[moje auto] Subaru Justy mk2
-
Amorki sam sobie robiłem. Nie są niestety rozbieralne więc aby zmienić olej trzeba wywiercić małą dziurkę od spodu. Zabawy przy tym jest albo bardzo mało bo od razu sie uda albo amorek nie będzie się dał zalać i tym samym można go wyrzucić. Przed wczoraj i wczoraj robiłem właśnie tyły. Oba wyszły idealnie do strzału. Ale jak robiłem przednie jeden poszedł do kosza niestety. Wrażenie jest odczuwalne ale niestety cierpi na tym zawieszenie bo właśnie sworzeń nie wytrzymał i w sumie mu się nie dziwie. Jak je sprawdzałem to ciężar ok 70N opuszcza się jakieś 50-60s czyli nie są aż tak twarde jak b6 ale no nie oczekujmy bóg wie czego od zwykłych olejaków. Poza tym nie trzeba lać takiego gęstego oleju jak ja. Wystarczy jakiś hipol i już jest dużo lepiej. Ja chyba troszeczkę przesadziłem z tym smarem przekładniowym u siebie
-
Znalazłem kilka wątków nt tych sworzni ale żadnych konkretów czy ktoś się w to bawił. Na allegro są sworznie ale one mają wielowypusty a na tych które rozebrałem z justyny i swifta takich nie ma, za to jest zabezpieczenie segerem którego to z kolei nie ma ten sworzeń z allegro (zamotałem). Chyba zadzwonię do gościa i go poproszę żeby zmierzył mi wszystkie wymiary i może to będzie to. Do Justyny są też gałki ale do mk1 bo nakrętka jest na sworzniu a nie śruba w poprzek jak mam u siebie.
-
te sworznie to sa chyba od 05 w gore, sam mialem uwalone sworznie. Nestety po dlugich poszukiwaniach kupilem cale nowe wahacze yomato, w katalogach nigdzie nie znalazlem nic na ten temat. mam stare wahacze z sigerami ale jakos watpie zeby bez zadnego ubytku daly sie wybic sworznie(jesli to wogole mozliwe)
-
To fakt, w swiftach do 2005 sworznie są niewymienne, niby było coś na forum, że komuś jakoś udało się to chyba wymienić ale ja bym temu tak do końca nie ufał.
-
da sie je kupic ale cena jest taka ze lepiej caly wachacz :P:P
-
to chyba mowisz o tym samym co ja pamietam, ze ktos wziol wybil seryjny sworzej przerobil mocowanie na jakas rzezbe i wstawil z jakiesgos VW czy innej marki. potem jakos to"zabezpieczyl".
-
Dziś (wstyd się przyznać bo przecież niedziela :P) wybiłem bez najmniejszego problemu sworznie z wahaczy stary zapieczony seger dał się zdjąć bez ale. A sworzeń wypadł po kilkukrotnym uderzeniu młotkiem w jego obudowę. Na allegro znalazłem sworznie do swiftów od '89r do chyba '01 więc nie jest powiedziane ze zaczęli osobne montować dopiero w tych nowych modelach, co też potwierdzają stare wahacze które mam w garażu a gdzie gałki są wymienialne.
Z ich nabiciem nie będzie problemu bo mam prasę do łożysk. Sworznie nie potrzebują segerów bo z góry zwrotnica nie pozwala na ich wypadnięcie a z dołu opierają się o wahacze na kołnierzu.
Jak kupię to się pochwalę co to z tego wyszło.
-
Nie no, takie akcje nie wchodzą w grę. Jeśli się nie będzie dało albo będzie ale nie będę miał pewności że to da radę to wtedy odpuszczę. Ale jeśli się to sprawdzi to po co kupować nowe wahacze skoro te co mam teraz są dopiero co malowane proszkiem i po wymianie silentblocków.
-
Postanowiłem się wreszcie zebrać i skończyć tył. Konserwacja już zrobiona a na jutro czeka to:
O dziwo wszystkie śruby poszły leciutko. Problemem okazały się natomiast silentbloki bo tulejki zapiekły się na śrubach i po ptoku w tym momencie było. Jutro zdecyduje co z tym zrobię. Dyfer już wyjąłem z kołyski. Całość chyba wrzucę do śrutu a potem pomaluje. Na domiar złych wiadomości rozleciało się łożysko i trzeba wymienić. Pocieszający jest tylko fakt że to prawdopodobnie ono było źródłem podejrzanych hałasów podczas jazdy.
-
-
Widzę, że nie idziesz na kompromisy
Ciekawe są te przednie mocowania dyferencjału, gdzie one wchodzą?
-
Zaraz za zbiornikiem paliwa są dodatkowe łapy przez które przechodzą śruby.
