza tym wszyscy moi sasiedzi, którzy zakupili nowe pojazdy, raczej jeżdzą nimi te 5 lat minimum i często zostawiają je w rozliczeniu. Nie jestem przeciwny autom używanym, bo sam takowym jeżdżę, dziwi mnie tylko styl myślenia pt" Używki są najlepsze". Jakby z takiego zalożenia wychodzili Niemcy, to nie mielibyśmy czym jeździć, a Dacia nie miała by tam tak wielkiego powodzenia.
-
Nie jestem przeciwny autom używanym, bo sam takowym jeżdżę, dziwi mnie tylko
styl myślenia pt" Używki są najlepsze". Jakby z takiego zalożenia wychodzili Niemcy, to nie
mielibyśmy czym jeździć, a Dacia nie miała by tam tak wielkiego powodzenia.Polska to nie Niemcy <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> zarabiamy dużo mniej od nich i powiem ze niektorych nie bedzie nigdy stać na nowe auto. Zreszta co ma powiedzieć czlowiek którego nie stać na nowe auto....
Dobra ok. Mówicie kredyty, no ale mozna ich miec: rata za mieszkanie, za plazmę, no i jeszcze za samochód. I co ci z wypłaty zostanie?? Ile żyć tak mozna na ciągłych kredytach?? No to wiec taki Kowalski zamiast brac kolejny kredyt i płacic 600zl miesiecznie za auto to woli kupić używanego sprzęta i pojeżdzić te 6-10 lat. Wiem jakie są doznania gdy sie jezdzi nowym autem (w środku jeszcze sie unosi zapach lini produkcyjnej a podczas jazdy słyszać tylko szum opon to jest poezja ale nie każdego stać na tą "literaturę". Jakby ktoś mądry zamienił moje zarobki w złotówka na euro w przeliczniku 1:1 to nie spojrzałbym w strone aut z drugiej ręki.Pozdrawiam
-
Nigdzie nie napisałem, że Polska to Niemcy, a szkoda, bo moglibyśmy się od nich wiele nauczyć. Nawet na biednej pogrążonej w kryzysie Słowacji wprowadzono dopłaty do złomowania, u nas zapomnij... Zawsze możemy się się pocieszyć, bo na Ukrainie mają gorzej <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />, poza tym będąc tam kilkakrotnie naczelnymi "wozidłami" były Dacia Logan i Chevrolet Aveo, później Lanos, od czasu do czasu Tico (nawet jako Taxi)lub Matiz. Reszta to Łady i inne pozostałości ZSRR.
Jeśli ktoś ma ochotę żyć ponad stan, ot plazma, kino domowe i inne kredyty, to nie ma się co dziwić, że później pojawiają się problemy. Podsumowując dyskusję i wracając trochę do tematu uważam, że Fiacik jest dobrą propozycją -> posiada właściwie wszystko, co przeciętny Kowalski potrzebuje -> klimatyzacja, regulacja wysokości fotela kierowcy i kierownicy, szyby i lusterka elektryczne, w miarę oszczędny prosty i sprawdzony konstrukcyjnie silnik. Czy ktoś go kupi zależy wyłącznie od woli nabywcy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />
-
Wiem jakie są doznania gdy sie jezdzi nowym
autem (w środku jeszcze sie unosi zapach lini produkcyjnej a podczas jazdy słyszać tylko
szum opon to jest poezja ale nie każdego stać na tą "literaturę". Jakby ktoś mądry zamieniłDokładnie tak <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
moje zarobki w złotówka na euro w przeliczniku 1:1 to nie spojrzałbym w strone aut z
drugiej ręki.Ja również nie jeździłbym "używkami"