Edit:
Obiecane fotki z dzisiejszych prac:
Dzień się już kończył a na hali światło marne więc jakość zdjęć taka a nie inna. Dziś o godzinie drugiej dopiero miałem nabite łożysko, później wymienione silentbloki zwrotnicy i wahacza tak że koło godziny 5 dopiero zabrałem się za montaż kołyski ale samemu nie było to takie proste. Ale ostatecznie o godz. 21:00 skończyłem już sprzątać warsztat więc poszło jak z płatka utwardzenie amorków opłaciło. Auto nie buja się jak poprzednio. Tłumi podbicia jak należy. Jutro jeszcze odpowietrzyć hamulce i posprzątać środek bo pełno piachu i kurzu się dostało po piaskowaniu...
Teraz zostają tylko jeszcze sworznie w przednich wahaczach do wymiany i myślę że będzie spokój na jakiś czas
-
Witam po dłuższej przerwie. Dziś wymieniłem wreszcie silentblocki i sworznie wahaczy z przodu. Różnica jest odczuwalna, co najmniej jeśli chodzi o efekty akustyczne (nic nie stuka). Stare sworznie prawdopodobnie się zpsuły podczas malowania proszkiem a konkretniej przy jego wypalaniu. Ale już jest przynajmniej z głowy. Jutro na zbieżność jeszcze.
Co do sworzni kupionych na allegro- to czy pasują bez problemu do swifta jest sprawą dość dyskusyjną. Średnica otworu w wahaczu- 33.5mm, średnica sworznia- 35.5mm. Jeśli ktoś kiedyś bawił się w połączenia wciskowe to wie że 2mm po obwodzie więcej niż otwór i choćby nie wiem co robił nie wprasuje tego bo skrzywi wahacz. Tak więc ja sobie poradziłem diaxem poszerzając otwór w wahaczu do średnicy 34,5mm- niby niewiele ale ułatwiło bardzo sprawę. Kolejnym problemem okazał się sam sworzeń którego trzpień był 2mm za długi mierząc od fazki na śrubę poprzeczną więc i ten miał problemy żeby wejść do zwrotnicy... Ale no, wszystko złożony do kupy. Wygląda nawet solidnie. Zobaczymy co na to wszystko powiedzą polskie dziurawe poligony doświadczalne dalej zwane przez niektórych dumnie 'drogami' po których przyszło nam jeździć.
-
Witam kolego Patrząc na silnik śmiem Twierdzić że jest on z mojego rozbitego Swift GTI Czasami nie kupiłeś go od Krzysztofa z Poznania ? Jeśli tak to jak spisuje się silniczek ? Miałem go dość krótko nie zdąrzyłem się nim nawet nacieszyć ale z tego co pamietam to moc miał nienagganą
-
No niestety nie, Swift był z Bielska od mojego znajomka. Nie jednemu psu na imię burek
Tak trochę się przykurzył wątek ale nic szczególnego się nie działo od ostatniego wpisu. Może poza wymianą tapicerki i montażem haka to już totalnie nic
Auto jeździ i poza faktem że się samo potrafi rozebrać w dodatku bez użycia narzędzi to wszystkoZaczynają znów dawać się we znaki synchronizatory dwójki i trójki, ale skrzynka lekko nie ma więc jej to wybaczę że trzeba nieco mocniej wbijać biegi.
A tak z innej beczki: ile wam wcinają oleju świstaki?
-
A tak z innej
beczki: ile wam wcinają oleju świstaki?nic, albo tak mało, że tego nie widać to nie Honda
-
nic, albo tak mało,
że tego nie widać to nie Hondaej ej ej
-
ej ej ej
co go bijesz vtec lubi olej, 16v glowice tez troche lubia olej ale ss chyba jest wyjatkiem, bo ja u siebie nie zauwazylem ubytku oleju na bagnecie, ale sadze ze jakby sie ciagle jezdzilo w zakresie 5-8k to by sie cos zobaczylo, bo nie ma bata aby inne marki z 16v braly olej w wyzszym zakresie obrotow a ss nie.
-
Wreszcie nadeszła długo oczekiwana zima, by w końcu sprawdzić po co się wozi w aucie tyle klamotów tj dyfer, wał itp. Musze Wam przyznać, że frajda z jazdy jest niesamowita. Auto się prowadzi jak po sznurku. W zakrętach bardzo neutralnie. Ale wystarczy je lekko wrzucić by postawiło je bokiem, którego kontrola jest strasznie banalna. Nie ma tendencji do zarzucania i żeby leciało slajdem trzeba je gazem dość często kontrolować. Brakuje trochę spięcia mocniejszego właśnie tyłu.
Zniknęły też problemy z wyjazdem z podwórka można się za to pośmiać z ludzi na drodze, którzy jeżdżą 30-40km/h 'bo spadł śnieg...' kiedy samemu trzeba tylko uważać żeby nie przestrzelić jakiegoś zakrętu. -
przydalo by mi sie takie cos bo jak patrze na parking to nie wiem ktore ato to moje tyle tego napadalo;/